12

3K 167 5
                                    

Wstałam o 09:50... Kurwa mać! Skąd Hawks ma mój adres?! Nie zastanawiając się poszłam pod prysznic i założyłam granatowe rurki i czerwoną koszulę w kratę. Co do butów, były to czarno-białe trampki. Wypuszczając wcześniej Shirę do ogrodu, wyszłam o 10:30. Ups, pewnie się spóźnię. Szłam spokojnie przez miasto. Centrum... Po samym środku budynku, na parterze jest kawiarnia... Wzięłam wdech i spojrzałam na telefon... 12:05. Ehhh... Ruszyłam w stronę celu... Nie wiem, czy chcę się z nim spotkać. Zauważyłam blondyna przy jednym ze stolików. Ruszyłam tam. Zajęłam miejsce na przeciwko.
- Hej... Miło, że przyszłaś.
- Tak... Cześć. Skąd masz mój adres?- spytałam prosto z mostu.
- Od twojej znajomej z pracy...
- Kłamiesz.- powiedziałam spokojnie.- Nikt z pracy nie wie gdzie mieszkam.
- No dobra, jakiś koleś z kawiarni powiedział, że zawsze wysiadasz na przed ostatniej stacji lini 391. Wiem, że tam są małe domki... Zobaczyłem, że na każdym jest nazwisko... No i na twoim też...
- Po co, chcesz mnie poznać?
- Wydajesz się ciekawa.
- Ale nie jestem...
- Co mogę podać?
- Dla mnie podwójne espresso.
- Poproszę latte macciato z podwójnym espresso i podwójnym spienionym mlekiem.
- Rozumiem.
- Widać, że pracowałaś w kawiarni.
- Ta.
- Ile masz lat?- spytał bohater.
- Wystarczająco. Poza tym, pewnie już sprawdziłem mój profil na messengerze.
- Ile masz zwierząt?
- Jedno.
- Co sądzisz o bohaterach?
- Nie twój interes.
- Ulubiony kolor?
- Moja sprawa.
- No weź. Daj się poznać.
- Proszę, wasze zamówienia...
- Dziękuję.
- To jak?
- Dobra, nienawidzę bohaterów, bo przez nich mam zniszczone życie. Ale uważam, że złoczyńcy są tacy sami.
- Ale... Co takiego się stało?
- Nie powiem ci tego. Nawet moi przyjaciele nie wiedzą i myślisz, że ty się dowiesz? Zapomnij.
- Rozumiem... Jakie masz zwierzę?
- Wilczycę.
- Co lubisz robić?
- Grać w karty.
- Mireka... U mówisz się jeszcze ze mną?
- Raczej nie.
- Czemu?
- Bo jesteś bohaterem... Ale nawet jakbyś nim nie był, to nie wiem, czy bym się z tobą umówiła.
- Ale... Chodzi o to, co zrobiłem... Prawda?
- Po części.
- Ja... Chciałem cię następnego dnia przeprosić, ale ciebie nie było. Naprawdę wiem... Mam za bardzo wszystko gdzieś... Nie powinienem, cię tak traktować.
- I ty myślisz, że jakieś puste słowa, to zmienią? Jesteś, aż tak głupi?
- Mireka...
- Nie... Zanim to zrobiłeś, myślałam, czy nie zaprzyjaźnić się z tobą, ale to przepadło. Narka. Masz kasę, za kawę.-dałam mu pieniądze i ruszyłam do wyjścia z centrum. Poszłam do Ligi Złoczyńców. Może mają jakąś misję. Weszłam do budynku. Niestety był Dabi.
- Suchar, jest jakaś robota?
- W sumie, tak...
- Jaka?
- Trzeba...
- Trzeba zebrać krew, żebym mogła mieć więcej wcieleń! Ale sama nie dam rady.
- Dokładnie.
- Stawka?
- Taka sama jak zawsze.
- Ilu?
- Ze czterech facetów i sześć kobiet.
- OK... Każdy chwyt, czy muszą przeżyć.
- Muszą przeżyć.
- Spoko. Toga, poczekaj na mnie 10 minut.- poszłam do jednego z pokoi i założyłam strój. Po kilku minutach wróciłam.
- Jej! Dabi nie chciał ze mną iść.
- Bo to cykor. A, teraz chodź.- szłyśmy miastem i łapałyśmy ludzi w ciemne uliczki. Swoją mocą obezwładniałam ich, a później Toga brała krew. Po trzech godzinach wrociłyśmy.
- Rączka! Zobacz, co Mircia pomogła mi zdobyć!
- Nieźle. Masz kasę.
- Ta. Spoko. Jest już 18:00. Spieprzam do domu. Nie kręcić się tam.
- Czemu?
- Hawks dowiedział się gdzie mieszkam.
- Jasne. Spadaj.
- Nara.- już w normalnych ubraniach poszłam do domu. O 19:30 byłam na miejscu. Cholera, przez wczorajszy wypadek nie jeździ metro. Więc, weszłam do domu i przywitałam się ze swoim zwierzakiem, po czym zrobiłam sobie kolację. Przeprosił mnie, mimo, że wtedy się nie sprzeciwiłam. Ale... Czy to znaczy... Nie, to nie możliwe. Kurwa! Ale się wpakowałam... Podoba mi się bohater. Zjadłam posiłek i wypiłam kawę... W sumie mogę zarwać nockę, jutro nie idę do pracy, bo jej nie mam. Włączyłam jakiś thriller i o 00:45 poszłam wziąć prysznic. Po wykonaniu wieczornej rutyny, poszłam spać. No dobra, najpierw zamknęłam drzwi. To był ciężki dzień.

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Where stories live. Discover now