Rozdział 15

17.6K 669 7
                                    

Nicolai wniósł mnie do lazienki, gdzie czekała na mnie wanna zapełniona ciepłą wodą. Przez cały czas czułam nieprzyjemne dreszcze na ciele. Policzki miałam gorące, jednak miałam wrażenie, że reszta mojego ciała jest zimna. Wiedziałam, że będę chora. Teraz dopiero dochodziło do mnie, jak idiotyczny był pomysł przejażdżki cudzym samochodem, bez kurtki przy minusowej temperaturze. Jestem głupia. Irytujący osobnik na pewno się martwił o mnie. Cały czas pokazuje jaka jestem dla niego ważna, a tymczasem ja zachowuję się jak rozkapryszona księżniczka. Jest mi wstyd. Powinnam go lepiej traktować, tym bardziej, że mój od dawna zlodowaciały organ zaczyna ożywać.

Zakochuję się w nim.

Moje policzki płoną jeszcze bardziej, a kiedy dociera do mnie, że jestem prawie naga robię się dosłownie bordowa. Ręce mi drżą ale mimo to próbuję się zakryć przed Nicolaiem ściągającym moje ubrania. Facet się zapędził

- Daj ściągnąć mi swoje ubrania. Już i tak widziałem cię nago. Nie ma tam nic czym nie byłbym zachwycony – mówi poważnie.

Wstaję z brzegu wanny, na którym siedziałam i próbuję go wypchnąć za drzwi. Nogi mam jak z galarety i prawie upadam. Mężczyzna chwyta mnie w ostatnim momencie. Jestem mu wdzięczna, posyłam mu czarujący uśmiech.

- Głupia! – krzyczy. – Ile razy mam powtarzać, że ci pomogę. W ogóle co sobie myślałaś kradnąc klucze i wychodząc bez kurtki. Mogłaś zginąć!

- Przepraszam – dukam. – Ja…

- Mogło ci się coś stać. Tylu ludzi na ciebie poluje!

To mnie zmroziło. Patrzę na jego twarz, która krzywi się. Właśnie zdał sobie sprawę, iż zbytnio się zapędził.

- O czym ty mówisz? – pytam nadal będąc w jego ramionach. 

Unoszę głowę do góry i uważnie śledzę jego reakcję. Co miał na myśli? Przez jego twarz przechodzi grymas, a ja już wiem, że coś jest nie tak. Całe to pomieszkiwanie u niego. Mój ojciec, który mówił, że będę tutaj bezpieczna.

- Co masz na myśli? – pytam ponownie.

Aristow przeczesuje włosy, nadal kurczowo trzymając mnie przy sobie jedną ręką.

- Miałaś się nie dowiedzieć – wzdycha.
– Miałem wszystko załatwić sam, tak abyś ty była bezpieczna – mówi pod nosem.

Chwytam jego twarz w obie moje dłonie. Jest zamyślony.

- Wytłumacz mi to wszystko. Z tego co zrozumiałam, dotyczy to mnie, więc mam prawo wiedzieć. Odkąd tu przyjechałam nie wiem co się dzieje. Mój ojciec zachowuje się dziwnie, ty nie mówisz praktycznie o niczym innym, jak o ślubie. Powiedz mi – mówię załamanym głosem.

- Wszystkiego się dowiesz w odpowiednim czasie – całe szczęście, że znajduję się w jego ramionach bo z pewnością bym upadła.

- Widzisz? Nie jesteś na siłach. Najpierw musisz wyzdrowieć.

Zbywa mnie. Robi to specjalnie. Nie chce, żebym się dowiedziała. Co jest takie straszne, czego nie chce mi powiedzieć?

- Wyjdź – mówię cicho. – Chcę się wykąpać, woda mi stygnie.

- Ledwo stoisz na nogach. Nie pozbędziesz się mnie – mówiąc to zaczyna się rozbierać.

Patrzę na niego zszokowana. Ręką trzymam się chłodnych płytek łazienki i śledzę jego ruchy. Głos ugrzęzł mi w gardle. Nicolai stoi prze mną całkiem nagi. Próbuję spoglądać wszędzie, tylko nie na niego. To dla mnie za dużo. Jestem speszona jego zachowaniem. Jak można być tak frywolnym.

- Teraz twoja kolej. Pomogę ci – mówi z łobuzerskim uśmieszkiem.

Gwałtownie kiwam głową na boki, chcąc dać mu do zrozumienia, że poradzę sobie sama.

Mężczyzna nie słucha moich sprzeciwów i kończy, co zaczął wcześniej. Teraz oboje stoimy całkiem nadzy. Próbuję się zakryć rękoma ale on skutecznie mi to uniemożliwia.

- Dosyć tej zabawy – bierze mnie na ręce i ostrożnie wkłada do wanny. Po chwili czuję go za sobą. Moje plecy oparte są o jego klatę.

Aristow bierze gąbkę i delikatnie przemywa moje ciało. Zaczyna od karku, a gdy kończy całuje mnie w tym miejscu. Następnie bierze się za moje plecy, wszystko robi z niezwykłą czułością. Zamieram, gdy jego dłonie docierają do moich piersi i lekko ściskają sutki. Jego lewa dłoń wypuszcza gąbkę i zaczyna masować jedną z moich piersi, zaś druga dociera do mojej kobiecości. Na ten intymny gest jęczę. Jest mi tak dobrze. Gdyby nie gorączka, rzuciłabym się na niego. Palce mężczyzny powoli poruszają się w moim wnętrzu, a ja przegryzam wargę i sapię z podniecenia. Do ucha szepcze mi słowa, z których mało co mogę wyłapać. Jestem pewna, że usłyszałam ,,moja’’. Przyspiesza ruchy. W środku czuję ogromne napięcie chcące się uwolnić. Wykrzykuję jego imię, a oczy zachodzą mgłą. Mój oddech jest szybki jakbym co najmniej przebiegła maraton. Nicolai odwraca mnie do siebie i gwałtownie całuje. Robi to tak namiętnie, widzę gwiazdy. Odrywam się od niego i łapię powietrze.

- Jak wyzdrowiejesz spodziewaj się podobnych rzeczy. To był początek – po tych słowach w spokoju dokańczamy kąpiel.

Dopiero w łóżku czuję się naprawdę chora. Do tego zaczął dokuczać mi katar. Na polecenie służby do pokoju zostały dostarczone chusteczki i inne lekarstwa. Aristow podaje mi tabletki i syropy. Jestem mu wdzięczna za to co robi, wysłuchał też mojej prośby, aby nie wzywać lekarza.

Czuję jak kołdra zostaje odgarnięta, a on kładzie się na łóżku. Bierze mnie w ramiona i całuje w głowę. Zmęczona zasypiam wtulona w jego tors.

Wystarczy wybaczyć Where stories live. Discover now