Rozdział 35 "Ostatnie łzy"

1K 72 91
                                    

Czuła pod plecami chłód marmurowej posadzki. Jej ciało było dziwnie ciężkie i przy tym lekko obolałe.

Otworzyła oczy i zamrugała parę razy. Miała wrażenie, jakby obudziła się właśnie z nocnego snu podczas którego śniło jej się coś ciekawego, czego nie mogła sobie teraz przypomnieć.

Zobaczyła wirujące nad nią złote drobinki. Powoli wyciągnęła w ich stronę rękę i zanurzyła dłoń w złotym pyle błyszczącym prawie oślepiająco w promieniach słońca.

A więc mogła się normalnie ruszać mimo tej dziwnej ciężkości.

Podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała po pomieszczeniu.

Jej uwagę natychmiast zwróciły znajdujące się w nim osoby, które teraz uważnie na nią patrzyły.

Przeleciała szybko wzrokiem po ludziach w maskach i zatrzymała go na podnoszącym się właśnie z ziemi mężczyźnie.

- Gabrielu ! - zawołała czując ogarniającą ją radość.

Projektant otworzył lekko ze zdziwienia usta, które po chwili wykrzywiły się w szerokim uśmiechu.

Podbiegł do niej od razu pomagając podnieść się do pionu.

Niemal natychmiast wtuliła się w niego, aby po chwili zostać zamkniętą w mocnym uścisku.

- Tak bardzo się cieszę, że mogę cię znów zobaczyć... - wyszeptał mężczyzna.

Zachichotała odchylając się od niego trochę, aby móc zagłębić się w jego oczach.

- Mówisz, jakbyśmy nie widzieli się nie wiadomo ile. - zauważyła kręcąc z uśmiechem głową.

Dostrzegła lekką konsternację wymalowaną na jego twarzy, na co zmarszczyła brwi.

- Plagg! Chowaj pazury. - usłyszała za sobą głos w momencie, gdy chciała zapytać się Gabriela o co chodzi.

Poczuła nieśmiałe szturchnięcie w ramię. Odwróciła się wyswobadzając z uścisku, aby zobaczyć blondyna w którego zielonych oczach kłębiły się łzy.

Biedronka obserwowała z daleka jak Adrien przytula się do patrzącej na niego w lekkim szoku kobiety, po czym razem z ojcem zaczynają jej coś tłumaczyć.

Granatowłosa musiała przyznać, że Emilie Agreste, którą widziała do tej pory tylko na zdjęciach w rzeczywistości była o wiele bardziej zjawiskowa, zwłaszcza teraz gdy wokół niej wciąż wirowały złote drobinki rozwietlając całą jej postać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Granatowłosa musiała przyznać, że Emilie Agreste, którą widziała do tej pory tylko na zdjęciach w rzeczywistości była o wiele bardziej zjawiskowa, zwłaszcza teraz gdy wokół niej wciąż wirowały złote drobinki rozwietlając całą jej postać.

To po niej Adrien odziedziczył te hipnotyzujące, zielone oczy.

Poczuła w sercu radość widząc swojego ukochanego tak bardzo szczęśliwego. W końcu odzyskał matkę.

Wszystko to działo się jednak tak szybko, że bohaterka w czerwonym stroju czuła się lekko zagubiona.

- Nie spodziewałaś się pewnie, że Motyl zażyczy sobie czegoś takiego. Wydawałaś się trochę przejęta, gdy poprosiła mnie o życzenie. - usłyszała obok siebie głos Maga.

Uczucia znajdą drogę... [ Miraculous FanFiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz