6.

6.8K 286 25
                                    

Pov Nicolette

W życiu każdego człowieka są chwile zwątpienia. Nie każdy ma plany na przyszłość tak jak inni, a jeśli już je ma to zazwyczaj nie wychodzą. Dlaczego ? Niby proste pytanie, ale zazwyczaj tego nie wiemy. Czasami twierdzimy, że to przez miłość, przyjaźń lub po prostu przykre wydarzenie. Tak naprawdę to nie to wpływa na naszą decyzję, tylko my sami, nawet jeśli o tym nie wiemy.

Tak samo jest z miłością. Myślimy, że kochamy tą jedną jedyną osobę, ale to nie prawda, takie uczucie jak miłość po prostu nie istnieje. To tylko zwyczajna choroba lub podziwianie tej jednej jedynej osoby za to czego my nie potrafimy zrobić lub nie mamy.

Ktoś kiedyś mi powiedział że czas leczy rany. To nie prawda. Czas pozwala przyzwyczaić się do bólu, który będzie nam towarzyszył już na zawsze. A jeżeli spróbujemy się go pozbyć, on tylko się nasili. Jedno zranienie, jedno słowo zostanie z nami do końca życia i nie ważne czego byśmy nie zrobili ono i tak zostanie z nami, na zawsze.

Byliście kiedyś w śpiączce, a po obudzeniu dowiedzieli się, że nikt z waszej rodziny nie żyje ? Nie ? Z jednej strony to dobrze bo nie czuliście tego bólu,smutku, samotność.... Z drugiej jednak chciało by się zobacz jak to jest, bo człowiek zawsze będzie ciekawy tego co być może się nigdy nie zdarzy. Tylko pytanie czy my naprawdę chcemy to wiedzieć.

Każdy z nas chciałby wiedzieć co stanie się z nami po śmierci lub zwykłym zasłabnięciu. Mogę wam odpowiedzieć tylko na to drugie, bo jeszcze nie umarłam. Większość z nas wie, że podczas śpiączki słyszymy to co się dzieje dookoła nas. Tylko że to nie jest dokończ prawda. Każdy z nas odczuwa to inaczej i za każdym razem robimy coś innego. Jedni są swoimi duchami i obserwują swoich bliskich. Drudzy za to przeżywają to samo zdarzenie kilka razy. Natomiast u mnie jest inaczej, za każdym razem w czasie śpiączki, zasłabnięcia czy czegoś innego, przed oczami przewija mi się całe moje życie i za każdym razem jest tak samo. Na samym początku marzyłam aby to się skończyło, ale po kilku razach przyzwyczaiłam się do tego co widziałam i traktowałam to jak zwyczajny film, a nie wspomnienia z mojego życia.

Tym razem mam tak samo. Przed oczami mam właśnie jedno wspomnienie z gimnazjum kiedy nowy nauczyciel fizyki próbował nas czymś zainteresować i udało mu się. 


< Wspomnienie >

Jak zwykle siedzie w ostatniej ławce rysując jakieś wzroki na końcu zeszytu. Nie słuchałam nauczyciela bo wykład był jak zwykle nudny, a materiał przerobiłam już w domu.

Po kilku minutach usłyszałam różne krzyki innych uczniów, więc uniosłam swój wzrok i spojrzałam na nauczyciela, który trzymał do połowy pełną szklankę. Dopiero teraz zorientowałam się, że chłopacy krzyczą jakieś liczby, a wnioskując po tym co podają mogę stwierdzić iż nauczyciel zapytał ile to waży.

Byłam najlepszą uczennicą w tej szkole więc zdziwiło mnie to że nie znałam odpowiedzi na tak banalne pytanie. Położyłam długopis na zeszycie i z zainteresowaniem zaczęłam słuchać nauczyciela.

- Otóż nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam godzinę zacznie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją jedne dzień moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku waży tyle samo, ale im dłużej ja trzymam tym cięższa się staje. Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka wody. Jeśli myślisz o nich przez chwilę nic się nie dzieje. Jej myślisz o nich chwilę dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek. Dlatego pamiętajcie aby odłożyć tę szklankę. 

Ciekawe. Tylko co jeżeli nasze problemy są o wiele gorsze niż się spodziewamy ? Co jeżeli ktoś nieodpowiedni się o nich dowie ? Mam nadzieję że nigdy się tego nie dowiem...

< Koniec Wspomnienia >

Pamiętam że to właśnie w tamten dzień mnie zgwałcono, o ile tak mogę to nazwać. Wspomnienie niby bolesne lecz tak naprawdę jest jak każde inne.

Jeszcze tylko kilka wspomnień i wybudzę się z tak dobrze znanego mi filmu.

< Wspomnienie >

- Mamio, cio tio jest ? - pokazałam mamusi malutki ślad na mojej kostce.

- To jest śnieżynka córeczko - pogłaskała mnie po głowie - ona zawsze będzie przypominać ci o naszym prawdziwym pochodzeniu.

- Cio tio poslodzienie ?

- Kiedyś się dowiesz córeczko.... ale nie teraz..

Nagle usłyszałam jakieś dziwne strzały i krzyki, po czym do domu wbiegł zmachany tato.

- Zaczęło się..

- To za szybko ona jeszcze nie panuje nad tym..

- Da sobie radę - powiedział bo czym opuścił dom

- Mamusi o cio chodziło tatusiowi ?

- O twoja malutką śnieżynek kochanie....

< Koniec Wspomnienia >

Te wspomnie... Widzę je po raz pierwszy ale one nie należy do mnie. Chodź te głosy wydają mi się tak znajome... Na pewno jest na to jakieś sensowne wytłumaczenie, bo przecież bez powodu nie mogę widzieć czegoś co się nigdy nie zdarzyło. Przynajmniej w moim życiu....


Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidome dla oczu..

-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-

Jednak udało mi się coś jeszcze dla was napisać.

Podobał wam się rozdział ?

Kochana Przez NieśmiertelnośćWhere stories live. Discover now