~~Wyznanie Julki 3/3~~

1K 58 10
                                    

Samolot dopiero po 10 minutach zaczął startować było widać zdziwienie u piesków co się dzieje. Bardziej Niud się przejął bo Dina tylko wygodnie ułożyła się na moich kolanach i leżała, a ją głaskałam. Kacper miał trochę gorzej Niud wokół niego cały czas skakał, wiercił się, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Skończyło się na tym, że Kacper dał mu kość do gryzienia żeby miał zajęcia. Jak Dinka to zobaczyła to od razu domagała się o swoją część. Dałam jej do pyszczka i nie minęła sekunda i już była w takiej samej pozycji. Gdy wzbiliśmy się w powietrze Kacper zaproponował mi oglądanie Netflixa. Oczywiście się zgodziłam. Wyjęłam z torebki iPada i do tego kocyk. Podałam Kacprowi urządzenie, a siebie opatuliłam kocem Dina na tym przy okazji też skorzystała. 
K. Ej ja też chce
J. Oki. 
Podałam szatynowi część koca był on dosyć spory więc na spokojnie nas pomieścił. Kacper musiał podnieść Niuda by założyć sobie koc na nogi. Kacper odpalił Netflixa i włączył na "Dom z papieru". Światła zgasły i przy okazji lepiej było widać ekran. Przed zaczęciem serialu cyknęłam jeszcze szybką fotką i dodałam na relacje. Wyłączyłam szybko telefon i skupiłam się na treści odcinka. Był od dosyć ciekawy. Oparłam głowę o Kacpra ramię i tak odpłynęłam do krainy snów. 

Pov. Kacper

Jak zobaczyłem, że Julka usnęła postanowiłem dokończyć odcinek do końca.  Gdy odcinek odbiegł końca odłożyłem iPada Julki do jej torebki. I potem sam poszedłem spać. 
Obudziły mnie liżący mnie Niud po twarzy. Otworzyłem moje lekko zaspane oczy. Zobaczyłem, że obok mnie nie było Julki. Wstałem z krzesła, rozejrzałem się wokół i moim oczom ukazała się Julka idąca z Diną na rękach w wielką butelką wody. 
J. Dobry wieczór skarbie. 
K. Eluwina kochanie. 
J. Jak się spało?
K. Może być. A kiedy wstałaś?
J. Jakąś godzinę temu?
K. Mhymm. O zostało jeszcze 2 godziny lotu. To przespałem 6 godzin nieźle. 
J. A ja 5 godzin. 
K. A co robią tamci?
J. Andżelika przed chwilą nagrywała coś do swojego vloga z resztą co ty spałeś ja nagrałam wstęp. 
K. Fajnie, fajnie. A jak widzę po chłopakach śpią. 
J. Dokładnie, a co przed chwilą byłam z pieskami w tym specjalnym pomieszczeniu. 
K. I co?
J. Nic specjalnego. 
Reszta podróży minęła nam bez zbędnych komplikacji prócz tego, że Dina zwymiotowała na koc Julki. Po upływie 2 godzin Pan pilot 10 minut przed lądowaniem poinformował nas, że zaraz lądujemy. Niud zaczął szczekać gdy usłyszał nie znajomy mu głos. Próbowaliśmy go uspokoić i na szczęście nam się to udało.

~~Skip time~~

Jesteśmy już po wszystkich odprawach i odebraniu walizek. Poszliśmy na parking gdzie czekało na nas auto. Dziewczyny jak zobaczyły jak tutaj jest pięknie to od razu wyjęła telefony i zaczęły robić zdjęcia. Powiem wam szczerze, że sam tak zrobiłem. 

Juliakostra 

Opis:Welcome to the Dominikana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Opis:Welcome to the Dominikana. 

Story Andżeli

Niud i Dina na początku byli zdziwieni nowym miejscem i o co chodzi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Niud i Dina na początku byli zdziwieni nowym miejscem i o co chodzi. 
Szybkim tempem trafiliśmy do auta. Bez problemu zmieściliśmy walizki do bagażnika bo był duży i pakowny zostało jeszcze trochę miejsca. 
K. Kto prowadzi?
Mi. Ja!
M. Ale następnym razem będę to ja. 
K. Masz moją zgodę. 
Wszyscy zapakowaliśmy się do auta. Tym razem ja z Julką usiedliśmy z tyłu razem z Marcinem. 
Niud i Dina poszli do przodu do Andżeli i Michała. Po nagrywaliśmy parę story. 
K. Przed nami 30 minut jazdy. 
Mi. Gdzie jechać?
K. Już co wysylam lokazlicje na telefon.
Wysłałem chłopakowi miejsca pobytu w którym będziemy przez nabliższy miesiąc. Zajebiście.

Pov. Julka
Czy się cieszyłam? Zdziwię was moją odpowiedzią, ale dalej nie chce tam jechać, ale cały czas się sztucznie uśmiecham i to pomoga.
K. Julka to w końcu powiesz mi dlaczego nie chcesz jechać?
Wciąż nie chcesz tu być?
J. Tak!
K. Dlaczego?
J. Nie przy nich.-szpęłam mu na ucho.
K. Dobrze.
Po 20 minutach wjechaliśmy na takie jakby zamknięte osiedle. Chodzi oto, że jest pare domów na takim jakby zamkniętym terenie. Nasz był jednym z większych i ładnieszych. Prezentował się tak:

Najpierw poszli obe Wszyscy pobiegli do domu tylko ja z Kacprem zostałam przed domem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Najpierw poszli obe Wszyscy pobiegli do domu tylko ja z Kacprem zostałam przed domem.
J. No to niezły dom wynająłeś.
K. Nie do końca wynająłem.
J. Czy ty go...?
K. Tak.
J. Nie masz na co pieniędzy wydawać?
K. Yyy no się składa, że nie.
J. Ojej. A po co to kupiłeś?
K. Mam plan przyjechać tutaj na wakacje znowu z paczką
Wtedy uśmiech zszedł mi z twarzy.
K. To już wiem o co ci chodzi.
J. Nom?
K. Ty nie chcesz z nimi jeździć na wakacje.
J. Kurwa mać.-powiedziałam pod nosem.
K. Julcia dlaczego nie powiedziałaś tak to byśmy przyjechali sami.
J. Pomyślałam, że mnie wyśmiejesz.
K. Słucham? Nie nigdy.
J. Dzięki.
Przytuliłam szatyna, a ten od razu oddał ucisk.
K. Co ty na to perełko, że jak wrócimy to polecimy gdzieś sami.
J. Możemy, ale nie zmuszam.
A. Chodźcie zobaczyć jak tutaj jest zajebiście.
K. Daj chwilkę.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilkę i doszliśmy do reszty na "zwiedzanie" domu. Weszliśmy do domu. Dom był wielki i śliczny. Chłopcy poszli po walizki. Podzieliliśmy sypialnie na każdego wypadło na to, że ja z Kacprem mam najlepszą. Pokój był ogromny miał własną garderobę i łazienkę. Od razu wzięłam swoją walizkę i zaczęłam się rozpakowywać.
K. Julcia rozpakujesz mnie?
J. A co za to dostanę?
K. Buziaczka?
J. Okej.
Kacper do mnie poszedł i dał mi długiego namiętnego buziaka.
J. A gdzie jedziesz?
K. Do sklepu.
J. Okej. Eluwina.
K. Eluwina.
Rozpakowywanie mnie i Kacpra zajęło łącznie 2 godziny. Rozpakowałam jeszcze moją torebkę. Podłączyłam telefon do ładowania i zeszłam na dół bo podobno Kacper coś zrobił do jedzenia. Zeszłam na dół okazało się, że sam własnymi rękoma zrobił sushi. Byłam podwrażeniem, że mój chłop umie takie rzeczy. Po skończonym posiłku rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
A. JUŻ SĄ.-powiedziała podekscytowana.
Wszyscy podeszli do drzwi i jak Andżelika otworzyła drzwi zobaczyłam...

To chyba możemy uznać za dwa rozdziały. Błagam nie mam ochoty już więcej pisać. Rozdział ma 960 słów. Oficjalny konie maratonu. Chyba było spoko. Cnie? W jutrzejszym rozdziale dowiecie się kto stał w drzwiach. Piszcie w kom jak myślicie kto to. Baii💜💜
Next-30⭐

Tego nie dało się zaplanowaćWhere stories live. Discover now