Rozdział 2

3.9K 99 45
                                    

< Rachel >

Gdy tylko program się zaczął na ekranie można było zobaczyć mniej więcej trzydziestoletniego bruneta który był prowadzącym. Oczywiście był on w białej koszuli i czarnych spodniach. Na swoich tronach siedziała rodzina królewska. Królowa w długiej ciemno-zielonej sukni z wieloma falbanami. Swoje blond włosy miała spięte w kok a dwa pasemka włosów były lekko zakręcone. Miała ciemno-niebieskie oczy. Delikatny makijaż, fryzurą i sukienką dawała cudowną całość. Król jak zawsze był w czarnym garniturze. Miał ciemno-brązowe włosy i trochę jaśniejsze oczy. Książęta tak samo jak nasz władca byli ubrani w garnitury.

Moja rodzina tak się zainteresowała programem, że na mnie nie zwracali już kompletnej uwagi. Skorzystałam z okazji i wyjęłam mój dotykowy telefon. Jak się okazało miałam trzy wiadomości. Jedna od mojej przyjaciółki, że już dojechała do cioci, i że wszystko ok. A no tak, Casandra wyjechała do cioci, bo ta jest chora i chce jej pomóc. Mimo iż dopiero początek maja Casi się na to zdecydowała. Kolejne dwie wiadomości były od Rosalie. Księżniczki. Szybko odtworzyłam wiadomość.

*Od: Rose ;)*

Rachel! Co ja mam zrobić? Dzisiaj znowu wywołałam małe tornado u mnie w pokoju. Ta moc mnie już zaczyna przerastać! Nie wiem jak nad tym zapanować. Rodzice mi nie wierzą, że umiem panować nad wiatrem. Odpuściłam już sobie przekonywanie ich, że to co mówię jest prawdą. Oni mi w ogóle nie wierzą, tak samo jak im powiedziałam, że z Tobą piszę. Moi bracia też mi nie wierzą. Czuję się czasem nie potrzebna. Prawie w ogóle z nimi nie rozmawiam. Rodzice się interesują tylko Chrisem i Willem. Czuję się nie potrzebna. Zastanawiam się czy oni mnie w ogóle kochają

*Od: Rose ;) *

Co mam zrobić?

Naprawdę nie wiem jak mam jej pomóc. Moi rodzice też mi nie wierzyli bo byłam wtedy tylko dzieckiem. Tylko, że ja sobie odpuściłam i postanowiłam już nikomu nie mówić o swoim ''darze''. Dostałam kilka ksiąg. Między innymi "Księga zaklęć", "Jak panować nad mocą" i jeszcze kilka innych. Nie wiem do końca jakim cudem ja je zawsze znajdywałam, ale nie wnikam. Wzięłam głęboki wdech i jej odpisałam

* Do: Rose ;) *

Rose! Nie wiem jak Ci pomóc z rodzicami. Jeśli chodzi o moc to musisz ćwiczyć. Pamiętaj praktyka czyni mistrza. Jak Cię ktoś zdenerwuje to staraj się skupić na czymś innym, przyjemniejszym. Rodzice jak i bracia na pewno cię kochają! Nawet nie myśl, że mogłoby być inaczej!

Wysłałam wiadomość i położyłam telefon obok siebie. Cały czas myślałam o Rose. Nie mam pojęcia jak u niej jest, ale rodzice na pewno ją kochają. Z rozmyśleń wybudził mnie pisk mamy i babci. Spojrzałam na nie nic nie rozumiejąc.
-O co chodzi?
-Weźmiesz udział w eliminacjach!- krzyknęła podekscytowana mama
-Jakich eliminacjach?- nie rozumiałam kompletnie o co im chodzi
-Nie oglądałaś?- zapytała babcia a ja zrobiła minę niewiniątka na co kobieta tylko westchnęła.- Eliminacje o serce księcia Wiliama i ty weźmiesz w nich udział!- pisnęła niczym nastolatka która zobaczyła swojego idola. Ja tylko wytrzeszczyłam oczy
-Co?! Nie! Nie ma mowy!- krzyknęłam i wstałam. Wzięłam telefon i chciałam iść na górę ale zatrzymała mnie mama
-Jeśli nie wyślesz nawet formularza zgłoszeń to koniec z koncertami i przekazywaniem pieniędzy na tych dzieciaków!- krzyknęła rozwścieczona kobieta zwana moją matką. Gdy tylko usłyszałam, że ona chce mi zabronić oddawać część moich pieniędzy na słuszny cel, krew się we mnie gotuje. Wzięłam głęboki wdech, żebym się opanowała, bo bądź co bądź, ale nie chce tutaj wywołać jakiejś wichury albo pożaru. Odwróciłam się do niej
-Nie możesz mi zabraniać oddawać pieniędzy na słuszny cel bo to moje pieniądze!- krzyknęłam już na maksa wkurzona
-Mogę bo to ja za Ciebie decyduje!- również krzyknęła - Albo weźmiesz udział w eliminacjach albo koniec tego dobrego.- powiedziała już nieco spokojniej a ja tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem i poszłam do swojego pokoju rzucając kilka niecenzuralnych przekleństw.

Gdy tylko weszłam do mojego pokoju, zatrzasnęłam za sobą drzwi i się po nich zsunęłam. Wzięłam telefon i zobaczyłam, że odpisała mi już Rose

* Od: Rose ;) *

Staram się kontrolować. Jak tylko czuję, że moc wymyka mi się spod kontroli od razu uciekam do swojego pokoju. A co do rodziców to może i masz rację, że mnie kochają. Tylko problem jest taki, że oni nie zwracając prawie w ogóle na mnie uwagi. Nie liczę tego, że mówią do mnie tylko w tedy gdy jakaś moja nauczycielka powie, że nie skupiam się odpowiednio na nauce. :(
Mniejsza. Co tam u Ciebie. Dzisiaj wróciłaś z trasy. Cieszysz się?

* Do: Rose ;) *

Powiedzmy. Moja mama i babcia chcą abym wzięła udział w eliminacjach o serce księcia Wiliama. Postawiły mi multimatum. Albo wezmę udział w eliminacjach, albo koniec z koncertami i nie będę mogła oddawać części moich pieniędzy na dom dziecka. Po prostu super. Dobra ja idę się myć i spać bo jestem już mega zmęczona. Jak coś to pisz.
Branoc

* Od: Rose ;) *

Jak byś dostała się na te eliminacje to w końcu byśmy się spotkały, ale Cię rozumiem, Branoc ;)

Wstałam i poszłam do łazienki uprzednio biorąc bieliznę i piżamę. Wykonałam wieczorną rutynę i położyłam się spać. Zasnęłam z mieszanymi uczuciami.

******
To chyba najdłuższy rozdział bo ma ponad 800 słów :D
Nie wiem czy inne rozdziały będę równie długie ale postaram się, żeby było przynajmniej te 300-400 słów.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :D

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz