21. I don't have good news for you

713 59 69
                                    

Wooyoung naprawdę miał wrażenie, że zaraz trzeba będzie go reanimować

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wooyoung naprawdę miał wrażenie, że zaraz trzeba będzie go reanimować. Jasne, że martwił się o Sana. Ale był też równocześnie niewiarygodnie wściekły, że chłopak był tak nieodpowiedzialny. Przecież dobrze wiedział, że jest osłabiony i najprawdopodobniej przeziębiony, a on i tak robił swoje. Jung wiedział, że po części było to spowodowane tym, że nie chciał odczuwać pustki w domu, ale nie oznacza to, że musiał przez to narażać swoje zdrowie.

Wchodząc do budynku, pani Jung zobaczyła ciotkę z Sana wraz z Yeonjunem. Oboje byli zdenerwowani i najwidoczniej wciąż nie wiedzieli, co dokładnie dzieje się z Sanem.

- Wooyoung! - krzyknął chłopak, gdy zobaczył blondyna. Mocno go do siebie przytulił.

- Co się stało? - zapytał roztrzęsiony.

- Sąsiadka zadzwoniła na pogotowie, gdy przyszła do mieszkania przez psa. Strasznie szczekał i nie wiedziała co się dzieje.

- Zaraz, jaki pies? San ma psa?

- Też nie wiem skąd się tam wziął, ale gdyby nie on, to nie wiem kiedy by ktoś go znalazł. - nawijał Choi, lekko panikując. - Lekarz powiedział, że jest bardzo osłabiony i najprawdopodobniej będzie spał przed jakiś czas. Później zrobią szczegółowe badania. -Wooyoung westchnął.

- Mogę do niego wejść? - zapytał cicho.

- Raczej tak. Ale tak jak mówiłem, na razie śpi.

Jung przytaknął, po czym Yeonjun zaprowadził go do Sana. Sala była nieduża, mieściły się tam dwa łóżka. Przez chwilę przez głowę młodszego przebiegły wspomnienia związane z wydarzeniami z przed kilku tygodni. Właśnie w szpitalu poznał Sana i mimo że wypadek był dla niego wielkim ciosem, cieszył się, że dzięki temu poznał miłość.

- Sannie - wyszeptał, gdy był już obok chłopaka i wziął jego dłoń - Dlaczego taki jesteś? - zapytał bardziej siebie.

Nie ukrywał, że strasznie bał się o Sana. Był zdenerwowany nie tylko na niego, ale także na siebie, że pozwolił mu tak po prostu wyjść, choć wiedział, że tak to się skończy. Cieszył się jednak, że ktokolwiek wezwał pogotowie. Jedno pytanie tylko ciągle chodziło mu po głowie, choć nie było tak istotne.

- A co z tym psem? - zapytał. Dalej nie wiedział, co zwierze w ogóle robiło u Sana w mieszkaniu, ale skoro to było jego ratunkiem, był zadowolony. Pomijając oczywiście fakt, że jego chłopak leży w szpitalu.

- Ta sąsiadka, która zadzwoniła na pogotowie wzięła go do siebie. Sama była zdziwiona, co on tam robi.

- Jak San się obudzi, to możemy go zapytać. Chociaż to nie jest najważniejsze o czym chciałbym z nim porozmawiać.

Yeonjun zostawił Wooyounga, by powiedział chwilkę sam na sam z chłopakiem. Nie mówił, a po prostu siedział i gładził skórę na ręce Sana, samemu chcąc dodać sobie otuchy.

Forsake • Woosan ✓Where stories live. Discover now