leśna higiena (16)

26.8K 3K 3.8K
                                    

(A/n został mi tylko jeden egzamin, więc w przyszłym tyg wracam na wtt i aktualki będą częściej! jeju, tak się stęskniłam za pisaniem tego fika...)

          Wszystkich uczestników przebudził dźwięk słynnej trąbki oraz krzyki prowadzącej, że czas na odespanie męczącej nocy własnie się skończył i za chwilę muszą stawić się na zbiórce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Wszystkich uczestników przebudził dźwięk słynnej trąbki oraz krzyki prowadzącej, że czas na odespanie męczącej nocy własnie się skończył i za chwilę muszą stawić się na zbiórce. Jungkook, nawet jeśli normalnie pierwszy rwał się do każdego wyzwania, tak teraz ociężale wygrzebywał się ze śpiwora, klnąc pod nosem.

I już nie wiedział czy to dlatego, że sześć godzin snu mu tym razem nie wystarczyło, czy może dlatego, że... śpiący Taehyung obrócił się w jego stronę i zarzucił mu na tors rękę, wbijając nos w jego ramię. A to po prostu było zbyt przyjemne, by móc to przerwać, bo chociaż przez chwilę i w małym stopniu czuł się tak, jak kiedyś. Jak wtedy, gdy było między nimi dobrze i bawili się przed snem swoimi palcami, uśmiechając na widok złotych obrączek.

Mężczyzna ostrożnie odsunął rękę wciąż śpiącego Kima na bok, pozwalając sobie na odgarnięcie mu z czoła zlepionych kosmyków.

Taehyung słodko zmarszczył nos i otworzył oczy, nim Jungkook zdążył cofnąć dłoń.

– C-co? Co robisz? – zapytał słabym głosem, rozglądając się po namiocie.

– Jakiś robal chodził ci po twarzy – skłamał, dopiero po chwili dochodząc do wniosku, że ta brednia mogła tylko wszystko zepsuć, bo Taehyung brzydził się każdego typu owada. Zasłonił więc uszy, spodziewając się głośnego pisku i tyrady na to, jak okropne jest nocowanie w lesie, gdzie wszystko może cię pożreć i jeszcze czymś zarazić.

Lecz Taehyung, zamiast panikować, popatrzył mu na krótką chwilę prosto w oczy i skinął głową, zabierając się za rozpinanie śpiwora, w którym już zwyczajnie się gotował. Przecież wiedział, że żaden robak nie chodził mu po twarzy, a Jungkook tylko kłamał, by nie wyjść na jakiegoś dziwaka. Postanowił, że przemilczy tę kwestię.

– Kurwa, jak tu gorąco. Czuję się jak w piekarniku – jęknął, wachlując sobie twarz dłonią.

– Bo na zewnątrz jest ponad trzydzieści stopni, jest samo południe i słońce najbardziej grzeje, a my jesteśmy na widoku i na dodatek owinięci śpiworami – odparł młodszy, uśmiechając się przy tym rozbrajająco.

– Już przestały mi się podobać te namioty – bąknął, wychylając się do swojej torby w przedsionku.

– Będzie fajnie, zobaczysz. To dopiero w nocy robi się klimat.

– Ta, gówno prawda. Nie myłem zębów już całą dobę, o prysznicu nie wspominając, a na dodatek grzeje tak, że nawet mój pot zaczyna się pocić. Super zabawa! – prychnął ironicznie, na co blondyn przewrócił oczami i wygrzebał ze swojego bagażu ukrytą butelkę wody i małą pastę.

– Chodź – powiedział, wpychając te dwie rzeczy naburmuszonemu eks w ręce. – Idziemy za namiot umyć zęby, tylko płucz oszczędnie, żeby na potem nam coś zostało.

i hate u express ﻬ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz