15

2.8K 159 29
                                    

Wstałam o 12:00. Dabi jeszcze spał. Ja lekko opierałam się na jego ramieniu, a on spał na mojej głowie. Wstałam na tyle spokojnie, żeby nie obudzić przyjaciela. Poszłam do kuchni, gdzie zrobiłam kawę w dzbanku i nalałam sobie trochę do kubka. Piłam powoli, próbując się obudzić. W głowie miałam wczorajsze pytanie czarnowłosego... "Zamierzasz powiedzieć blondaskowi o tym, kim jesteś?", nie wiem... Może lepiej będzie, żeby nie wiedział. Usłyszałam jak w salonie coś spada, a po chwili do kuchni wchodzi Dabi.
- Czy ty spadłeś z kanapy?
- Być może... O, masz kawę.
- Szok... Weź sobie kubek.
- Dzięki... I co? Gdzie teraz będziesz pracować?
- Znajdę jakąś pracę w kawiarni.
- Cała ty. Nigdy nie chciałaś nie wiem jakiego bogactwa.
- Po co mi? Daję radę.-dzwonek do drzwi.
- Umawiałaś się z kimś?
- Nie... Może, stań za ścianą, dam ci jak coś, znak.
- Dobra...
- Cześć, Mireka!- przed drzwiami stał blondyn, który uśmiechał się od ucha do ucha. Cholera!
- Hawks... Hej. Co ty tutaj robisz, o tej godzinie?-spytałam wciąż zaspana.
- Przyszedłem cię odwiedzić. Dopiero wstałaś?
- Tak... Chcesz kawy?
- Chętnie.
- Wejdź i zdejmij buty, a ja zrobię kawę.- pobiegłam do kuchni.- Dabi, spierdalaj ogrodem. To Hawks.
- Dobra, dobrze, że nie zdejmowałem butów.
- Tak, super.
- Wpadnij później do Ligi. Pa.-tak jak powiedziałam, Dabi wyszedł ogrodem. Gdy ten zamknął drzwi, do kuchni wszedł brązowooki.
- Masz przytulny domek.
- Miło mi. Staram się, żeby taki był.
- Ale ładny wilczek.- powiedział  blondyn, na co Shira warknęła.
- Shira. Spokój. Przecież z daleka nie widać, że jesteś dziewczyną.
- Ale jest śliczna... Tak samo jak właścicielka.
- Ja? Chyba nie.
- Czemu tak mówisz?
- Bo mam w domu lustro. Ok, masz kawę.
- Dziękuję. Mmm... Naprawdę dobra. Może pójdziemy do kina?
- Na co?
- Może na... Film?
- Bardzo śmieszne. To oczywiste, że na film, ale jaki?
- Się zobaczy, to co?
- No dobra...- odpowiedziałam, wciąż będąc zamyślona.
- Coś się stało?
- Nie, nic. Po prostu wciąż jestem zmęczona.
- Rozumiem... To, co? Idziemy do tego kina?
- Jasne, tylko poczekaj chwilę. Muszę się przebrać.- poszłam do sypialni, gdzie była niewielka garderoba. Zamknęłam drzwi od pomieszczenia i wyjęłam czerwoną koszulę i klasyczne jeansy oraz ramoneskę. Do tego miałam szare skarpetki. Szybko rozczesałam włosy i związałam je w warkocz. Po kilku minutach zeszłam. Keigo był w salonie i oglądał zdjęcia.
- Już jestem.
- Jesteś bardzo podobna do swojej mamy.
- Miło mi to słyszeć. Była wspaniała.
- Wierzę... To chodźmy do kina.
- OK.- wyszliśmy, po czym zamknęłam drzwi i poszliśmy do kina, które było około 45 minut drogi od mojego domu.
- Mireka...
- Hm?
- Chcesz zagrać w dziesięć pytań?
- No dobra, ale mogę ominąć maksymalnie dwa pytania.
- Gramy w wersję jednostronną, czy obu? Nie, to nie było jeszcze pytanie do ciebie.
- Może być jedno....
- OK... 1. Byłaś kiedyś na studiach?
- Tak, ale po czterech miesiącach musiałam odejść.
- 2. Ulubione kwiaty?
- Lilie i stokrotki.
- 3. Jaki zawód wykonujesz?
- Jestem baristką.
- 4. Pracujesz gdzieś dorywczo?
- Tak jakby.
- 5. Jako kto?
- Pomijam.
- 6. Zgodziłaś się ze mną chodzić przez moją przeszłość, czy dlatego, że ci się podobam?
- Dlatego, że mi się podobasz.
- 7. Dlaczego twoja wilczyca ma na imię Shira?
- Bo tak miała na imię moja mama.
- 8. Kim jest twój najlepszy przyjaciel?
- Pomijam.
- 9. Czemu zostałaś baristką?
- Łatwa nauka i nienajgorsze zarobki.
- 10. Czy masz w pokoju coś, co inni uznaliby za dziwne? Jeśli tak, to co?
- Tak, mam trzy półki w pluszakach.
- Fajnie... O, jesteśmy. To, co wybieramy?
- Może... Avengers: end game?
- Dobrze. Poczekaj tu.-powiedział blondyn i poszedł do kasy biletowej. Po chwili wrócił z biletami. Kupiliśmy napoje i przekąski, po czym poszliśmy na salę kinową. Za chwilę ma zacząć się film...
Po filmie
Wyszliśmy właśnie z kina. Film był świetny! Dodajmy do tego jeszcze to, że cały film Takami trzymał lewą rękę na moim lewym ramieniu. Cóż... Fakt, że w kinie kilka dziewczyn rozbierało go wzrokiem, niezbyt mi się podobał, ale ogólnie było fajnie. Później poszliśmy się przejść po parku. Może powinnam mu powiedzieć? Zrobię to, ale jeszcze nie teraz... Cóż, jestem jedną z najbardziej poszukiwanych złoczyńców.
- Mireka?
- T-tak?
- Wszystko w porządku?
- Tak, dlaczego miałoby być inaczej?
- Po prostu zamilkłaś... Mam pytanie...
- Słucham?
- Czy... Wtedy w Portugalii... Chciałaś tego, czy naprawdę uważasz, że to wina alkoholu?
- Ja... Sama nie wiem...
- Rozumiem. Po prostu... Chciałem wiedzieć.
- Spoko... Ehhh... Ale mi się nie chcę przeglądać tych ogłoszeń o pracę.
- Co może być w tym trudnego?
- No tak... Uwierz dostanie pracy nie będąc bohaterem jest trudne.
- Serio?
- No... Musisz przeglądać oferty pracy, jeśli jakaś wpadnie Ci w oko musisz pokazać się od jak najlepszej strony, żeby się dostać do pracy zanim ktoś zajebie ci ją sprzed nosa.
- Wiesz... Ja skończyłem szkołę i po prostu poszedłem do agencji bohaterskiej.
- No właśnie... Dlaczego nie poszedłeś do U. A?
- Uznałem, że nie chcę aż takiego przepychu, więc poszedłem do innej szkoły.
- O... Myślałam, że każdy bohater skończył U.A...
- Jest dużo szkół bohaterskich, ale U.A jest najpopularniejszą i najlepszą.
- Rozumiem...
- Chcesz coś jeszcze wiedzieć?
- Myślałeś kiedyś, co byś robił... No wiesz, gdybyś nie był bohaterem?
- Nie... Odkąd bohaterowie się mną opiekowali, chciałem być jednym z nich. A, ty? Chciałaś być kimś innym niż baristką?
- Dopóki bohaterowie nie zniszczyli mi życia, chciałam zostać bohaterką... Nawet byłam rekomendowana...Ale później stwierdziłam, że nie będę taka jak ktoś, kto zabił moja przyjaciółkę i nie uratował moich rodziców.
- Oboje mamy jakieś doświadczenie z bohaterami...
- Tak, tyle, że ty nasz z nimi dobre doświadczenia, a ja złe.-rozmawialiśmy tak jeszcze jakiś czas, aż w końcu około 20:00, Hawks odprowadził mnie do domu. Na odchodne pocałował mnie. Później tylko widziałam jak leci w swoją stronę. Weszłam na spokojnie do domu i co widzę? Dabi śpi na mojej kanapie. No tak, nie zabrałam mu kluczy.
- Dabi... Dabi... Dabi!
- Co chcesz?- mruknął zaspany czarnowłosy.
- Co robisz u mnie w domu?
- Zapomniałem zapłacić czynszu i mnie wyjebali, więc uznałem, że przekimam u ciebie, a jutro pójdę do Ligi.
- Ehhh... No dobra.
- Dzięki. Mogę dalej spać?
- Jasne. Dobranoc.
- Wzajemnie.- turkusowooki ziewnął i poszedł dalej spać. Ja za to poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w koszulkę i spodenki, po czym sama poszłam spać.

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Where stories live. Discover now