19

4.5K 244 9
                                    

Pov Nicoletta

Z samego rana obudziłam się z książką na głowie co w ostatnim czasie zdarzało się naprawdę często. Za bardzo nie lubiłam czytać literatury ale tylko to mi zostało. Zaznaczyłam stronę książki na której mam nadzieję, że wczoraj skończyłam czytać i odłożyłam ją na szafkę nocną. Znudzona ostatnimi dniami życia udałam się do garderoby po śliczną, białą sukienkę i tego samego koloru bieliznę oraz trampki, bo przecież w szpilkach nie będę chodzić. Z wyżej wymienionym kompletem udałam się do łazienki. W pałacu jestem już tu miesiąc i kilka tygodni, a może więcej ?

W łazience wzięłam długą, ciepłą, lawendową kąpiel po czym ubrałam się i umalowałam. Brakowało mi codziennych wypadów na plażę lub zwyczajnych jazd motocyklem, brakowało mi tego co kocham.

Około godziny popołudniowej wpadła do mnie pokojówka informując mnie, że za niecałe dziesięć minut wychodzę na spacer z Gabrielem. Nie chciałam go widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać ale może to być jedyna szansa na wyjście z tego więzienia.

Ledwo przekonana pod eskortą straży wyszłam przed zamek gdzie czekał na mnie już Wampir. Gabriel był ubrany w czarny garnitur, a jego ciemne włosy były ułożone w artystyczny nieład. Wygadał przepięknie. Nie ja o tym nie pomyślałam ~ Skarciłam siebie w myślach. Spokojnym krokiem podeszłam do niego.

- Wyglądasz przepięknie - oznajmił uśmiechając się

- Ty też niczego sobie -  odwzajemniłam uśmiech. Postanowiłam że będę dla niego miła skoro chce być jak najdłużej na dworze. 

- Możemy już iść ? - skinęłam głową na jego odpowiedź.

Po chwili ramię w ramię szliśmy już w głąb lasu, a ja w duchu dziękowałam sobie, że nie zdecydowałam się ubrać szpilek. Po między nami trwała cisza i nie należała ona do tych przyjemniejszych. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam podziwiać widoki, i nawet najmniejszy kwiatek wydawał mi się czymś niezwykłym. Może to dlatego że bardzo dawno nie byłam na świeżym powietrzu ? - Zastanowiłam się przez chwilę.

- Jak ci się podoba w zamku ? - Usłyszałam niepewne pytanie Wampira.

- Zamek jest naprawdę przepiękny i miło mi się w nim mieszka - Z tym drugim skłamałam. Nie chciałam mieszkać w tym zamku chciałam zacząć nowe życie z dala od tego miejsca. Chciałam być zwyczajna nastolatką.

- A tak naprawdę ? - Przez dłuższa chwilę nie odpowiadałam ale gdy poczułam jego pałace spojrzenie od razu zaczęłam mówić.

- Zamek jest naprawdę piękny ale.. Ale czuje się w nim jak, w więzieniu. Brakuje mi mojego dawnego życia - tym razem dopowiedziałam szczerze.

- Czyli jak byś mogła to byś wróciła do swojego dawnego życia ?

- Nie do końca

- Nie rozumiem... - skręcił w wąska ścieżkę a ja za nim

- Ah..- westchnęłam - Każdy z nas nosi w sercu jakiś mrok przeszłości. Wyścigi, szybkie samochody, motory, imprezy i mnóstwo używek. Wszyscy chcemy się oderwać od rzeczywistości by choć na moment zapomnieć o codziennych problemach. Ja chciałam tego samego, chciałam poczuć że żyje. Zatraciłam się w szybkości, nie myślałam o konsekwencjach. Po porostu chciałam znaleźć coś dla czego warto żyć tym samym niszcząc sobie życie - Sama niezbyt wiem co właśnie powiedziałam ale mam nadzieję że chociaż on to zrozumiał

- każdy popełnia błędy... - przerwałam mu

- Tylko że moje życie to jeden wielki błąd - taka była prawda każdą najmniejszą decyzja była czymś czego nie chciałam, a zarazem pragnęłam- Lepiej by było gdybym zniknęła z tego świata - szepnęłam tak cicho że nawet otaczający wiatr nie miał prawa mnie usłyszeć

- Nawet tak nie mów - spojrzałam na Gabriela. Jego oczy z sekundy na sekundę robiły się coraz ciemniejsze - Jesteśmy - odparł po chwili.

Spojrzałam przed siebie i zamarłam. Znajdowaliśmy się na ślicznej zielonej polanie. Po prawej stronie znajdowały się dwie malutki skałki, na to miast po lewej stronie spokojnie przepływał sporej wielkości strumyk. Wampir poprowadził mnie na środek polany gdzie znajdywał się drewniany stół przykryty białym obrusem i dwa tego samego koloru krzesła. Na stole znajdywało się czerwone wino i przykryte folią dwa talerze pełne jedzenia.

Gabriel odsunął mi krzesło na którym od razu usiadłam, a on na przeciwko mnie.

Jedliśmy, piliśmy i rozmawialiśmy bez przerwy, a tematów było jak na zawołanie sporo. Chciałabym aby ta chwila nigdy się nie skończyła, aby Gabriel cały czas się śmiał razem ze mną. Niestety wiem że po powrocie na zamek to się zmieni. W pewnej chwili Wampir spoważniał i wstał od stołu.

- Nicol wiem, że unikałem cię przez dość długi czas, a nawet odważyłem się zamknąć cię w pokoju ale nie miałem innego wyjścia. Bałem się o ciebie. Nie chciałem abyś ode mnie odeszła... Obiecuję ci, że to się zmieni tylko proszę wybacz mi... - Czy on sobie jaja robi ? Nawet przepraszać nie umie, ale niech mu już będzie

- Wybaczam - odparłam a ten podniósł mnie z krzesła i zaczął obracać wokół własnej osi - Ale żeby był mi to ostatni raz.

- Obiecuję - odstawił mnie na ziemię

- To co przyjaciele ? - wystawiłam do niego rękę. Przez chwilę wydawało mi się że posmutniał ale szybko w to zwątpiłam gdy ujął moją dłoń

- Przyjaciele 

Resztę wieczoru spędziliśmy na przeróżnych zabawach i wpychaniu się do wody. Nie obchodziło mnie to że zachowujemy się jak dzieci ja po prostu chciałam aby ta chwila się nigdy nie skończyła

,, Ciesz się z małych rzeczy gdyż pewnego dnia możesz spojrzeć wstecz i zdać sobie sprawę że to były wielkie rzeczy ,,

Kochana Przez NieśmiertelnośćOnde histórias criam vida. Descubra agora