16

2.5K 149 6
                                    

6 miesięcy później - 10.01

- Wszystko jasne? Macie nie wracać, bez któregoś z uczniów lub pro hero.
- Jasne, sucharze... Ale, jeśli się nie powiedzie i ktoś zostanie złapany lub się na to przygotują, płacisz podwójnie.
- Nightmare, nie ma takiej opcji.
- W takim razie, sam sobie tam idź i spróbuj zwinąć kogoś z festiwalu, gdzie jest masa zawodowców. Płacisz podwójnie albo nie idę.-usiadłam przy stole barowym i założyłam nogę na nogę.
- Ktoś jeszcze ma jakieś wymagania, bando bachorów?
- Zgadzam się z Nightmare.
- Jasne, Dabi... Szlag!
- To, za bachory. I ja, i Dabi jesteśmy od ciebie starsi, sucharze! Idziemy! Dabi! Toga!
- Jasne, Mircia!
- Kurogiri! Dach przy samym centrum festynu!
- No, Nightmare, urodzona przywódca. Już się robi. Macie sygnalizatory, to wiecie co robić.
- Jasne, że tak.
- Do później.
- OK... Już widzę kilka osób... Widzicie?
- Chyba jest klasa z bohaterstwa...
- Racja, Dabi... Ale są też zawodowcy... Toga. Ty, robisz za przynętę... Wiesz, zmień się w kogoś, zmyl ich i wróć tutaj.
- Tak, jest, Nighti!
- Dabi. Ty, postarasz się zrobić coś co odwróci uwagę gapiów i przy okazji sprowadzisz uczniów w tamten okręg.
- Co tam jest?
- Pod spodem jest beton, a ten okręg, to tak naprawdę jeden, wielki worek stworzony, niczym szalik Eraserheada.
- Jasne... Czyli ty pewnie, wmieszasz się w tłum i użyjesz telekinezy?
- Dokładnie... Toga? Jesteś na miejscu?
- Tak, właśnie będę zaczynała.
- Dabi, postaraj się to zrobić tak, żeby, chociaż jeden uczeń wpadł w pułapkę.
- Jasne.- chwilę później kilku zawodowców goniło Togę, która sprawnie uciekła z festynu. Przekazałam informacje Dabiemu, który od razu podpalił jakąś budkę. Do okoła zebrali się ludzie. Za pomocą swojej mocy, Dabi zmusił kilka osób do cofnięcia się. W ostatnim momencie złapałam pułapkę i przekazałam ją Todze. Niestety, kiedy już Kurogiri miał po nas być ja musiałam zwiewać, bo Best Jeans mnie zauważył. Wybiegłam z tłumu i kierowałam się w kierunku jakiś uliczek. Do bohatera numer 4 dołączył się Hawks. Kurwa. Udało mi się odepchnąć lizusa za pomocą mocy, jednak bohater numer 3 użył swojego pióra jako ostrza, którym przyszpilił mnie do muru.
- Dawno się nie widzieliśmy, Nightmare.
- Bardzo śmieszne...
- Wiesz minęły całe dwa tygodnie.
- Możesz mnie puścić?!
- Tak, jak tylko przyjedzie tu policja i kolejny bohater.
- Yhhh... Ale wy mnie irytujecie!
- Ty też deberwujesz bohaterów.
- Ja po prostu jestem mądrzejsza!- zaczęłam po kryjomu używać telekinezy.
- Nie uda ci się stąd uciec, Nightmare.
- Zobaczymy!- rzuciłam ostrzem. Nie trafiłam w blondyna.
- Nieźle.- przytrzymał mnie rękami.- Ale mam jeszcze ręce.
- Jeszcze.- brązowooki spojrzał na moje oczy i włosy. O nie. Za długo się przygląda.
- Kogoś mi przypominasz.
- Phi... Dla was, bohaterów, każdy wygląda tak samo!- odepchnęłam go i uciekłam. Zdążyłam jeszcze poinformować Kurogiriego, gdzie ma czekać portal.
- Kurwa! Znowu nikt, na mnie nie czekał!
- Co znowu?
- Hawks!
- Ale, ciszej, bo nam zakładnika spłoszysz.
- Kogo, tam złapaliśmy?-spojrzałam na różowowłosą.
- Nie chce gadać, ale wydziela jakiś kwas.
- No tak, Mina Ashido, 1A bohaterstwo. Dla twojej wiadomości, tylko moc dwóch osób z tego miejsca może zniszczyć te liny. Mam rację, Kremator i Shigaraki?
- Prawda, Nightmare.
- Czego ode mnie chcecie?!
- Informacji...
- Jakich?
- Różnych. Zabraliście jej telefon i zniszczyliście kartę?
- Tak.
- Dajcie krzesło... Pogadamy jak kobieta z kobietą. Faceci, wypad, ty Toga też.
- Ale... O czym?
- Na początek chcę poznać kilka informacji na temat numeru 15 z twojej klasy.
- Skąd znasz numery?
- Tajemnica. Mów.
- Nie. Nie mogę!
- Dobra, nie ma ich... Ehh... Nic mu nie zrobię. Mój przyjaciel zza granicy chce się z nim skontaktować, ale nie ma jak. Jest jego daleką rodzina, ale to ma być tajemnica.
- Nie.
- Nie dobrze. Nie lubię, kiedy ktoś mi się sprzeciwia... Dobrze, dalej. Gdzie macie zaplanowane następne wyjazdy klasowe?
- Nie wiem.- w oczach dziewczyny widziałam strach. Strach, że zaraz coś jej się stanie. Znam to uczucie.
- Wiesz. Kto z wami jedzie?
- Nie wiem.
- Powtórzę jeszcze raz. Gdzie jedziecie, kiedy i z kim?!
- Nie odpowiem.- uderzyłam ja w twarz.
- Słuchaj... Będziesz siedziała, tu tak długo, dopóki nie odpowiesz.
- Nie zamierzam na nic odpowiadać!
- Jaka lojalna klasie. Ehhh... Co wiesz na temat waszych szkoleń i obozów?
- Nic.
- Zrozum, im szybciej odpowiesz, tym szybciej wrócisz do rodziny.
- Co im zrobiliście?!
- Nic. Nie zamierzam nikogo skrzywdzić. Ja chcę się dowiedzieć o twoim koledze z klasy, Shoto Todorokim. Reszta, tak naprawdę mnie nie obchodzi. To tamta banda kazała cię wypytać.
- Skąd mam mieć pewność, że nic mu nie zrobisz?
- Słuchaj... Zrobimy tak. Uczciwość za uczciwość...

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Where stories live. Discover now