XXVIII

1.7K 181 2
                                    

Do czytania polecam The Everlove - Cities in Dust :>

______________

Odgłosy strzałów już dawno ucichły, a po farmie panoszyły się zwabione nimi żywe trupy. Kolejne przychodziły od strony lasu, po stratowanym, metalowym płocie. Z domu nie dochodziły żadne dźwięki.

Siedzieli w stodole. Elena i Monica z Leą, którą oberwała w prawą łydkę i teraz nie mogła chodzić. David i Arthur próbowali odwiązać szarpiącą się Jane, którą po postrzeleniu Mike'a trzymali zamkniętą w stodole. Nie zwracali uwagi na to, że w kącie leży Hank, a obok niego klęczy Betty ze zmartwioną miną, ani że brakuje części ich grupy.

Po leśnej ścieżce szła czwórka nastolatków, ciągnąć za sobą zmęczonego chłopaka. Pchnęli go pod drzewo i stanęli wokół.

Matthew przyłożył palce do rozciętej wargi i uśmiechnął się krzywo, spoglądając na nich spod zmierzwionych włosów. Nie sprawiał wrażenia przejętego tym, że jego towarzysze zginęli.

- Załatwmy to szybko - oparł się o pień drzewa.

Ray chwycił go za połę kurtki i szarpnął.

- Gdyby to ode mnie zależało, byłbyś już martwy.

- Ale nie zależy - Matthew roześmiał się głośno, odsuwając jego rękę - Jeśli nie macie nic przeciwko temu, ja idę. Miło było was spotkać. Rei? Nadal mi nie odpowiedziałaś.

- Sugerujesz, że z tobą ma większe szanse na przeżycie niż z nami? - Mike skrzyżował ręce na piersi.

Matt znowu wybuchnął śmiechem.

- Jesteście uroczy. Naprawdę myśleliście, że nasza grupa składała się tylko z dziesięciu osób, z których prawie wszystkich zabiliście? - uniósł brew, rozbawiony - Tamta dziewiątka to byli najsłabsi. Druga fala nie będzie już taka lekka.

- Druga fala? - Luke spojrzał na resztę.

Matthew nie odpowiedział.

***

Hank nie przeżył.

To była pierwsza wiadomość, jaką usłyszeli, kiedy wrócili. Betty nie była w stanie nic powiedzieć, więc Arthur przekazał im kartkę, na której mężczyzna coś napisał. Silver wzięła ją i rozłożyła.

Omińcie miasto. Znajdźcie farmę na północ od nas. Mają koniowóz. Bierzcie konie i uciekajcie. Weźcie chłopaka.

Notka urywała się w połowie następnej litery. Nigdy nie dowiedzą się, co jeszcze chciał im przekazać Hank.

Matthew spojrzał dziewczynie przez ramię i przeleciał wzrokiem tekst.

- Mam być jeńcem? - zapytał.

- Nazywaj to jak chcesz - mruknęła Silver.

- Co z tobą? Było tutaj spokojnie dopóki nie pojawiliście się w zimie. Nikt nie musiał ginąć.

- To wy nas zaatakowaliście.

- Wy nas sprowokowaliście. Nic by się nie stało, gdybyście nie przyszli. Nie napadlibyśmy na dwójkę bezbronnych ludzi. Wasza grupka była zagrożeniem.

Nikt się nie odezwał. Silver i Ray popatrzyli po sobie. Zrozumieli, że nie powinni byli nigdy tam wracać, tylko wyrzucić ten dziennik przed przeczytaniem i zapomnieć o tym. Teraz było już za późno.

Elena podeszła do Betty, która przysłuchiwała im się ze zbolałą miną.

- Odejdźcie - wychrypiała kobieta, zanim dziewczyna zdążyła się odezwać - Bierzcie wszystko i odejdźcie.

The Walking Dead - SilverWo Geschichten leben. Entdecke jetzt