3.

8K 333 27
                                    

Pov Ncoletta

- Czy ty chciałaś się zabić ? - no i dobry humor poszedł się jebać.

- Nie uznała bym tego za próbę samobójczą - westchnęłam - raczej za próbę ucieczki.

- Nie zmienia to faktu że jak bym cię nie złapał już byś była martwa - po jego wyrazie twarzy wiedziałam że jest wkurwiony na mnie za to, że prawie zginęłam , tylko czemu ?To ja powinnam być na niego zła, bo to mój porywacz, a on uradowany że udało mu się mnie tak szybko pozbyć

- Śmierć była by o wiele lepsza niż siedzenie tu z tobą - powiedziałam z kpiną, a jego wyraz twarzy tak jakby posmutniał - a tak właściwie jak ty się tak szybko tam zjawiłeś, skoro jeszcze kilka minut temu byłeś w jadalni ?

- Im mniej wiesz tym lepiej śpisz - odparł chłodno po czym wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami.

Ten gościu jest dziwny, raz jest rozbawiony za chwilę wręcz zły potem jeszcze smutny a na koniec wkurwiony. Normalnie gorzej niż baba w ciąży. Tylko ciekawi mnie jedna rzecz. Skąd wiedział że będę w ogrodzie ? No bo na spacerek chyba sobie nie poszedł, szczególnie kiedy nawet nie zaczął jeszcze jeść. Ten gościu jest strasznie tajemniczy i bardzo przystojny co nie zmienia faktu że to mój zasrany porywacz. Ciekawe co w tej chwili robi Mateusz albo Hope. Tęsknię za tymi wariatami.

- Puk, Puk -. Spojrzałam w kierunku drzwi gdzie wystawała głowa bruneta. Skądś go kojarzyłam, tylko skąd ? - Mogę wejść - bardziej stwierdził niż zapytał. Pewnym siebie krokiem wkroczył do pokoju i usiadł na łóżku obok mnie. Spojrzałam na niego z pod przykrótkich oczu

- Widzę że pani niepokonana mnie nie pamięta -  skąd on o tym wie ?! Przecież tylko najbliższych mi członkowie gangu o tym wiedzą, a on do niego nie należy inaczej bym wiedziała. -  Alex Santiago - wyciągnął rękę w moją stronę. To nie możliwe. Przecież on zginął podczas jednej z misji...

- Demon ! - pisnęłam rzucając mu się na szyję - Ale jak to możliwe, przecież ty.... - zacięłam się w połowie zdania. Nadal nie mogę uwierzyć że on tu jest

- Umarłem ? - pokiwałam głową - A czy jak bym nie żył to bym zrobił tak - zaczął mnie bezlitośnie łaskotać. Wierciłam się na wszystkie strony próbując się wyrwać.

- Nic się nie zmieniłeś - odparłam gdy przestał mnie łaskotać

- Uroki bycia wampirem - wzruszył ramionami

- Tak a ja jestem czarownicą latającym na miotle dlatego jestem taka straszna - powiedziałam sarkastycznie

- To ty nie wiesz ? - spojrzał na mnie zdziwiony

- O czym ?

- Nie ważne, ja ci o tym nie powiem - wstał z łóżka i ruszył w kierunku wyjścia

- Ej o czym ja nie wiem ?! Alex ! - krzyknęłam kiedy wyszedł z pokoju zamykając go na klucz.

Przez to wszystko zapomniałam go zapytać o jedno. Jak on się tu znalazł i gdzie ja właściwie jestem... Ah... moje życie jest porąbane. Uroki bycia wampirem o co mu z tym chodziło ? Wiem że przez te trzy lata praktycznie w ogóle się nie zmienił. Nadal miał ten sam nieskazitelny wygląd. Tęskniłam za nim, a teraz gdy miałam okazję go spotkać i z nim normalnie pogadać to się pokłóciliśmy.

- Czemu ja nie mogę pogadać z jaką kol wiek osoba bez żadnej kłótni ? - powiedziałam sama do siebie

Zdecydowanie za często zadaje sobie to pytanie, ale co zrobić gdy chcę znać na nie odpowiedź ? Chce wiedzieć czemu w moim życiu nigdy nie nastąpiło takie uczucie jak miłość, radość , smutek....bezpieczeństwo. Od kilku lat czuję tylko złość, od kilku pierdolonych lat nie mogę zaznać uczuć takich jak mają inni ludzie. Dlaczego tak jest? Czym sobie na to zasłużyłam ?

Jeśli nie możesz latać, to biegnij. Jeśli nie możesz biec, to idź. Jeśli nie możesz iść to się czołgaj, ale bez względu na wszystko nie przestawaj posuwać się na przód.

Ten cytat jest że mną od lat. Ale co jeżeli ja nie mogę nawet się posuwać do przodu ? No właśnie nic. Jestem zamknięta w czterech ścianach. Leżąc na łóżku rozmyślam o swoim beznadziejnym życiu jakie wiodę. Nie myślę już nawet o uciecze, bo po co ? Nawet jak ucieknę nie będę miała do skąd pójść, nawet nie wiem gdzie jestem. Nie tęsknię już za nikim tak jak oni za mną. Dopiero teraz tak rozmyślając zorientowałam się, że wszyscy moi przyjaciele byli fałszywi, a ja głupia mogłam oddać za nich nawet życie. W sumie tak jak sobie teraz myślę to by było najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji.

Wstałam z łóżka i podeszłam do parapetu na którym usiadłam. Oparłam głowę o zimną szybę i spojrzałam na szare niebo z którego spadały maleńkie kropelki wody, zwane deszczem. Ta pogoda idealnie odwzorowuje moje dotychczasowe życie. Ponure jak to niebo i smutne jak deszcz. Jedynie wyścigi pozwalały mi być szczęśliwą, ale teraz odebrali mi nawet to.

Gdyby nie to porwanie, nigdy bym nie zrozumiała jacy ludzie mnie otaczają.

-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-

Ostatnio mam kłopoty z pisaniem rozdziałów. Chodzi o to że nie mam zbytnio pomysłów i czasu. Myślę żeby zawiesić tę książkę na jakiś czas, co wy na to ?

Kochana Przez NieśmiertelnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz