Rozdział 11

3.1K 86 3
                                    

< Książę Chris >

Przy Rachel czuwałem jeszcze z godzinę. Po lekach, które wzięła zasnęła. Na jej policzku zauważyłem siniaka który był chyba raczej na pewno zamaskowane. Nie wiedziałem kto jej to zrobił ale miałem ochotę zabić tą osobę i ochronić Rachel przed całym światem.
 Rose cały czas była wstrząśnięta całym tym wydarzeniem i płakała w ramię Willa. Pogłaskałem czerwono-włosą po jej dłoni i ją ścisnąłem po czym pocałowałem w czoło i wyszedłem z jej pokoju. Poszedłem do siebie i wziąłem głęboki wdech siadając na fotelu przy biurku i schowałem twarz w dłoniach jednocześnie opierając łokcie na kolanach. Zacząłem się zastanawiać czemu mi tak zależy na tej dziewczynie. Przecież to jedna z kandydatek na żonę mojego brata a nie na moją. Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałem na tyle głośno, aby ten ktoś to usłyszał. Po chwili do mojej komnaty wszedł mój brat bliźniak i usiadł na fotelu na łóżko. Westchnąłem i spojrzałem na niego.
-Jak Rose?
-Lepiej, zasnęła u mnie w pokoju.- powiedział i uśmiechnął się do mnie w swój  dziwny sposób, dając mi znak, że coś podejrzewa.- Powiedz lepiej co czujesz do Lady Rachel?- zapytał z dwuznacznym uśmieszkiem na co zmarszczyłem brwi. Przez chwilę zastanawiałem się czy skłamać czy powiedzieć prawdę. Doszedłem do wniosku, że nawet jak skłamie to on to będzie wiedział. W końcu to mój bliźniak
-Rachel jest piękna, miła, uprzejma, cudowna. Ugh po prostu się zakochałem okey?- powiedziałem trochę zdenerwowany i ścisnąłem rękę w pięść
-Noo bracie zabujałeś się. -powiedział udając poważnego po czym parsknął śmiechem
-Taa ale to i tak nie ma sensu. Ona jest kandydatką na przyszłą księżną a nie na królową. Po za tym nie wiem co ona do mnie czuje.- spojrzałem załamany na bliźniaka
-Ty serio wpadłeś.- zaśmiał się przeczesując włosy lewą ręką.- Jeśli chodzi o mnie to masz wolną rękę, bardziej bym chciał ją mieć jako szwagierkę niż narzeczoną czy żonę, co innego Lady Anabell. - rozmarzył się na co tym razem ja parsknąłem śmiechem. Cały obiad przesiedział patrząc na tą dziewczynę. Naszą jakże ciekawą rozmowę  przerwało pukanie, po pozwoleniu na wejście do środka weszła niska brunetka, która była pokojówką Rachel i ze spuszczoną głową zaczęła swoją wypowiedź.
-Wybacz, że przeszkadzam wasza wysokość ale panienka Rachel się już obudziła.- Gdy tylko to powiedziała poczułem wielką ulgę, że się obudziła. Mój brat posłał mi spojrzenie które mówiło "Idź do niej i działaj" na co uśmiechnąłem się jak głupi do sera i wyszedłem z komnaty zostawiając w niej moja brata który zaczął się histerycznie śmiać jakby uciekł z psychiatryka, na co tylko pokręciłem głową z niedowierzaniem.

< Rachel >

Obudziłam się z bólem głowy. Na początku nie wiedziałam co się stało ale wraz z bólem który powoli mnie opuszczał zaczęłam sobie wszystko przypominać. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam pokojówkę, Katie. Uśmiechnęłam się do niej na co ta tylko powiedziała, że pójdzie powiedzieć, że się obudziłam i tyle ją było widać.
Gdy tylko wyszła zobaczyłam, że jestem tylko w samej bieliźnie. Na drugim końcu łóżka zobaczyłam beżowy szlafrok. Nie zastanawiając się długo sięgnęłam po niego i założyłam na siebie zawiązując go tak, aby nic nie było widać. Szlafrok sięgał mi do połowy uda i był na rękaw trzy-czwarte.  Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra które było trochę rozbite ale dało się zobaczyć jak wyglądam. Gdy zobaczyłam, że mam rozciętą brew, a siniak jest bardzo widoczny westchnęłam tylko. Poszłam do łazienki i wzięłam z niej kosmetyczkę, wróciłam do lustra w którym przed chwilą się przeglądałam i doszłam do wniosku, że wyglądam jak jakiś wampir po walce czy coś. Gdy tak przeglądałam się w lustrze do pomieszczenia ktoś wszedł. Odwróciłam się i zobaczyłam, że tym kimś był książę  Chris.
-Jak się czujesz Lady Rachel?- zapytał a ja spojrzałam na niego i westchnęłam
-Lepiej niż wyglądam wasza wysokość. - powiedział posyłając mu lekki uśmiech po czym odwróciłam się do lustra i wyjęłam z kosmetyczki wacik i namoczyłam go płynem do demakijażu. Zaczęłam zmywać pozostałości po moim makijażu, byłam niemal pewna, że widział już tego siniaka i pewnie będę musiała się tłumaczyć ale nie zwracałam na to jakiejś większej uwagi. Gdy tak byłam skupiona na zmywanie tapety którą musiałam sobie nałożyć poczułam jak ktoś się do mnie przytula od tyłu i kładzie głowę na moim prawym ramieniu. Nie powiem ale po moim ciele przeszły dreszcze. Dodatkowo trochę byłam skrępowana bo jego ręce znalazły się na moim brzuchu bawiąc się delikatnie paskiem którym sobie zawiązałam szlafrok. Gdybym powiedziała, że jego dotyk mi się nie podoba to bym skłamała co nie zmienia faktu, że byłam troszeczkę skrępowana. Próbowałam nie zwracać na niego jakiejś większej uwagi i dalej zmywałam makijaż.
-Kto Ci to zrobił?- zapytał książę szepcząc mi do ucha na co się wzdrygnęłam. Gdy tylko sens jego pytania do mnie dotarł zbladłam.
-Spadłam z drzewa. - próbowałam powiedzieć opanowanym głosem co mi chyba nie wyszło.
-Rachel mi możesz powiedzieć prawdę.- powiedział mi wprost do ucha przez co przeszły mnie dreszcze. Po chwili odsunął się ode mnie delikatnie i obrócił tak abym mogła patrzeć na niego wprost a nie na jego odbicie. Dotknął delikatnie mojego prawego policzka i odgarnął kosmyk włosów za ucho.
-To nie jest ważne.- szepnęłam czując jak mój głos się załamuje a w oczach zbierają łzy
-Nie płacz mała.- szepnął przytulając mnie do siebie. - Jeśli nie chcesz nie musisz mi mówić na razie. Tylko nie płacz.- powiedziałam delikatnie gładząc mnie po plecach na co tylko pokiwałam głową na znak zgody.
-Jak Rose?- zapytałam
-Wszystko z nią ok, śpi u Willa.- oznajmił na co tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem.  Odsunęłam się od niego i podeszłam w stronę łóżka i machnęłam ręką otwierając moją skrytkę przez co mina księcia była po prostu przekomiczna. Kucnęłam, ale zapomniałam, że mam ranę na brzuchu i jęknęłam. Przy mnie od razu znalazł się Chris który pomógł mi wstać i kazał usiąść na łóżku, po czym sam wyciągnął torbę i mi ją podał.

****
Jak wam się podoba? <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz