V

4.2K 346 7
                                    

Jane odwróciła się, rozpaczliwie szukając wsparcia u reszty grupy. Silver poprawiła wielką torbę podróżną na ramieniu, którą znalazła całkiem niedawno.

- Dopiero co kazałaś się nam wynosić, więc w czym rzecz? - zniecierpliwiła się.

- Nie wam, tylko im! - zawołała Jane piskliwym głosem, wskazując na Mike'a i Monicę, wyraźnie znudzonych tym, co się działo.

- Słuchaj, tak czy tak, wynosimy się z tej szkoły. Nie mam zamiaru siedzieć z założonymi rękami i czekać na zbawienie.

- I tak nas po prostu zostawisz? Po tym wszystkim...

- Po czym wszystkim? - przerwała jej Silver - Nie jestem wam nic winna. Możecie z nami pójść lub tu zostać, wasz wybór.

Jane milczała przez chwilę.

- Dobra  - powiedziała w końcu - Poradzimy sobie bez was. Prawda, dziewczyny?

Reszta nie patrzyła na nią. Arthur i David spoglądali po sobie. Sarah niepewnie pokiwała głową.

- Nie - odezwała się Carole - To przecież jasne, że sobie nie poradzimy. Idę z wami.

Jane spojrzała na nią z niedowierzaniem.

- Tak? Dobrze! Nie potrzebujemy cię.

- Jane, nie obraź się, ale Caro ma rację - Leah pokręciła głową - Nie damy rady.

Podeszły do Silver.

- Elena, może przemówisz tym idiotkom do rozsądku?

Ta jednak w milczeniu stanęła obok Monici.

- Świetnie - krzyknęła Jane - Sarah, dobrze, że ty okazałaś prawdziwą przyjaciółką.

- Idę z nimi.

Zapadła cisza pełna napięcia. Carole spojrzała na Silver i uśmiechnęła się blado. Leah, wyższa od niej, położyła jej rękę na ramieniu, dając tym samym do zrozumienia, że trzyma jej stronę.

- Chłopaki! Wygląda na to, że zostaliśmy we trójkę - Jane odwróciła się.

- Zwariowałaś - Arthur popukał się w głowę - Nie zostanę tutaj tylko po to, żeby ktoś za ciebie odwalał robotę. Są pewne granice, Jane.

Kiedy David potwierdził jego słowa skinieniem, nie odezwała się. Usiadła i wpatrywała się w podłogę z założonymi rękami. Mike wybuchnął śmiechem.

- No to skoro idziemy wszyscy, może warto przeszukać parę miejsc w pobliżu?

***

Kilka dni później wyszli ze szkoły, zostawiając za sobą wszystkie wspomnienia z nią związane.

Silver szła z przodu razem z Monicą. Rudowłowa opowiedziała jej, jak spotkała Mike'a w opuszczonym domu. Od tamtego dnia razem przemieszczali się od miasta do miasta, aż spotkali Silver.

Szli już od jakiegoś czasu, aż w końcu Carole przyspieszyła i zrównała krok z dziewczynami.

- Ej, gdzie my właściwie idziemy? - zapytała.

- Na dworzec.

- Na dworzec?! A czego ty tam chcesz szukać?

Silver nie odpowiedziała.

The Walking Dead - SilverWhere stories live. Discover now