24

1.8K 110 5
                                    

Pov. Hawks

Wstałem z bólem głowy. Obok leżały butelki. Znowu piłem? Muszę się wziąć w garść. 19:00, chyba powinienem coś zjeść. "Kei, my... Nie powinniśmy tego dalej ciągnąć..." , nie mogę wyrzucić tego z głowy. To, że użyła zdrobienia jest super, ale to w jakich okolicznościach już nie. Czy mogę ją jakoś wyciągnąć? Chyba nie, skoro skazano ją na 20 lat... Przecież to tak naprawdę połowa jej całego życia. Najlepsze lata."Myślałeś kiedyś o nas... Tak poważnie, typu, co dalej?", zadała mi to pytanie dzień po swoich urodzinach... Tak, myślałem... Nadal myślę... Jak to się stało, że została złapana?

Pov. Mireka

Obudziłam się o 18:30... Zaraz mają dać posiłek. Stracę tu najlepsze lata... Jestem pewna, że Keigo mnie zostawi... Może mówił inaczej, ale ludzie rzadko mówią wprost i szczerze. Gdybym tylko mogła cofnąć czas... Nie poszłabym na tą akcję... Byłabym teraz razem z Shirą i Keigo, oglądalibyśmy jakiś film... Ale przeze mnie, przez to, że jestem słaba to nie wróci. Gdybym mogła pogadać teraz z Dabim...
- Fujitoyo! Jedzenie!
- Mhm...
- Jedz i nie marudź!-strażnik odszedł od drzwi celi i poszedł dalej. "Podobał Ci się prezent urodzinowy? Czy może bardziej świąteczny?" spytał mnie o to następnego dnia, po moich urodzinach. Zapytałam go wtedy "Myślałeś kiedyś o nas... Tak poważnie, typu, co dalej? " nie odpowiedział, siedział i patrzył w telefon... Czułam wtedy jakby po prostu olał to co do niego mówię... Wzięłam posiłek i zaczęłam jeść. Mogło być gorzej. Może faktycznie będzie lepiej, jeśli to zakończę? Nie wiem... Chcę dowiedzieć się, czemu to tak boli...- Fujitoyo! Masz odwiedzającego!
- Ciekawe kogo?-mruknęłam pod nosem. Strażnik puścił to koło uszu i spiął moje ręce z tyłu. Ruszyłam z nim do pokoju odwiedzin. Usiadłam na krześle i zobaczyłam... Dabiego. Miał na sobie szarą perukę i blizny zakryte czymś jakby miał robioną charakteryzację.
- Hej...
- Co ty tu robisz? Nie powinno cię tu być!
- Słuchaj, mam coś, co cię zainteresuje, ale jest warunek.
- Jaki?
- Potrzebuję numer do blondaska.
- OK... Masz kartkę?
- Jasne... Mów.-podyktowałam Dąbie u numer Hawksa... Boję się co zrobi, ale znając go wymyślił plan jak mnie odbić.
- Więc?
- Czekaj listu ode mnie. Do zobaczenia.
- Ale...
- Narka.
- Pa... - zostałam z powrotem zaprowadzona do celi... Patrzyłam przez kraty tak długo dopóki nie usnęłam.
×××××××××××××××××××××××
Krótkie, bo nie miałam czasu dzisiaj pisać 😅 alw już mam kilka scenariuszy jak będzie wyglądała dalsza akcja 😏

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Where stories live. Discover now