Rozdział 5

3.4K 105 6
                                    

< Rachel > 
                      ^ dwa tygodnie później-  sobota ^

Ostatnie dwa tygodnie to była taka typowa rutyna. Wróciłam do szkoły. Chodziłam do domu dziecka, bawiłam się z nimi. Spadłam z drzewa bo pięcioletni chłopiec nie umiał zejść. Wyszło na to, że on zszedł cało a pode mną się gałąź załamała. Przez cały ten czas pisałam również z Rose. Teraz właśnie siedzę na kanapie w zwykłych szarych, spodenkach dresowych i białej, luźnej koszulce. Razem z rodzicami i babcią czekamy na cotygodniowy program w którym bierze udział rodzina królewska. Po kilkunastu minutach zbędnej gadaniny królowa wstała i zaczęła czytać kandydatki które będą walczyć o serce księcia Wiliama. Po dziesięciu kandydatkach usłyszałam imię i nazwisko, które wcale a wcale nie chciałam usłyszeć.
-Rachel Smith. - gdy tylko to usłyszałam moje serce stanęło a w oczach pojawiły się łzy. Usłyszałam piski radości mojej mamy i babci, zobaczyłam uśmiechniętego tatę. Spojrzałam na nich wszystkich jeszcze raz i uciekłam z płaczem do mojego królestwa. Mojego pokoju.

Gdy tylko trochę się ogarnęłam i już nie płakałam a w pokoju przestał wiać wiatr zmieszany z kropelkami wody i ziemią z kwiatków. Jednym machnięciem ręki wszystko powróciło na swoje miejsce a w pokoju na nowo był porządek. Wzięłam telefon i napisałam do Rose. Prawdę mówiąc była ona jedną z dwóch osób, która niczego nie oczekiwała ode mnie oprócz przyjaźni. Nie przeszkadza mi nawet to, że piszę z o wiele młodszą ode mnie dziewczynką.

* Do: Rose ;) *

Hej Ro. :(
Zostałam wylosowana za niecały tydzień będę u Ciebie w zamku i w przeciwieństwie do reszty kandydatek ja będę się starać zniechęcić do siebie twojego brata. :P

* Od: Rose ;) *

Hej Ra. Chce to zobaczyć jak będziesz miała gdzie Willa. Spójrz na pozytywy tego, będę tam ja :) Mam nadzieję, że pomożesz mi chociaż trochę opanować mój "dar"

Zaśmiałam się.

* Do: Rose ;) *

Pomogę Ci. Będę miała na Ciebie oko ;) . Nauczę Cię też kilka podstawowych zaklęć i spróbuję Ci pomóc jakoś kontrolować. Musimy też jakoś udowodnić twoim rodzicom i braciom w jakiś delikatny sposób, że masz moce. Poczekamy z tym aż do Ciebie przyjadę oki?

* Od: Rose ;) *

Oki :D
Wątpię, żeby nam uwierzyli. Dobra kończę, bo idę na kolację. Baju :D

Odpisałam szybko wiadomość i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy kokosowym żelem. Wytarłam się i ubrałam w piżamę. Zmęczona dzisiejszym dniem i wiadomościami po prostu odpłynęłam w krainę Morfeusza.

          * Następnego dnia*

Obudziłam się w złym humorze. Wykonałam poranną rutynę i ubrałam się w:

założyłam dodatkowo mój naszyjnik, na który rzuciłam kiedyś zaklęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

założyłam dodatkowo mój naszyjnik, na który rzuciłam kiedyś zaklęcie. Naszyjnik ma na celu hamowanie mojej mocy tak, aby nie wymknęła mi się spod kontroli, a dziś czuję że może tak być. Szczególnie, że od samego rana słyszę z dołu głosy jakiś obcych ludzi.

Zeszłam na dół i w kuchni zobaczyłam jakąś dziewczynę na oko kilka lat starszą ode mnie oraz jakiegoś mężczyznę w wieku mniej więcej trzydziestu lat w czarnym garniturze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół i w kuchni zobaczyłam jakąś dziewczynę na oko kilka lat starszą ode mnie oraz jakiegoś mężczyznę w wieku mniej więcej trzydziestu lat w czarnym garniturze. W salonie byli również moi rodzice i babcia.
-Dzień dobry.- powiedziałam na co dostałam tą samą odpowiedź. Usiadłam na fotelu, który był wolny.
-Rachel, ja jestem Klaris,  jak wiesz zostałaś wylosowana i dokładnie za trzy dni pojedziesz do zamku, aby zawalczyć o serce księcia Wiliama. Limuzyna podjedzie po Ciebie dokładnie o siódmej rano. Możesz wziąć kilka najważniejszych rzeczy w torbę sportową. Wszystkie rzeczy które będą Ci potrzebne będą czekały na Ciebie w twojej komnacie. W zamku musisz chodzić w sukienkach. Będą one czekały na Ciebie w zamku. Do rodziny królewskiej musisz się odnosić z należytym szacunkiem. Tutaj masz zasady panujące w zamku i wszystkie niezbędne informacje. Prawie bym zapomniała, za trzy dni musisz być ubrana w sukienkę. To wszystko z naszej strony. Twoi rodzice podpisali wszystkie niezbędne dokumenty. Jakieś pytania?- zapytała Klaris na co ja tylko pokiwałam głową na nie. Kobieta pożegnała się ze mną i moją rodziną po czym wraz z mężczyzną opuściła dom.

-Mamy dla Ciebie idealną sukienkę.- powiedziała babcia a mama wyciągnęła zza siebie krótką, czerwoną sukienkę bez ramiączek i z dużym dekoltem. Spojrzałam na nią jakby przynajmniej uciekła z psychiatryka
-Sory, ale nie mam zamiaru wyglądać jak bym miała się pieprzyć ze wszystkim co się rusza. Idę kupić normalną sukienkę. - powiedziałam dając nacisk na normalną i wyszłam z pokoju. Założyłam moje białe tenisówki, wzięłam małą czarną torebkę do której schowałam portfel z pieniędzmi, telefon i chusteczki. Na rękę założyłam mój złoty zegarek i wyszłam z domu.

Wieczorem wróciłam do domu w dużo lepszym humorze. Kupiłam sobie śliczną sukienkę, która przede wszystkim zakrywa wszystko co trzeba i jak dla mnie jest idealnej długości. Byłam również u dzieciaków z domu dziecka.  Znalazły kota, opiekunka zgodziła się, żeby został, bo dzieciaki w ten sposób nauczą się odpowiedzialności. Szkoda tylko że teraz mam całą lewą rękę zadrapaną przez niego.

Następny dzień minął mi dość szybko na czytaniu regulaminu od Klaris, pisaniu z Rose i czytaniu książki. Udało mi się unikać mojej rodziny. Wieczorem spakowałam kilka drobnych rzeczy do torby sportowej. Znalazłam wisiorek z kluczem wiolinowym. Rzuciłam na niego kilka zaklęć i działa on tak samo jak mój naszyjnik ze skrzydłami i kamieniem. Dam go Rose, żeby mogła się nauczyć panować nad darem.

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz