Rozdział 26

2.3K 60 4
                                    

< Rachel >

Wyszłam z łazienki i co zobaczyłam? Zobaczyłam rozwalonego na moim tymczasowym łóżku Chrisa. Ten widok był tak śmieszny, że nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Otóż leżał on na poprzek łóżka z jedną nogą na podłodze,  jednym bucie i rozwalonymi włosami. Mój śmiech musiał obudzić księcia, bo spojrzał na mnie niezrozumiale. Uśmiechnął się, ubrał buty i ujarzmił swoje włosy w akompaniencie mojego śmiechu. W między czasie założyłam białe stopki i białe trampki które wcześniej wyjęłam z szafy. Wzięłam telefon i spojrzałam na sms-a od pani z jednego z domów dziecka informującą, że dzieci chciały ze mną porozmawiać i czy może za niedługo zadzwonić, na co odpisałam tylko tak.
Gdy oboje byliśmy mniej więcej ogarnięci wyszliśmy z mojej komnaty i udaliśmy się do jadalni. Mieliśmy dokładnie pięć minut na dojście do jadalni. Przez całą drogę szliśmy szybkim tempem aby się nie spóźnić, dodatkowo cały czas się śmiejąc. Ja podeszłam do dziewczyn, których było zdecydowanie mniej niż ostatnio a Chris to nie wiem gdzie poszedł. Uśmiechnęłam się widząc, że wśród dziewczyn jest Anabellę i Melody. Od razu do nich podeszłam.
-Rachel.- pisnęły gdy mnie zauważyły, zamknęły mnie w uścisku przez co się prawie wywaliłyśmy i zaczęłyśmy się śmiać jak wariatki.
-Tęskniłyśmy za Tobą, było tu tak nudno. - powiedziała Bella z taką miną, że razem z Melą zaczęłyśmy się śmiać.
-Jak się czujesz?- spytała Melody
-Teraz jest już dobrze.- odpowiedziałam i więcej nie mogłam powiedzieć, bo przyszła jakaś kobieta oznajmiająca, że mamy minutę i wchodzimy. Kobieta była mniej więcej po czterdziestce, miała blond włosy, niebieskie oczy i była ubrana elegancko.
-Jak się nazywa?- zapytałam dziewczyn po chwili
-To pani Milena. Jest bardzo miła i bardzo wyrozumiała.- odpowiedziała Bella na co tylko pokiwałam głową w geście, że rozumiem.
-Dobrze wchodzimy.- poinformowała nas i uśmiechnęła się miło. Otworzyła drzwi i wszystkie weszłyśmy do środka. Jak się okazało w pomieszczeniu była już cała rodzina królewska łącznie z księciem Christianem. Uśmiechnęłam się delikatnie i zajęłam moje stałe miejsce naprzeciwko Rose . Para królewska powiedziała 'smacznego' i wszyscy zaczęliśmy spożywać posiłek.
-Jak się czujesz Rachel?- zapytała królowa uśmiechając się
-Jest dobrze wasza wysokość.- powiedziałam delikatnie uśmiechając się na potwierdzenie moich słów. Może i wciąż nie czułam się w stu procentach dobrze no, ale nie zamierzam przespać życia. Spałam tydzień i to mi wystarcza.
-Przed wczoraj mówiłam już dziewczętom, że oprócz zajęć na które chodzą będziecie musiały zorganizować takie jakby przyjęcia dla dzieci. Za trzy dni z rana przyjadą do zamku dzieci z jednego z domów dziecka, którzy wygrali taki mini konkurs i oprócz nagród które były dla każdego uczestnika, przyjadą do zamku. To ma być dla nich niezapomniany dzień. Dziewczyny jeszcze nic nie zaczęły oprócz debaty, czy to jest dobry pomysł by w ogóle tutaj przyjeżdżały. Cóż oprócz Anabelli, Melody, Vanessy, Victorii oraz Kariny reszta jest przeciwko temu.- poinformowała mnie królowa
-Ale czemu sądzicie, że to jest zły pomysł? - zapytałam patrząc na pozostałe dziewczyny z widocznym żalem w oczach.
-To dzieciaki z bidula, pewnie kradną są brudne i na pewno mają jakieś choroby.- powiedziała jakaś blond cizia z bardzo mocnym makijażem na co ja spojrzałam na nią jak na idiotkę
-Eh, a znasz chociaż jedno dziecko z jak ty to określiłaś bidula?- zapytałam krzyżując ręce na piersi, opierając się o oparcie krzesła i podnosząc jedną brew do góry. Kątem oka zauważyłam, że wszyscy patrzą się na nas czekając na dalszy rozwój wydarzeń
-Nie musimy znać tych bachorów, żeby wiedzieć, że na pewno wyrosną na bandziorów, którzy na pewno będą jakimiś gwałcicielami i nikt nie wie kim jeszcze.- odpowiedziała oburzona jej za pewne psiapsiółka.
-Jeśli nie znacie nikogo z domu dziecka to się zamknijcie albo zejdźcie mi z oczu żebym was nie rozerwała na strzępy. - powiedziałam nad wyraz spokojnie ale w głębi duszy miałam ochote je wywalić przez okno. - Na tym polega wasz cholerny problem. Nie znacie tych dzieci a je oceniacie. Przez właśnie takie zachowania ludzi większość z nich nie dostaje szansy na lepsze życie bo się boją.- wycedziłam przez zęby. Reszta obiadu minęła mi na rozmowie z Rose i dziewczynami oraz bliźniakami i parą królewską o tym co mogłoby być na tym mini 'przyjęciu'

*^*^**^*^*^*^*
Tabb & Sound'n'Grace - Dach (Oficjalny Teledysk)^piosenka z mediów^

Hejka jak wam się podoba kolejny rozdział <3
Zapraszam również do mojego nowego opowiadania Nieznana siostra z obozu . Tu macie taki zwiastun mojego autorstwa <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz