11 + Nominacje

5.3K 216 51
                                    

Pov Nicolette

- Kto to był - usłyszałam czyjś głos. Właścicielem głosu był Gabriel mój porywacz.

- Nie muszę ci się spowiadać - odparłam pewna siebie obracając się w jego stronę

- Wiem że nie musisz - westchnął - Ale chce wiedzieć z kim pisałaś i czemu napisał że cię kocha i tęskni - Jego piękne oczy wyrażały teraz tysiące różnych uczuć, ale najbardziej smutek .

- To... To był mój przyrodni brat - Widziałam jego zdziwienie na twarzy kiedy zaczęłam mówić - Jest jedyną osobą która się o mnie martwi i interesuje się tym co robię i gdzie jestem. Jest jedyną osobą która zna mój sekret - Nie wiem czemu mu to powiedziałam, ale czułam się bezpiecznie w jego towarzystwie i postanowiłam mu wyjawić ten mało ciekawy kawałek mojego życia.

- Nie jest jedyną osobą która się o ciebie martwi - westchnął - Twój rodzice, przyjaciele martwią się o ciebie, nawet jeśli tego nie ukazują

- Mylisz się - pokręciłam głową - Moi rodzice nie interesują się mną odkąd wyprowadził się mój brat. Zajęli się pracą i nawet nie obchodzi ich to gdzie jestem i czy w ogóle wracam jeszcze do domu. A przyjaciele ? Ja ich nie mam. Wyrzucili mnie z mojego własnego gangu, a ich ostatnie słowa to ,, Ciesz się że cię nie zabiliśmy "  Czy tak zachowują się prawdziwi przyjaciele ? Bo mi wydaje się że nie - spuściłam głowę - Jak widzisz nie mam nikogo, kogo obchodzi moje życie, poza nim - Taka jest prawda. Nie mam nikogo komu mogę zaufać i się wygadać.

- Znowu się myślisz - usiadł koło mnie - Myślisz że wszyscy się od ciebie odwrócili, ale tak naprawdę to ty nie zauważasz osób które są teraz przy tobie i normalnie z tobą gadają...- Może on ma rację ? Może za bardzo skupiłam się na tym co ma być, a nie jest.

- Masz rację - powiedziałam cichutko -  Nikt mnie nie chce - Rozpłakałam się - Nikomu na mnie już nie zależy - wtuliłam się w Gabriela, którego na pewno zdziwił mój gest, tak jak mnie. Ale potrzebowałam teraz bliskości. Potrzebowałam osoby która mnie zrozumie.

- Cii.... - przytulił mnie - spokojnie malutka. Będzie dobrze zobaczysz. Jeszcze będziesz się z tego śmiać - Może on ma rację. Może będę się potem tylko z tego śmiać ? Z resztą nie ważne.

Powoli zaczęłam się uspokajać i robić coraz bardziej senna. To nic dziwnego szczególnie że bardzo dawno nie płakałam. Gdy już prawie odpłynęłam, usłyszała tylko cichutki szept Gabriela, po czym odpłynęłam do odległej krainy moich koszmarów.

Pov Gabriel

- Ja się o ciebie martwię - szepnąłem bardzo cichutko.

Zdziwiłem się kiedy dziewczyna powiedziała że nikt się nią nie zajmował, ani nie miała komu się wyżalić. Jeszcze większym zdziwieniem, a zarazem szokiem było to jak się we mnie wtuliła. Nie powiem że nie podobało by mi się to bo bym skłamał. Prawda jest taka że kurewsko mi się to podobało i chciałbym aby robiła tak o wiele częściej. Chciałbym aby zaufała mi i zdradziła wszystkie swoje tajemnice.

Po chwili usłyszałem już tylko jej cichy, miarowy oddech. Położyłem dziewczynę na łóżku i przykryłem kołdrą. Nie chciałem jej rozbierać, bo jeszcze by coś sobie pomyślała, przez co straciłbym jej zaufanie. Nachyliłem się nad nią i zacząłem przyglądać się jej spokojnej, śpiącej twarzy. Była naprawdę piękna i słodka. Ona była jedyna w swoim rodzaju. Nicole odwróciła się twarzą do mnie i wtuliła się w poduszkę. Odgarnąłem jej kosmyk włosów który odpadł jej na twarz i schowałem za ucho.

- Kocham cię - szepnąłem i pocałowałem ją w usta, tak aby jej nie zbudzić.

&#&#&#&#&#&#&#&#&#&#&#&#&

Kochana Przez NieśmiertelnośćWhere stories live. Discover now