Rozdział 28

2.1K 67 6
                                    

< Rachel >

Zostałam obudzona przez Erikę i Katie. (pokojówki jakby ktoś nie pamiętał ).
-Rachel, niech się panienka obudzi za pół godziny kolacja. - powiedziała Erika szturchając mnie w ramię. Podniosłam się niechętnie na łokciach i spojrzałam na nie.
-Za niedługo kolacja, powinnaś się już przygotować.- powiedziała Katie na co ja tylko przytaknęłam.
-Dziękuję, że mnie obudziłyście. Już idę się ogarnąć.- powiedziałam a dziewczyny jakby czytając mi w myślach wyszły z pokoju uprzednio mrucząc coś, że przyjdą potem powycierać kurze czy coś. Poszłam do łazienki i jednym zaklęciem 'wyprasowałam' suknię żeby nie była aż tak pomięta. Zmyłam makijaż bo się całkowicie rozmazał i zrobiłam sobie nowy. Uczesałam włosy i związałam je w wysokiego kucyka. Założyłam białe trampki i wyszłam z łazienki a następnie z pokoju.

Po kilku minutach byłam już przed jadalnią gdzie było już kilka dziewcząt lecz wśród nich nie widziałam ani Melody ani Anabel. Zaczęłam przyglądać się moim 'rywalką'. Gdy napotkałam wzrok kilku z nich mogłam wyczytać, że najchętniej by mnie ze schodów rzuciły, lecz kolejne kandydatki uśmiechały się do mnie przyjaźnie. Moje przemyślenia przerwały Anabell i Melody które z uśmiechami do mnie podeszły.
-Mam już pomysł na ten dzień dzieci w zamku.- powiedziała na wstępie Melody
-Ja też mam już kilka pomysłów.- oznajmiłam
-Zapraszam.- naszą rozmowę przerwała pani Milena, która właśnie otwierała nam drzwi do jadalni
-Wiem, że to głupio zabrzmi, ale jaki dzisiaj dzień tygodnia?- zapytałam Any wchodząc przez próg pomieszczenia przez co dziewczyna zachichotała
-Sobota.- odpowiedziała szeptem wciąż rozbawiona co i mi się udzieliło. Tradycyjnie dygnęłyśmy i usiadłyśmy na naszych stałych miejscach.
-Smacznego.- powiedziała równocześnie królewska para i zaczęliśmy jeść.

-Przejdźmy do salonu. Musimy porozmawiać o dniu dzieciaków spędzonych w zamku.- oznajmiła miło królowa po skończonym posiłku na co my tylko przytaknęłyśmy i przynajmniej ja z uśmiechem przeszłam do salonu.
-Jak już wiecie za trzy dni przyjadą tutaj dzieci z jednego z sierocińców. Dodatkowo razem z mężem i moimi dziećmi zaprosiliśmy również moich siostrzeńców.- oznajmiła królowa.
-Przystali oni na propozycje i z chęcią pomogą wam zorganizować to mini przyjęcie. Przybędą oni jutro w porze obiadowej.- powiedział król
-W związku z gośćmi będą tylko zajęcia z kreatywności. Będziecie na tych zajęciach szkicować projekt sukienek, do waszej dyspozycji będą dostępni trzej projektanci każdy na jedną z waszych małych 'grupek' - powiedział książę Will robiąc cudzysłów nad ostatnim słowem.
-Macie już jakieś pomysły co do pobytu dzieciaków tutaj?- zapytał król z serdecznym uśmiechem
-Można zorganizować jakieś zabawy. W sensie, że dzieci będą na przykład bawić się w chowanego po ogrodzie a na przykład dwójka z nich będą ich szukać.- zaczęła Anabell
-To całkiem fajny pomysł.- powiedział książę Chris
-Większość dzieciaków lubi zwierzęta, Ci którzy je lubią i przede wszystkim nie są na nie uczulone mogą iść zobaczyć na przykład konie. Pogłaskać je. Widziałam też małe psiaki. - powiedziałam
-O świetny pomysł.- powiedziała królowa
-Przyjęcie ta część bardziej muzyczna mogłaby być w sali gdzieś pod wieczór po atrakcjach i zabawach na dworze. Jako taka atrakcja może być na przykład karaoke, że każdy z każdym śpiewałby piosenki, albo wszyscy razem lub coś w tym stylu.- zaproponowała Victoria- brązowo-włosa dziewczyna o zielonych oczach, która wydaje mi się sympatyczna
-Jak dla mnie to wszystkie pomysły są cudowne.- powiedziała milcząca do tond Rosie z iskierkami w oczach
-Skoro mamy jakieś podstawy to możecie już zmykać do siebie. Jutro dopracujecie szczegóły.- powiedziała królowa z uśmiechem i chyba zadowoleniem.

*****
Hej kochani <3
Dzisiaj trochę krótszy <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz