25

1.8K 120 11
                                    

8 miesięcy później- 20.12

Siedzę już tutaj osiem miesięcy... Napewno schudłam... Do tego raczej rzadko mnie odwiedzają. Próbowałam zadzwonić do Ros, jak usłyszała mój głos od razu się rozłączała. Tęsknię za Shirą, za Dabim, za całą Ligą Złoczyńców... Ale najbardziej brakuje mi Keigo... W końcu to przed sobą przyznałam tak oficjalnie, kocham go... Ale, chyba już go straciłam. Za cztery dni wigilia, a ja spędzę ją w więzieniu, pod szczególnym nadzorem.
- Fujitoyo! List do ciebie!
- Do mnie? Ok.- wzięłam list do ręki i zobaczyłam pochyłe pisno Dabiego.

"Mireka!
Wiem, że długo czekałaś na ten list, ale dopiero teraz udało mi się jakoś znaleźć twojego jastrzębia. Tak, jakoś się dogadaliśmy. Ani ja mu nie ukręciłem głowy, ani on mnie nie podziobał. Właściwie, to nie wiem czemu ci to pisze, ale jakoś w weekend idę razem z jastrzębiem rozprostować skrzydła. Postaram się niedługo się z tobą zobaczyć.
    Pozdrawiam,
                        Keigo"

Hmmm... Dabi dogadał się z Hawksem... Podpis, Takamiego w sumie jest logiczny. Dzisiaj chcą mnie odbić?

Pov. Dabi

- Jak mnie zgłosisz to cię zabiję... Mamy do pogadania, blondynek.- powiedziałem opryskliwie. No co? Martwię się, czy napewno on jest dobry dla Mir.
- Co chcesz, Dabi?- taaak, blondasek, też za mną nie przepada. Ups?
- Wiem jak możemy odbić Mir i ją o tym powiadomić.
- Mów dalej.
- Napiszę do niej list, ale na końcu ty się podpisujesz.
- Niech będzie, a co dalej?
- Jesteś bohaterem, nie?
- No... Mów dalej.
- Zagadasz strażników, i dasz jedno swoje pióro w postaci miecza. Chyba przetną kraty, nie?
- No tak, ale jak ty to niby widzisz?
- No przecież mówię!
- A gdzie będzie mieszkać?
- To logiczne, że w siedzibie.
- Chwila, co? Nie, myślałem, że będzie mieszkała u mnie.
- Chyba cię jebło. Nie ma takiej opcji.
- Może niech sama zadecyduje gdzie chce mieszkać? Poza tym, najpierw trzeba ją odbić.
- Niech będzie, ale jak wybierze mieszkanie w siedzibie, to wiesz, że ukróci ci się z nią kontakt?
- I wice wersa.- zmierzyliśmy się nienawistnym wzrokiem. Jak ona mogła zacząć z kimś tak niskim? A, dobra, sama jest niższa...
Jest już 18:30, za równo 8 minut zaczynamy akcję odbicia Mir z paki. Nie zamierzam patrzeć jak ta mała osóbka cierpi, jest dla mnie jak siostra.
- Dawaj to pióro.
- Masz. Jeszcze 6 minut i raczej już się nie zobaczymy.
- Właściwie, to nieźle potrafisz kręcić.
- O co ci chodzi?
- Jesteś w czołówce bohaterów, a działasz ze złoczyńcą, żeby odbić złoczyńcę z więzienia.
- To jest wyjątek, następnym razem cię zgarnę.
- Jasne. 4 minuty.
- Postawmy sprawę jasno. Ja nie lubię ciebie, a ty nie lubisz mnie, ale działamy razem dla Mir.- czy ten blond bohaterek, właśnie użył skrótu imienia Mireki?! O nie, nie, nie.
- Już czas, blondasku...
- Dobra...

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz