Rozdział 29

2.1K 69 4
                                    

< Rachel >
                      *następnego dnia- niedziela*

Zostałam obudzona przez Erikę i Katie. 
-Rachel. Za godzinę śniadanie.- powiedziała jak zawsze miłym tonem Katie na co tylko mruknęłam coś pod nosem i powoli zwlekłam a raczej zczołgałam się z łóżka, jeszcze zaspana.
-Już wstaje.- mruknęłam i wzięłam od Eriki sukienkę którą trzymała w ręce, dziękując jej cicho i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą, aby potem wytrzeć twarz w mały ręcznik.
Wykonałam poranną 'rutynę' i ubrałam się w pudrowo-różową sukienkę, która z przodu jest krótsza a z tyłu dłuższa a do tego moje ukochane butki na obcasie:

Wykonałam poranną 'rutynę' i ubrałam się w pudrowo-różową sukienkę, która z przodu jest krótsza a z tyłu dłuższa a do tego moje ukochane butki na obcasie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam delikatny makijaż (korektor, podkład, puder, tusz do rzęs, kreski eylinerem (?) i pomadka)Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je rozczesałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zrobiłam delikatny makijaż (korektor, podkład, puder, tusz do rzęs, kreski eylinerem (?) i pomadka)Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je rozczesałam.  Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam z łazienki. W pokoju nie było nikogo, spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny. Jak się okazało zostało dziesięć minut do śniadania dlatego szybkim krokiem wyszłam z pokoju chowając uprzednio telefon do szuflady w szafce nocnej.

Po krótkiej chwili doszłam pod jadalnie gdzie były już wszystkie kandydatki. Nie zajęło mi długo gdy dostrzegłam Belle i Melody które żywo o czymś dyskutowały a z nich śmiała się Victoria.
-Rachel powiedz jej, że białe róże będą lepsze niż krokusy.- powiedziała na wstępie Melody przez co zrozumiałam powód z którego śmiała się Victoria.
-A mogę wiedzieć po co wam potrzebne jest to który kwiatek jest lepszy, ładniejszy?- zapytałam
-Chodzi o kwiaty na dekoracje na przyjęcie dla dzieciaków.- wyjaśniła Vici
-Aaaa, możecie zrobić, że będą bukiety z białych róż i z krokusów na stole na przemian. Raz taki bukiet a raz taki.- zaproponowałam na co moje koleżanki tylko pokiwały głowami z uśmiechami na znak zgody.
Gdy tylko weszłyśmy do jadalni tradycyjnie dygnęłyśmy i zasiadłyśmy na nasze stałe miejsca.
-Jak się wam spało?- zapytał książę William
-Nawet dobrze książę.- powiedziała ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy ta sama laska co obrażała dzieci z domu dziecka, jak mi powiedziała ostatnio Melody ma ona na imię Lisa
-A Tobie Bello?- zapytał mojej przyjaciółki a ja wymieniłam znaczące spojrzenie z Rosie i Mel i cicho zachichotałyśmy. Królowa spojrzała na nas i  wymieniła znaczące spojrzenia ze swoim mężem przy czym oboje się uśmiechali. Oj coś czuje, że nie tylko my widzimy co się święci.

*****
Nie zabijajcie!
Tak wiem, że mnie tu dawno nie było, ale moja wena się ulotniła i mi się nie chciało <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz