Minął tydzień od naszego pocałunku. Nie wspomniał o nim słowem, a teraz gdy siedzimy przy śniadaniu, on wydaje się jeszcze bardziej nieobecny.
Moje życie liczy się od nowa za każdym razem, gdy Luke wprowadza w nie jakieś zmiany. Chociaż tak naprawdę to my je wprowadzamy.
Jestem zwolennikiem myślenia, że nic nie jest jednostronne. Wszystko wywiera na ciebie wpływ, tylko ty decydujesz jak bardzo.
– Mama do mnie dzwoniła i przypomniała o twojej wizycie u lekarza. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Wiesz, że chcę być..
– Zawieziesz mnie? – pytam tak jak tego oczekuje – To za tydzień w środę.
– W środę? – i już nie brzmi na takiego chętnego, wręcz na pokonanego – Jasne, środa jest dobra – jakby miał na to wpływ – Będę mógł wejść z tobą?
– To też twoje dziecko.
– Wiem.
Rozmowa się nie klei, a ja chyba.. chyba gdzieś w środku liczyłam, że obudzi się następnego dnia i powie, że bardzo chce mnie pocałować, bo po prostu chce mnie całować. Romantyczka sypiający z facetami w szafie, chociaż prawidłowe określenie to chyba pieprząca się, a może to nie było pieprzenie.. nie lubię tego określenia. Podoba mi się uprawianie miłości, kochanie się, bo sięga do duszy, a pieprzenie wydaje mi zwykłym popędem seksualnym, który trzeba zadowolić. Zdecydowanie robiliśmy to drugie tamtej nocy.
– Muszę iść. Udanego dnia.
Mam ochotę krzyczeć, zamiast płakać. Chcę zapytać dlaczego gdy mu wygodnie to otwiera się przede mną, a potem zachowuje się w ten sposób. Chcę mu wykrzyczeć, że ciąża to nie koniec świata i ja dalej jestem kimś po za kobietą noszącą jego dziecko.
On może mieć życie po za i zwracać się do mnie gdy nagle czuje się ja jak przez cały czas?
To bardzo niesprawiedliwe i wiem, że tu nie ma tabeli punktów, które jest gorszy, a kto lepszy, ale ja po prostu chciałabym, żeby zobaczył we mnie dziewczynę z tamtej nocy.
Proszę, przyznałam się do tego.
Chociaż chyba najpierw ja sama muszę ją odnaleźć.
Gdy odnajduję Ninę w szkole i z pełną determinacją opadam na miejsce obok niej bez zawahania mówię.
– Wychodzimy dzisiaj – oznajmiam jej – Gdziekolwiek, ale bez alkoholu.
– Oo! Mój brat przyjechał...
– Kevin?
Ona nie wie. Nikt nie wie. Kolejny sekret, który mógłby zniszczyć naszą przyjaźń. Chyba zawsze wybieram złych facetów, z którymi sypiam.
– Głupolu – śmieje się – A mam innego brata?
– No tak..
Kevin, pierwszy chłopak, w którym byłam zakochana i pierwszy chłopak, z którym spałam. Zanim wyjechał na studia na drugi koniec kraju w zeszłym roku, przeżyliśmy gorący, letni romans. Chyba byłam na tyle głupia, żeby myśleć, że nie wyjedzie, że mogę sprawić, że się we mnie zakocha. No i proszę, o to znowu jestem w tym samym miejscu.
Wiecie jakie to uczucie mieć dobre oceny w szkole i być kompletną porażką towarzyską? Kevin nazywał mnie niewinną, ja nazywam siebie głupią i to na dodatek na tyle, żeby teraz nie wykpić się z tego spotkania.
YOU ARE READING
Lost wedding rings |L.H|
FanfictionKopciuszek i książe spędzają ze sobą jedną przypadkową noc, która zanosi hańba dobre imiona ich rodzin. Nie mają za wiele do powiedzenia w sprawie swoich decyzji, bo dorośli podejmują je za nich. Skoro zrobiliście sobie dziecko. Teraz weźmiecie ślub...