Kolejny dzień...
Spojrzałem przez okno, na spieszących się ludzi. Każdy z nich dążył do innego celu. Z innymi wartościami, umiejętnościami, emocjami, charakterami.
-To wszystko jest bez większego sensu.
Powiedziałem sam do siebie, popijając poranną herbatę malinowo cynamonową. Za pół godziny miał zacząć się wykład. Biblioteka była praktycznie pusta. Jak zawsze z resztą. Lubiłem to miejsce. Można się wyciszyć. Odseparować na te kilka minut od szarej rzeczywistości, problemów...
Już całkowicie dałem sobie spokój z zaginionym projektem. Szanse na znalezienie go były nikłe. Przeczesałem włosy dopijając napój. KaiSoo nie przestawała zawracać mi głowy, tłumacząc się.
-Myślisz, że jestem aż tak głupi?
Prychnąłem spoglądając na świecący ekran.
-No musiałbym się zastanowić.
Zamarłem przez chwilę w bezruchu. Przymknąłem powieki.
-Co tu robisz?
Dopytałem nawet nie obdarowując go choćby jednym krótkim spojrzeniem.
-Hoseok cię szukał, to postanowiłem sam się przyłączyć do tego.
-To fajnie, a teraz idź.
-Nie zamierzam.
Obróciłem twarz w jego stronę.
-Proszę...
Szukałem w plecaku małego szkicownika. Wyciągnąłem go i otworzyłem na pustej kartce. Chwyciłem jeden z moich ołówków. Od razu cienkie linie znajdywały się na śnieżnobiałym papierze. Poczułem na barku jak opiera się o mnie rękami.
-Rysujesz?
Dopytał widocznie zaintrygowany.
-S-szkicuję.
Wydukałem nieśmiale starając się nie myśleć, o tym jak blisko jest.
-Czekaj... Na jakim ty jesteś kierunku?
Zmarszył brwi, a ja westchnąłem.
-Ten nowy. Co otworzyli w zeszłym roku. O m-modzie.
Szturchnąłem go delikatnie barkiem, by się odsunął.
-Czy... nie zgubiłeś może czegoś... ostatnio?
Dopytał niepewnie, a ja obróciłem się w jego stronę, zdziwiony pytaniem.
-Można tak powiedzieć.
-A mógłbym wiedzieć co?
-Szkic. Bardzo dla mnie ważny... szukałem go chyba z tydzień, ale bez skutku. Przepadł i nic na to nie poradzę.
Spuściłem wzrok na dłonie, bawiąc się nimi.
Chłopak pospiesznie otworzył swoją torbę i zaczął nerwowo w niej grzebać.
-Czy to jest... twoje?
Uniósł rysunek w górę, a ja oniemiałem. Nawet podpis z inicjałami K.T.
-Jak ty... skąd?
-Znalazłem na korytarzu, więc przechowałem by się nie zniszczyło.
Wzruszył ramionami.
-O... Jak dobrze.
Wyciągnąłem po to dłoń, ale w sekundzie schował kartkę za sobą.
-Dam ci pod jednym warunkiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/129372432-288-k508656.jpg)
CZYTASZ
My ideal leader «~VMIN/VKOOK/VMINKOOK~» REMONT!
Fanfiction|zakończone| • Taehyung siedzi samotnie na ławce z małą lodówką, wypełnioną po brzegi wodą. Zawsze przyglądał się grającemu, szkolnemu zespołowi koszykówki. A przede wszystkim jego liderowi. Dlaczego pomimo srogiej aury Jimina i podejścia do chłopak...