#8

1.8K 150 86
                                    

~Taehyung~

-Yoongi, po co ja mam tam iść.

Chłopak uparcie nalegał bym przyszedł. A ja nie miałem najmniejszej ochoty się tam pojawiać. To była impreza Jongdae, którego niecierpiłem. Jak i Jongdae, tak i Jimin.

-Weź nie wydziwiaj. Będzie fajnie! W końcu wyjdziesz z tej samotni.

-Nie możesz poprosić Hoseoka? On na pewno by się zgodził.

-Ale on nie chce mnie widzieć... nie wiem dlaczego... Wiesz coś?

-Nie. Nie mam pojęcia o co mu chodzi.

Odpowiedziałem pospiesznie w geście obronnym.

-No nic... to idziesz?

Może faktycznie powinienem się rozerwać, choć trochę.

Spojrzałem na wiszący zegar. Wskazówka pokazywała godzinę 16:30.

-O której to?

Wymamrotałem od niechcenia, a chłopak się zaśmiał.

-O 18. Wiedziałem, że się zgodzisz.

Widziałem już ten jego cwany uśmiech triumfalny. Westchnąłem ciężko. Zawsze szedłem mu na rękę. I to mnie denerwuje.

-Gdzie się spotykamy?

-Przyjadę po ciebie.

-No okej... znaczy! Nie, nie najwyżej spotkamy się pod jego domem.

-Ależ, to żaden problem. Wezmę cię tylko mi powiedz, gdzie mieszkasz.

Przez chwilę spanikowałem. Musiałem coś szybko wymyślić.

-Nie. Wolę się przejść. Świeże powietrze i te sprawy.

Zaśmiałem się nerwowo, a ten tylko pożegnał się i rozłączył.

Musiałem się w coś ubrać. Coś co będzie odpowiednie. Przejrzałem wzrokiem kolorowe materiały. Stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie to:

 Stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie to:

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Nie jest on rzucający się w oczy. Taki uniwersalny do każdej okazji. Lubiłem kompletować stroje w nieoczywisty sposób, lecz ten był w miarę bezpieczny. Pokręciłem włosy lokówką, później jednak rozczesując zmieniając je w delikatne fale. Nabrały dzięki temu większej objętości. Na tym w sumie mi zależało.

Na małej, białej pułeczce w łazience ułożone były idealnie, wszystkie moje kosmetyki. Żadko ich używam, ale to jest właśnie ten moment, gdy pierwszy raz od trzech miesięcy wyjdę na jakąś imprezę. To jest nagła sytuacja nie czerpiąca zwłoki. Korektorem starałem się zakryć drobne niedoskonałości. Nie miałem co narzekać na swoją cerę. Patrząc na, to jaki mają niektórzy z nią problem, przekonałem się, że mam niebo.

Odkręciłem zakrętkę czarnego eyeliner'a, którym przejechałem delikatnie, po krawędzi powieki. Podkreślając tym samym moje ciemne oczy, które bardzo w sobie lubiłem.

My ideal leader «~VMIN/VKOOK/VMINKOOK~» REMONT!Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang