~~Rozstanie...~~

1K 70 6
                                    

Dzwoniła Andżelika. Dała na głośnomówiący.
J. Halo?
A. Julka ratuj napadli nas!!
I wtedy się rozłączyła...
Była zdezorientowana tą całą sytuacją. 
K. Do kurwy nędzy chodź Jula!
J. Idę!
Pobiegliśmy najpierw do domu po samochód. Zostawiliśmy psy w domu i pojechaliśmy ich poszukać bo najbliższej okolicy. Znaleźliśmy nasze zguby po około 10 minut szukania w ciemnej uliczce. Byli wszyscy oprócz Agaty. 
S. Zabili ją kurwa zabili!
K. Stary co ty pierdolisz? 
S. Zabrali jej ciało! Na oczach małego!
Wtedy spojrzałam do kąta gdzie leżał skulony Xavier. Podeszłam do niego i go przytuliłam, 
X. Gdzie jest mamusia!
J. Mamusi nie ma. Spokojnie.
X. Ja chce do mamusi! Tato ja chce do mamusi!-podbiegł do chłopaka i go przytulił. 
S. Synku mamusi już z nami nie ma. Jest u aniołków.- powiedział zapłakany. 
K. STOP! Ale skąd wiadomo, że nie żyje?
A. Jak kurwa dostała 2 starzały!
K. Gdzie?!
M. W skroń i w serce.
K. To trzeba jechać na policje iść to zgłosić!
S. Nie nie ma takiej opcji! Jeszcze nam coś zrobią! Biorę Xaviera i wracam z nim do Anglii najbliższym samolotem!
X. Ale z mamusią?
S. Nie Xavierku bez mamusi.- wtedy się rozpłakał na amen. 
S. To my już pójdziemy. 
K. Nie podwieźć was ani nic?
S. Nie pójdziemy pieszo. Chodź skarbie.- popchnął syna do przodu. 
A. To zajebiste wakacje!
J. Przecież jest dopiero pierwszy dzień. 
Mi. Dobra Jula zamknij ryja i się nie odzywaj!
K. Nie pozwalaj sobie na za dużo!
M. Ale on ma świętą racje! Tylko Julka i Julka, a gdzie my?
K. Już nie przesadzajcie!
Mi. Nie stary to święta prawda ona zachowuje się jak rozwydrzona księżniczka. 
M. Jest nikim!
Mi. Jebaną dziwką! Leci tylko na twój hajs.-poleciały mi łzy do oczu. Próbowałam je powstrzymać, ale mi się nie udało. 
A. STOP! Michał z nami koniec! Nikt nie może obrażać mojej przyjaciółki! Tylko ja mam na to zezwolenie! Oboje jesteście siebie warci! Nara!
I wtedy Andżelika wzięła mnie za rękę i poszłyśmy z tej uliczki.
J. Dzięki Andżela. A poczekaj chwile. 
Na chwilę się odwróciłam i wróciłam na tą uliczkę. 
J. Kapi myślę, że musimy zrobić sobie przerwę. Pamiętaj, że Cię kocham.- dałam mu buziaka w policzek i odeszła. 
K. Też cię kocham Julcia!
Nie zareagowałam na to tylko wróciłam do Andżeliki. 
A. Jesteś silna kobita!
J. Ale dlaczego zerwałaś z Michałem?
A. Nikt nie będzie obrażał mojej best friend. Jula szanujmy się! A dlaczego zostawiłaś Kacpra. 
J. Potrzebuje przerwy...
A. Dobra zmienimy temat. Chodźmy do domu! 
Nagle poczułam jakieś ukucie. Upadłam na ziemię i ciemność. Po jakiś czasie słyszę krzyki, głosy syreny. Widzę rozmazane tło i potem znowu ciemoność...

Musiałam trochę dramatyzmu do tej książki wprowadzić bo nic się nie działo. Dzisiaj jeszcze rozdział w drugiej książce więc zapraszam. Next-30 
Baii! 

Tego nie dało się zaplanowaćWhere stories live. Discover now