18

2.8K 151 4
                                    

Obudziło mnie uczucie, jakby coś na mnie leżało. Powiedziałabym, że to Shira, ale ona jest lżejsza. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Hawksa, który spał ze swoimi skrzydłami na mnie i do tego był do mnie przytulony. Poczułam jak moje poliki robią się czerwone. Spojrzałam na zegarek... 09:47. Próbowałam się wydostać z objęć brązowookiego, ale kiedy tylko się ruszyłam, blondyn mocniej mnie objął. Ale chcę mi się pić! Ok, spróbowałam po raz drugi... Ten sam skutek. Dobra, trzeba załatwić to szybko! Jakoś udało mi się rozluźnić uścisk bohatera, gorzej ze skrzydłami. Po kilku minutach, w końcu, udało mi się pójść do kuchni. Nalałam sobie wody i ją wypiłam. Poszłam do sypialni, skąd wzięłam ubrania i ruszyłam do łazienki. Odkręciłam ciepłą wodę i weszłam pod prysznic. Po kilku minutach skończyłam się myć i ubrałam się. Wyszłam z łazienki i ruszyłam z powrotem do salonu. Zobaczyłam, że blondyn już wstał. Jego włosy były w całkowitym chaosie... Bardziej niż zwykle.
- Hej, Mireka.-powiedział zaspany brązowooki.
- Cześć. Jak się spało?-spytałam.
- Bardzo fajnie...- blondyn ziewnął, po czym wstał i podszedł do mnie.
- Obudziłam cię?
- Nie... Wstałem pięć minut temu. Ale, ty jesteś niziutka.-mruknął i przytulił mnie.
- Ale z ciebie przytulak... Poza tym, nie musisz mi przypominać o moim wzroście, mam tego świadomość.-stwierdziłam i uwolniłam się z uścisku, po czym poszłam przywitać się z wilczycą, która od razu polizała mnie po dłoni.
- Mireka, może pójdziemy się przejść z Shirą?
- Nie widzę problemu. Tylko najpierw, może, idź do siebie się przebrać.- odpowiedziałam Hawksowi.
- Masz rację. Będę za godzinę.-zbliżył się do mnie, pocałował w czoło, po czym wyszedł z mojego domu. 12:00, ma być za godzinę, czyli nie zdążę się wygadać Dabiemu. W sumie, ten cholernik pewnie jeszcze śpi. Oki... Włączyłam sobie jakiś teleturniej. Czemu to jest aż tak dziwne? Oglądałam program do momentu usłyszenia dzwonka.
- Już minęła godzina?
- Tak! Idziemy?
- Jasne... Wiesz, że zachowujesz się jak nastolatek?
- Wiem, ale taki jestem.
- Niewiarygodne, że wiedząc kim jestem,nadal chcesz się ze mną spotykać.-stwierdziłam, kiedy szliśmy po lesie.
- Czemu? Serio, jesteś fajna.
- Tak... Szczególnie jak znęcam się nad innymi.
- W to nie uwierzę.
- A jednak. Nie wiesz co robię jako druga ja.
- Ale...
- Keigo. Na tym polega moja rola. Znęcam się nad innymi. A, szczególnie nad bohaterami.
- A, nie myślałaś, żeby odejść od Ligi?
- Nie. Tam mam przyjaciół i lubię to co robię. Mogę zaszaleć.- uśmiechnęłam się na myśl o tym jak obezwładniłam ochroniarza, po to żeby wejść na dach galerii.
- Skoro tak to traktujesz. Może masz rację.- gadałam z blondynem jeszcze godzinę i wróciliśmy do mojego domu. Włączyliśmy jakiś film i oglądaliśmy. Spojrzałam na blondyna, który obliznął wargi z napoju. Kurwa... Ale mam chcicę. Ale nie mogę tego zrobić... W sumie jesteśmy dorośli. A, co jeśli on tego nie chce? Co mi szkodzi? Wstałam pod pozorem nalania sobie soku. Wypiłam napój i usiadłam na kolanach brązowookiego, twarzą w twarz. Obliznęłam wargi i zaczęłam go całować...
××××××××××××××××××××
Iiiiiiii... Następna cześć w piątek 😂😏

Bohater, który zwariował[Hawks x OC] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz