Jane odwróciła się, rozpaczliwie szukając wsparcia u reszty grupy. Silver poprawiła wielką torbę podróżną na ramieniu, którą znalazła całkiem niedawno.
- Dopiero co kazałaś się nam wynosić, więc w czym rzecz? - zniecierpliwiła się.
- Nie wam, tylko im! - zawołała Jane piskliwym głosem, wskazując na Mike'a i Monicę, wyraźnie znudzonych tym, co się działo.
- Słuchaj, tak czy tak, wynosimy się z tej szkoły. Nie mam zamiaru siedzieć z założonymi rękami i czekać na zbawienie.
- I tak nas po prostu zostawisz? Po tym wszystkim...
- Po czym wszystkim? - przerwała jej Silver - Nie jestem wam nic winna. Możecie z nami pójść lub tu zostać, wasz wybór.
Jane milczała przez chwilę.
- Dobra - powiedziała w końcu - Poradzimy sobie bez was. Prawda, dziewczyny?
Reszta nie patrzyła na nią. Arthur i David spoglądali po sobie. Sarah niepewnie pokiwała głową.
- Nie - odezwała się Carole - To przecież jasne, że sobie nie poradzimy. Idę z wami.
Jane spojrzała na nią z niedowierzaniem.
- Tak? Dobrze! Nie potrzebujemy cię.
- Jane, nie obraź się, ale Caro ma rację - Leah pokręciła głową - Nie damy rady.
Podeszły do Silver.
- Elena, może przemówisz tym idiotkom do rozsądku?
Ta jednak w milczeniu stanęła obok Monici.
- Świetnie - krzyknęła Jane - Sarah, dobrze, że ty okazałaś prawdziwą przyjaciółką.
- Idę z nimi.
Zapadła cisza pełna napięcia. Carole spojrzała na Silver i uśmiechnęła się blado. Leah, wyższa od niej, położyła jej rękę na ramieniu, dając tym samym do zrozumienia, że trzyma jej stronę.
- Chłopaki! Wygląda na to, że zostaliśmy we trójkę - Jane odwróciła się.
- Zwariowałaś - Arthur popukał się w głowę - Nie zostanę tutaj tylko po to, żeby ktoś za ciebie odwalał robotę. Są pewne granice, Jane.
Kiedy David potwierdził jego słowa skinieniem, nie odezwała się. Usiadła i wpatrywała się w podłogę z założonymi rękami. Mike wybuchnął śmiechem.
- No to skoro idziemy wszyscy, może warto przeszukać parę miejsc w pobliżu?
***
Kilka dni później wyszli ze szkoły, zostawiając za sobą wszystkie wspomnienia z nią związane.
Silver szła z przodu razem z Monicą. Rudowłowa opowiedziała jej, jak spotkała Mike'a w opuszczonym domu. Od tamtego dnia razem przemieszczali się od miasta do miasta, aż spotkali Silver.
Szli już od jakiegoś czasu, aż w końcu Carole przyspieszyła i zrównała krok z dziewczynami.
- Ej, gdzie my właściwie idziemy? - zapytała.
- Na dworzec.
- Na dworzec?! A czego ty tam chcesz szukać?
Silver nie odpowiedziała.
![](https://img.wattpad.com/cover/17079553-288-k697612.jpg)
YOU ARE READING
The Walking Dead - Silver
FanfictionSilver była w szkole, kiedy ogłoszono wybuch epidemii. Teraz siedzi uwięziona w budynku z ostatnimi osobami z jakimi kiedykolwiek chciałaby spędzać ten czas - pięcioma dziewczynami, z którymi się kiedyś przyjaźniła i dwoma chłopakami z ich klasy. Sz...