Rozdział 20

2.3K 74 2
                                    

< Rachel >

Razem z Ro i Katie poszłyśmy w stronę jak się domyślam sali gdzie będą się odbywały zajęcia z kreatywności. Swoją drogą ciekawe co będziemy na nich robić.
-Ra, wiesz ja chyba nie powinnam  iść z wami na zajęcia.- stwierdziła ponuro blondynka
-Oh Rose, czemu niby nie powinnaś? Jak Ci nie pozwolą to powiesz, że chcesz poznać kandydatki, bo jedna z nas zostanie twoją szwagierkę. - powiedziałam śmiertelnie poważnym tonem na co Katie i księżniczka się zaśmiały. Katie od razu się uspokoiła, czego nie można było powiedzieć o mnie i dziewczynce.

Po chwili doszłyśmy pod wyznaczoną salę. Były już tam niemal wszystkie kandydatki. Obecność księżniczki wywołała lekkie zamieszanie wśród tych kilku osób z którymi miałam mieć zajęcia. Bella spojrzała to na mnie to na księżniczkę, ja natomiast posłałam jej niewinny uśmieszek i pociągnęłam księżniczkę w jej stronę. Mina Anabelli była po prostu śmieszna, jakby połączenie przerażenia i ekscytacji. Prawdę mówiąc wcale się jej nie dziwię, jakby jakieś cztery lata podszedł do mnie ktoś z rodziny królewskiej na milion procent moja mina byłaby podobna.
Razem z Rosie się zaśmiałyśmy na ten widok.
-Witaj.- powiedziała szeroko uśmiechnięta księżniczka, spojrzałam na nią niezrozumiale. Po krótkiej chwili zrozumiałam, że ona musi się tak oficjalnie zwracać do innych.
-Witaj księżniczko Rosalio. - odpowiedziała grzecznie Ana i lekko dygnęła
-Jak się nazywasz? Wybacz, ale nie bardzo was ogarniam jak się nazywacie.- próbowała zamaskować lekkim śmiechem to, że nie wie jak się nazywa
-Nic się nie stało. Jeśli Cię to pocieszy to z kandydatek znam tylko Rachel, Melody i na tym moja wiedza się kończy. Jestem Anabel.- powiedziała uśmiechnięta. Naszą rozmowę przerwała Klaris, która przyszła. Miała coś mówić, ale widząc Rosie jej spojrzenie było nie do zgadnięcia.
-Księżniczko, jeśli mogę wiedzieć to co ty tu robisz?- zapytała ostrym tonem na co aż się wzdrygnęłam. -Nie powinni Cię tu być. Te zajęcia są tylko dla kandydatek.- syknęła zdenerwowana a ja obserwowałam ją z niemałym zdziwieniem. Jej zachowanie po prostu wbiło mnie w Ziemię. Spojrzałam na dziewczynkę, która była lekko przerażona a w jej oczach zaczynały się zbierać łzy.
-Jeśli mi wiadomo, to każdy członek rodziny królewskiej a już w szczególności dzieci Królowej i Króla należy traktować z należytym szacunkiem pani Klaris. Nikt nie ma prawa tak traktować nikogo i nie ma znaczenia żaden status. Każdego należy traktować z należytym szacunkiem. Niech się pani nie obrazi ale to chyba pani powinna nam robić wykłady o zachowaniu a nie na odwrót.- powiedziałam z jadem w głosie a na koniec uśmiechnęłam się niewinnie i spojrzała na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy.
-Żadna gówniara nie będzie mi mówić jak mam kogo traktować.- spojrzałam na nią jak na kosmitkę, a wydawała się taka miła. Jej wściekłość ukazała jej prawdziwą aurę. Po prostu niedowierzałam.
-Niech się pani uspokoi. Chyba musimy porozmawiać razem z całą rodziną Rosie. - powiedziałam śmiertelnie poważnie
-Masz rację jak powiem im jak się zachowujesz od razu zostaniesz wyrzucona.- powiedziała zadowolona, przez chwile jej nieuwagi, koszulka podwinęła jej się trochę do góry, ale to wystarczyło, żebym zauważyła coś strasznego. Na jej brzuchu widniał tatuaż, czarny księżyc a obok niego trzy czarne gwiazdy. Przeraziło mnie to, to tatuaż "Czarnych Gwiazd" jest to tak jakby grupa ludzi, którzy zajmują się czarną magią.

******
Hejka kochani!
Na początku tradycyjne przeprosiny, że tak późno dodaje rozdział ale szkoła mnie wyczerpuje. 

Jak sądzicie, czy Klaris jest dobrowolnie w tych ''Czarnych Gwiazdach''? 
Jak zareagują na to rodzice i rodzeństwo Rosie, gdy dowiedzą się o tym jak potraktowała ją kobieta?

Odpowiadajcie na pytanie w komentarzach.

Jeśli chcecie to możecie też zadawać pytania bohaterom i mi. Obiecuję, że na wszystkie odpowiem <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz