21

3.9K 207 17
                                    

WIGILIA

Siedziałam na łóżku i wpatrywałam się w komodę która zasłaniała drzwi. Nie chciałam z nikim gadać, nie chciałam nikogo widzieć

PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT

Od kilku dni nic nie jadłam. Ciągle płakałam, spałam, płakałam, spałam i tak w kółko.

DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT

Matka pukała do drzwi prosząc bym jej otworzyła. Nie zrobiłam tego. Ciągle płakałam

TRZECI DZIEŃ

W końcu postanowiłam wyjść z pokoju. Ubrałam się w czarny sweterek, tego samego koloru spodnie i odsunęłam komodę schodząc do kuchni. Miałam nadzieję że nie spotkam rodziców, nie chciałam z nimi rozmawiać.

Wchodząc do kuchni nie zobaczyłam ani jednej żywej duszy, nie licząc Samuela mojego kota. Z koszyka na owoce wzięłam najmniejsze, czerwone jabłko i butelkę wody cytrynowej. Z moim obiadem ruszyłam w drogę powrotną nie trwała ona jednak długo gdyż w progu minęłam się z matką która na mój widok zasłoniła twarz ręką.

Nie dziwiłam się, że się przestraszyła w końcu wyglądałam jak osiem nieszczęść. Moja blada cera na tle ciemnych włosów wyglądała co najmniej upiornie, nie wspominając już o oczach.

- Córeczko.. - Matka widząc mnie w takim stanie podeszła do mnie i mnie przytuliła. Nie odpychałam jej. W jej ramionach czułam się bezpiecznie ale nie tak jak w jego...

Nie mam pojęcia ile tak staliśmy ale w pewnym momencie do kuchni wpadł ojciec z dość dziwnym wyrazem twarzy, ale gdy tylko nas zobaczył podszedł do nas przez co trwaliśmy w grupowym uścisku.

Kolejne dni mijały mi już rutynowo. Rano po porannej rutynie kładłam się na łóżko i oglądałam jakiś w miarę ciekawy film na laptopie. Gdy tylko się skończył szłam do kuchni po drobny posiłek po czym wracałam do pokoju tylko po to by poczytać jakieś ciekawe książki na necie. Kładłam się dość późno i nie obchodziło mnie zdanie rodziców że nikłam im w oczach. Miałam dość własnego życia...

Pov Gabriel

Odkąd Nicoletta wyjechała całe dni spędzam w gabinecie zajmując się sprawami państwa jak i zbliżającym się wielkimi krokami ślubem.

- Dość tego ! - drzwi do mojego gabinetu uderzyły z hukiem o ścianę, a w nich pojawił się Mateusz.

- Mógłbyś nie psuć mi drzwi i z łaski swojej opuścić mój gabinet ? - spytałem nie odwracając wzroku od papierów

- Człowieku czy ty siebie słyszysz ?! Odkąd wyjechała Nicol ciągle siedzisz w tym pierdolonym gabinecie przygotowując się do ślubu który nie powinien mieć miejsca ! - zwalił mi papiery z biurka - Kiedy ostatni raz piłeś krew ?! Kiedy ostatni raz widziałeś ludzi ?! Kiedy ostatni raz stąd wyszedłeś ?!

Milczałem. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć. Z jednej strony miał rację ale z drugiej co go obchodziło moje życie ?

- No właśnie... Gabrielu nie mam zamiaru układać ci życia ale proszę cię o jedno. Ogarnij się i jedź do niej. Odnajdź ją, porozmawiaj, wytłumacz, przeproś..

- Ty nic nie rozumiesz.. - podkręciłem głową wstając

- To mi wytłumacz ! Wytłumacz mi czemu tyle zwlekasz !

- Ona mnie nie kocha...nie chce mnie znać..

- Czy ty siebie słyszysz ? Powiedziała ci to ? - spytał już spokojniej

- Tak.. w tedy w ogrodzie - odparłem załamany

- Skłamała - odparł po chwili

- Tera ty kłamiesz - oznajmiłem

- Stary ona cię kocha

- Skąd to możesz wiedzieć ? - zapytałem zbierając porozrzucane papiery

- Bo to wiem, bo widziałem jak na ciebie patr.. - przerwałem mu

- Gdyby mnie kochała nie wyjechała by

- Czy ty chociaż zainteresowałeś się co u niej się teraz dzieje ? Czy choć raz napisałeś do niej głupi list z pytaniem czy wszystko okey ? Czy chociaż raz zobaczyłeś co ona teraz przeżywa ?

- Chciała wolności więc ją dostała

- Zacznij w końcu myśleć. Ona od kilku jebanych dni nie wychodzi z domu ! Nie je, nie piję tylko siedzę zamknięta w pokoju !

- A ty niby skąd to wiesz ? - spytałem zaciekawiony

- Bo ja w porównaniu do ciebie interesuje się jej życiem... - odparł po czym wyszedł trzaskając drzwiami.

Zrezygnowany zostawiłem resztę papierów na podłodze i usiadłem w fotelu. Może Mateusz miał rację? Ale skąd mogłem wiedzieć że ona teraz głoduje, skąd mogłem wiedzieć że ona zamknęła się w sobie. Gdybym mógł tylko cofnąć czas nie było by tego pierdolonego paktu, nie było by ślubu, a Nicoletta była by nadal przy mnie... Chcę móc ją dotykać, całować. Chcę ją mieć obok siebie. Chcę aby była moja i tylko moja. Teraz wiem jedno, muszę
naprawić swój błąd sprzed kilku dni.

##########

Tak wiem rozdział krótki ale co poradzę gdy są wakacje ?

Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące bohaterów lub po prostu chcecie mnie o coś spytać piszcie w komentarzach a ja z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytanie w osobnym rozdziale. Do następnego

Kochana Przez NieśmiertelnośćWhere stories live. Discover now