12

5K 253 9
                                    

Bieg, skok tu unik,obrót, kopniak i znowu bieg. Dobiegam do wielkiej, ruchomej ścianki wspinaczkowej.

- Okey teraz tylko spokojnie - szepnęła cicho - Najpierw prawa, potem lewa i tak samo z nogami - powtarzałam sobie po cichu aby nie spaść.

Bardzo zależało mi na dostaniu się do nich, ale żeby móc być z najlepszymi musiałam najpierw zdać test wstępny, co wcale łatwe nie było.

Wszystkie przeszkody i tego typu rzeczy znajdywały się w opuszczonym budynku, za dzielnicą. Dla osób nie znających tych terenów, dotarcie tu zajęło by lata.

Już jestem prawie na samej górze. Zostały mi tylko jeszcze dwie przeszkody i.... spadłam. Ja spadłam. To nie możliwe, byłam tak blisko dostania się do drużyny, a spadłam. Właśnie moja szansa na nowe lepsze życie legła w gruzach. W ostatnim momencie Szymon, szef gangu do którego miałam szansę się dostać, złapał mnie dzięki czemu nic poważnego sobie nie zrobiłam.

- Nic ci nie jest ? - postawił mnie i zaczął oglądać z każdej strony

- Nie ale jak byś nawet mnie nie złapał nic by mi się nie stało. - Taka była prawda. Od dziecka nic sobie nie złamałam, po mimo wielu bardzo groźnych wypadkach.

- Jak ty to robisz ? - spytał

- Co niby ? - byłam zdezorientowana

- No po mimo tylu trudnych zadań jak na 13-łatkę poradziłaś sobie naprawdę dobrze i nawet nie bałaś się wysokości - powiedział

- Od nie dawna walczę z lękiem - uśmiechnął się

- chce mieć cię w gangu - oznajmił

- Co ale jak ? Przecież spadłam - Byłam naprawdę zdziwiona. To było moje dopiero drugie spotkanie z nim.

- Widziałem jak walczysz wtedy na tym torze, a ten test to było tylko potwierdzenie tego co potrafisz. Chce abyś do nas dołączyła zgadzasz się ? - spytał z nadzieją ? Nie...na pewno mi się to tylko wydawało

- Ale to jest nie fer w stosunku do innych..

- To dołącz do nas na rok próbny. Jak co się spodoba to zostaniesz na stałe - Taki układ mi pasował, bo mogłam w każdej chwili zrezygnować - To jak zgadzasz się ?

-Tak

Bardzo się cieszyłam , bo w końcu ktoś mnie docenił i chciał zobaczyć jaka jestem na prawdę.

~~~

Nie wiedziałam że właśnie w tamtym momencie z Szymonem łączyła mnie większą relacja niż tylko zwykła przyjaźń. Chciałabym móc jeszcze raz z nim porozmawiać,przytulić... Chciałabym mieć chociaż po nim jakąś drobną pamiątkę,ale niestety nie mam nic.

W sumie to mam jeszcze...

- List ! - krzyknęłam. Nie wiem dlaczego akurat to krzyknęłam, ale wiem jedno. Nadszedł moment w którym właśnie przeczytam ten list.. tylko że on jest w mojej torbie którą ma Gabriel.

- Panienko nic ci nie jest ? - spytała ta samą kobieta którą widziałam za pierwszym razem.

- Tak wszystko jest w porządku - pokiwała głową - Proszę zawołaj Gabriela

- Mogę wiedzieć czemu panienka chce widzieć pana ? - Ah... Nie może wykonać mojego polecenia ?

- Po prostu go zawołaj - Ta speszyła się i wyszła w pośpiechu z pokoju. Po kilku minutach do pokoju wpadł Gabriel - Prz....

- Nic ci nie jest? - podbiegł do mnie i zaczął oglądać z każdej strony - Wszystko w porządku ? - Eee...czemu on się mną tak interesuje ?

-Nic mi nie jest - powiedziałam oddalając się od niego - Przynieś mi moją torbę - rozkazałam

- Po co ci ona ? - spytał

- Proszę...- szepnęła cicho - Daj mi ją - ten tylko westchnął po czym wyszedł z pokoju.

Pov Gabriel

Nie wiem po co jest jej ta torba, skoro tam nie ma, dosłownie nic poza ciuchami i bronią. Najchętniej nie dał bym jej tej torby ale widok jej płaczącej i proszącej, łamie mi serce.

Wchodzę do swojego czarno-czerwonego pokoju i podchodzę do fotela na którym leży czarna torba z niebieskimi dodatkami. Przeszukiwałem ją kilka razy tylko po to aby nie miała dostępu do żadnej broni.

Z torbą w ręku wracam do jej sypialni. Gdy tylko zauważyła, że już wróciłem od razu rzuciłam się na torbę. Przypatrywałem się jej jak po kolei wyrzuca ciuchy.

- Gdzie jest moja broń z wyrytym napisem B&R ? - spytała odchodząc od torby

- Po co ci ona ? - to właśnie tej broni nie mogliśmy otworzyć

- Znajduje się w niej coś ważnego. Proszę cię daj mi ją - ah... Co ja z nią mam.

Znowu idę do swojego pokoju i wracam z tajemniczą bronią. Mam nadzieję że tylko nie strzeli bo szkoda było by takiej pięknej ściany. Wchodzę do jej pokoju i jej daje.

- Dzięki - mruknęła i odbezpieczyła pistolet. Chwilą , odbezpieczyła ?! Patrzyłem się na nią wzrokiem pełnym strachu. - spokojnie - odparła śmiejąc się po czym strzeliła w ścianę. Ah..Tapeta do wymiany. Nie wiem jak to zrobiła ale przełamała pistolet na pół po czym wyciągnęła z niego czarną kopertę. Rzuciła na ziemię nie potrzebna jej już rzeczy po czym usiadła na łóżku gapiąc się w kopertę. Powoli podszedłem do niej i...

###########

Ta wiem rozdział słaby szczególnie perspektywa Gabriela.  

Kochana Przez NieśmiertelnośćWhere stories live. Discover now