11.

411 18 1
                                    

Wpuściłam dziewczynę do środka i wskazałam miejsce, gdzie może usiąść. Ja udałam się do kuchni po jakieś przekąski i za chwilę usadowiłam się obok niej. 

-Więc?- zachęciłam ją do opowiedzenia o swoim problemie. 

-No, bo wczoraj na imprezie tańczyłam z Antonio. W zasadzie spędziłam z nim cały wieczór. Nie chcę się chwalić czy coś, ale w moim towarzystwie wyglądał jakby narodził się na nowo. -powiedziała upijając łyk oranżady. Wyglądała jakby za moment szła na ścięcie, przysięgam. 

-No, a ty jak czułaś się w jego towarzystwie?

-Szczerze? Czułam się bardzo dobrze! Kiedy w moim pobliżu jest Niccolo ciągle myślę, o tym jak wyglądam i cały czas mam wrażenie, że coś jest nie tak. Nie potrafiłabym z nim normalnie porozmawiać. Za to przy Antonio niemal w ogóle nie myślałam o swoim wyglądzie. Z resztą nie miałam czasu! Obgadaliśmy chyba wszystkich na imprezie. I nie tylko. 

-A wygląd?

-Nie wiem. Niccolo jest pieprzonym bogiem seksu! Ale jeśli teraz miałabym wybrać to chyba wybrałabym Antonio. Nie wiem czy pociągają mnie tacy macho. Antonio ma taką baby face i chyba bardziej mi się to podoba. 

-Więc chyba powinnaś popracować  nad relacją z Antonio. -wzruszyłam ramionami i podrapałam się po karku- Nie mam pojęcia skąd i kiedy, ale słyszałam, że podobasz się Antonio. 

-Serio? Kto ci to mówił?

-No nie wiem! Prawie nic nie pamiętam z tej imprezy.

-Nie dziwę się.- zaśmiała się- Szczerze to już nie wiem co mam robić. Niccolo jest takim typowym ciachem.

-Kurczę tyle o nim mówisz, że aż żałuję, że go nie znam. Wątpię, by serio był taki mega. 

Słowa słowami, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że mam wrażenie jakbym go już gdzieś spotkała. Ba, nawet rozmawiała z nim. 

-Czekaj! Pokażę ci!- wyjęła telefon z swojej torebki i wystukawszy coś wręcz przykleiła mi go do twarzy. Musiałam aż trochę się odsunąć, by coś zobaczyć. 

W tym momencie poczułam się tak cholernie bardzo nieswojo. Niby obiecałam sobie, że zapomnę o tym wszystkim, ale to jest ten chłopak przed którym spierdalałam. Kurwa, to on! Na bank. 

-Danielle? Wszystko okej?- spytała zabierając telefon. 

-Tak. Jest w porządku. -zaśmiałam się nerwowo- Ja nie widzę w nim nic ciekawego. -skłamałam, bo chłopak naprawdę robił wrażenie. 

-Niewątpliwie. -prychnęła- Ojej moja mama pisze. Muszę już iść. Do zobaczenia Danielle. 

-Vittoria poczekaj! -zatrzymałam dziewczynę przed wyjściem z mieszkania. Kontynuowałam, kiedy zobaczyłam jej pytający wzrok.- Pamiętaj żeby zawsze słuchać serca. Wiem, że to trochę lamerskie, ale wydaje mi się, że gdybyś naprawdę kochała Niccolo, ba nawet gdyby ci się podobał, to nigdy nie spojrzałabyś na innego mężczyznę tak jak na niego. -dziewczyna się uśmiechnęła.

-Dziękuję Danielle. Jesteś wspaniałą przyjaciółką.-przytuliła mnie.

-Jesteśmy przyjaciółkami?-bąknęłam.

-Oczywiście. Myślisz, że gdybyśmy nie były przychodziłabym do ciebie po poradę w miłosnej sprawie?- zaśmiała się. 

-Cóż, myślę, że nie. Miłego dnia, przyjaciółko. 

-Nie zabij się tam, przyjaciółko.- puściła mi oczko i wyszła. 

I'm holding You.Where stories live. Discover now