Rozdział 16

2.6K 72 8
                                    

< Rachel >

W moim pokoju na szczęście nie było Katie ani Eriki bo pewnie zadawałyby zbędne pytania. Wzięłam z mojej torby potrzebne mi rzeczy, zamknęłam skrytkę i poszłam do łazienki. Ubrałam się w białą koszulkę, jeansy z dziurami i długi kardigan z kapturem oraz zwykłe czarne trampki. Przebierając się, starałam się uważać na moje obrażenie.

( tylko inne buty )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( tylko inne buty )

Moje czerwone włosy związałam w kucyka. Wzięłam jeszcze mój telefon, który włożyłam do kieszeni z tyłu i postanowiłam już pójść. Po kilku minutach byłam już na schodach przed drzwiami zamku. Założyłam kaptur i czekałam na Rosalie i jej braci.  Nie musiałam długo czekać, bo już po chwili przyszli.
-Hejka.- powiedziałam a oni odpowiedzieli tym samym
-Chodźcie konie powinny być już gotowe. Rachel, umiesz jeździć konno?- zapytał książę Chris na co tylko potwierdziłam skinieniem głowy, przez co na jego twarzy wykwitł jego 'czarujący' uśmiech. Na jego gest tylko przewróciłam oczami i zaśmiałam się.

Po jakiś dziesięciu minutach doszliśmy do stajni w której czekały już na nas konie gotowe do jazdy. Jak się okazało mi przypadła Tiri, piękna, jasno-brązowa klacz. Gdy wszyscy zasiedliśmy na konie pogalopowaliśmy w tylko im znaną stronę lasu, który otaczał z jednej strony zamek.
-To jak jesteś gotowa na lekcję Ro?- zapytałam z uśmiechem
-Nie wiem, ale wiem, że chce się nauczyć kontrolować w pełni moją moc.- odparła
-W pełni moc można opanować tylko wtedy gdy połączy Cię szczególna więź z magicznym zwierzęciem. Prawdę mówiąc ja też nie jestem jeszcze połączona z żadnym z nich. Po prostu nie jestem jeszcze gotowa. Tak że na razie skupmy się na ćwiczeniach.- powiedziałam z uśmiechem
-A kiedy będę mogła się połączyć z jakimś zwierzęciem?
-Rosie, to nie jest proste. To nie ty wybierasz z jakim zwierzakiem się połączysz, ani kiedy. O tym decyduje on. My nie mamy na to wpływu.
-A jakie są magiczne zwierzęta?
-Każdy z ptaków, roślinożerców czy innych zwierząt może być magiczne. To, że nam się wydaje, że to zwykły mały ptaszek czy coś to nie znaczy, że nie ma tajemnicy.- wytłumaczyłam i skręciłam leśną dróżką w prawo za Wiliamem który nas prowadził.
-Z kąt tak właściwie moc u Rosie?- zapytał Chris
-Każdy z rodziny królewskiej ma moc. Znaczy miał, jak będziemy na miejscu to opowiem wam historię która jest tylko częściowo prawdą. Powinniście ją raczej znać, bo to taka jakby baśń waszych przodków. O księżniczce Elizabeth II zagubionej w świecie magii.
-Nie znamy jej.- odparł po dłuższej chwili zastanowienia książę Will
-To nic dziwnego, to bardzo stara baśń, historia była zapisana zaledwie w kilku egzemplarzach. To były tylko zwykłe kartki, więc możliwe, że po prostu je zignorowali wasi przodkowie.

Po kolejnych minutach jazdy, byliśmy na polance. Polana była piękna. Konie zaprowadziliśmy do małej zagrody ze strumykiem i zamknęliśmy ją.
-Okej to opowiesz nam tą baśń?- zapytała Rosalie i razem z braćmi usiadła na trawie. Westchnęłam tylko i usiadłam obok księcia Christiana, na przeciwko Rose i księcia Wiliama.
-Okej.W wieku dwunastu lat wokół księżniczki Elizabeth II zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Gdy była zła, zdenerwowana to padał deszcz natomiast jak była szczęśliwa to świeciło słońce. Magię wtedy posiadała rodzina królewska oraz niewiele osób które nie były z nimi spokrewniona. Jej rodzice nie znosili magii, wyparli się niej jeśli można tak to nazwać. Eliza nie wiedziała co się z nią dzieje. Potrafiła sprawić, że nagle w pokoju zaczął padać deszcz noo ogólnie miała moc wody. Gdy powiedziała o swoich umiejętnościach rodzicom Ci byli przerażeni. Opowiedzieli jej o tym, że ta moc to przekleństwo. Nie da się jej ujarzmić i jedynym rozwiązaniem jest zablokowanie mocy przez najpotężniejszą wówczas osobę władającą trzema żywiołami. Była to siostra wybranej, która władała czterema żywiołami. Jak tylko rodzice oznajmili, że musi ona mieć zablokowane moce, Elizabeth się rozpłakała. Nie chciała pozwolić, aby ktoś odebrał jej magię. Szczególnie, że mimo kilku drobnych problemów które jej sprawiały zdolności wody, kochała to uczucie kiedy używała magii. Znała nawet kilka zaklęć, które sama wymyśliła. Gdy tylko oznajmiła to rodzicom, oni byli rozwścieczeni. Siłą spętali jej ręce łańcuchami tak, żeby nie mogła używać magii i zaciągnęli ją do Erliny, dziewczyny władającej trzema żywiołami. Przez całą drogę próbowała się wyrwać. Gdy dojechali do chatki mieszczącej się w najciemniejszej części lasu, siłą zaciągnęli dziewczynkę i posadzili na krześle. Erlina o nic nie pytała tylko zaczęła swój rytuał, dzięki któremu Eliza miała mieć zapieczętowane moce i miały się one nigdy nie ujawnić. Gdy odprawiła połowę rytuału podczas którego księżniczka strasznie płakała, krzyczała i błagała o przestanie do chatki wpadła siostra bliźniaczka Erliny, Elena- wybrana. Pomogła jej i zakończyła rytuał jednym machnięciem ręki. Erlina, jak się okazało potajemnie uczyła się czarnej magii i odbierając moce innym stawała się silniejsza. Elizabeth wraz Eleną pokonały Erlinę. Niestety Eliza nie przeżyła tego, została trafiona kulą ognia i zginęła. Z jej ręki wyleciał ostatni strumień wody, która była w kolorach tęczy. Woda zniknęła, natomiast na polanie obok chatki pojawiła się wierzba w wodzie. Woda była krystalicznie czysta i leczyła wszystkie rany, nawet te śmiertelne. Jej ostatnimi słowami było zaklęcie, aby magię mogli mieć również inni, Ci którzy mają dobre intencję. Natomiast przez Erline i jej igranie z magią i zabieranie jej rodzinie królewskiej za jej pozwoleniem zginęła i nigdy ma nie powrócić. Takie było założenie. Większość z waszej rodziny nie mogło odblokować swojej magii lecz każdy z was ją ma. - tym zdaniem skończyłam mówić tragiczną historię, która ma swoje ziarno prawdy.

*****
Hej kochani i jak podoba wam się taki rozwój akcji? <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz