(A/n tych wszystkich cockblocków i polsatów nie robię celowo, uwierzcie mi:(((
btw czemu poprzedni rozdział ma dwa razy więcej komentarzy (~3 K!!!) niż gwiazdek XDD kiedyś dostanę przez Was zawału serca, dziękuję za taką aktywność i za wszystkie kochane słowa!)Palec bruneta zadrżał, gdy przewijając oficjalnego Twittera programu, uświadomił sobie dwie rzeczy: zostało już tylko dziewięć drużyn, a skoro do finału wchodzi pięć, musieli się teraz spiąć w sobie i nie pozwolić, by jakieś kłótnie czy skrywane uczucia poróżniły ich przed samą metą. Skoki ze spadochronem wyeliminowały aż trzy drużyny, a wczorajsze zadanie kolejną. Robiło się coraz trudniej, a liczba uczestników kurczyła się w zastraszającym tempie. Nie mogli teraz dać za wygraną.
Natomiast kolejną rzeczą była liczba polubień i podań dalej tweeta z filmikiem z ich skoku. Taehyung nie znał się za bardzo na całym tym "ćwierkaczu", otrzymując nad ranem krótki instruktaż od byłego męża, o co mniej więcej we wszystkim chodzi, ale nie musiał być ekspertem w tej dziedzinie, by widzieć różnicę między popularnością wideo ich dwójki, a choćby Hoseoka i Yeri, którzy stanowili w tym wypadku największą konkurencję. Przewaga była po prostu miażdżąca i Taehyung idiotycznie pragnął napisać do wszystkich wspierających ich osób z krótkimi podziękowaniami.
– Tae, co ty robisz? – zapytał leżący koło niego Jungkook, nie odrywając oczu od komórki.
– Ale o co ci chodzi?
– Wiesz, pomagałem założyć ci konto i tak jakby cię obserwuję, więc widzę, co podajesz dalej, a ty... a ty podajesz dalej każdy komentarz pod naszym filmikiem i dziękujesz. Myślałem, że chcesz być incognito.
Taehyung zamrugał kilkukrotnie i przybił sobie piątkę z czołem, widząc jak z każdą sekundą zaczyna przybywać mu obserwujących i powiadomienia o nowych wiadomościach zaczynają zalewać mu ekran.
– Kurwa, faktycznie. I co ja teraz zrobię? Założyłem tego Twittera tylko po to, by pomóc nam w wygranej. Nie zamierzam postować, ani nic. Nawet zdjęcia w tle nie mam, ani opisu.
– No to teraz będziesz musiał karmić swoich fanów i podrasować swój profil – odpowiedział z uśmiechem, kolejny już raz odtwarzając filmik z ich skokiem. Naprawdę, mógłby oglądać go godzinami i nadal by mu się nie znudziło. – Podlinkować ci jakieś fajne konta? Wiesz, tych dziewczyn, co robią z nami fanarty i gify.
– Wystarczy, że jesteśmy tymi, no... mutantami i tak czy siak widzę, co podajesz dalej.
– Mutualsami, Taehyung, nie "mutantami" – zaśmiał się Jungkook, widząc jak były mąż skrywa w poduszce zaczerwienioną twarz.
– Dobra, zejdź ze mnie. Wiesz, że się na tym nie znam. I chyba zaraz dam ci unfollow, bo mam dość oglądania tych żałosnych editów, które retweetujesz.
CZYTASZ
i hate u express ﻬ taekook
FanfictionJungkook i Taehyung są od kilku miesięcy rozwiedzeni. I kiedy wszystko zaczyna się powoli układać, los splata ich drogi ponownie w popularnym programie rozrywkowym. mocny fluff i trochę angstu; raczej komedia, ale mimo przewijającego się raka, to o...