W końcu dotarłem do celu, jednak dzisiaj nie był nim ten sam co zwykle, stary, oduszczony budynek. Wręcz przeciwnie, stałem przed ogromną posiadłością. Dom był naprawdę przeogromny, urządzony w klasycznym stylu. Czy to jego dom? Jeśli tak, ten facet na pewno nie kryje się z tym, że dorobił się fortuny na nielegalnym...
-Właź ty chuju.- usłyszałam za plecami, a za chwilę poczułem jak ktoś pcha mnie do środka.
-Spóźniłeś się...-usłyszałem jego obrzydliwy głos.
Kiedy wszedłem do wielkiej jadalni mogłem zobaczyć jego odrażającą osobę. Mężczyzna siedział na początku długiego na około dwanaście osób stołu. Przed nim były postawione talerze z najróżniejszymi frykasami. Od sushi, przez najróżniejsze rodzaje makaronów, na kawiorze kończąc. Ponad to facet siedział w dosyć dziwnej pozycji, a jego twarz co chwilę zmieniła wyraz. Raz patrzył na mnie morderczym wzrokiem, a już po chwili odchylał głowę, mrucząc coś cicho i przymykając powieki. Po kilkunastu minutach odezwał się. Przyciszonym głosem powiedział coś o zapłacie. Nie byłem do końca pewny o co chodzi dopóki nie zobaczyłem kobiety wychodzącej spod stołu. Tleniona blondynka miała na sobie jedynie koronkowe stringi. Jej twarz była ubrudzona białym płynem, a oczy miała ubrudzone tuszem, który spłynął przez łzy, które w dalszym ciągu wypływały jej z oczu. Kobieta szybkim krokiem ruszyła w stronę drzwi i wymijając mnie, wyszła.
-Jesteś świnią...-skomentowałem, natychmiastowo gryząc się w język.
-Uważaj na słowa, smarkaczu.- powiedział groźnie podnosząc się z krzesła. Odruchowo zlustrowałem jego ciało, ale naprawdę tego pożałowałem. Jego członek nie był schowany w spodnie, a zwisał luźno przez rozpięty rozporek.- Schowaj go.- rozkazał stając ze mną twarzą w twarz. Nie zamierzałem się ruszyć.- Schowaj. Już!- wrzasnął, a ja poczułem łzy pod powiekami. Jebana ze mnie baba, wiem, ale nadal stałem nie ruchomo. Zrobiłem to o co prosił dopiero, gdy wycelował pistoletem w moją skroń.
-Jesteś gejem?- spytałem ironicznie, zapinając zamek rozporka jego spodni
-Słuchaj no młody...-poczułem ucisk na nadgarstku. To jego dłoń mnie ściskała- Jeszcze jeden taki tekst, a nie będziesz miał już do kogo wracać po szkółce.
-Po co mnie tu ściągnąłeś?- wyrwałem rękę.
-Mam dla ciebie zadanie.
-Nie...-przełknąłem głośno ślinę, gdy ten zlustrował mnie swoim zimnym wzrokiem. Kurwa, pierwszy raz się mu postawiłem
-Coś ty powiedział?
-Powiedziałem 'nie'. Nie mam zamiaru znowu...
-'Nie' to mogę powiedzieć ja, gdy będziesz mnie błagał o litość, szczeniaku!- złapał mnie za łokcie i korzystając z mojej bezradności kopnął w podbrzusze.
-Nie będę twoim niewolnikiem...- powiedziałem ciszej. Kurwa, bolało!
-Słuchaj kurwiu...!- wrzasnął, ale urwał. Nie wiem dlaczego, ale wyglądał jakby coś wpadło mu nagle do głowy.- Albo masz rację. Ty masz szkołę, pierwsze miłości, tak? Idź już...
-Jaja sobie robisz? Znam cię, nie odpuścisz mi dopóki mnie nie zabijesz!
-Nieprawda. Nie znasz mnie, jeśli tak o mnie sądzisz...
-Znam. Zabijesz mnie, moją matkę i...
-Powiedziałem 'idź'! Tak? Więc rób łaskawie co ci każę, bo naprawdę cię przestrzelę!
CZYTASZ
I'm holding You.
RomanceDwudziestojednoletnia Danielle Shey wyjeżdża do Włoch, by studiować. Jest dziewczyną o jasnej karnacji z długimi do pasa brązowymi włosami i oceanicznymi oczami. Jej marzeniem jest zostać dziennikarką i znaleźć faceta marzeń. Jednak jak to w życiu...