27. People don't cry without a reason

686 54 38
                                    

Wooyoung nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że zasnął

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wooyoung nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że zasnął. Gdy jego rodzice wrócili późnym wieczorem, zaglądając do pokoju chłopaka już go nie budzili. W ciemym pomieszczeniu widzieli jedynie skulonego Wooyounga, koło niego pies, zwinięty w kulkę. Dopiero dźwięk przychodzącego połączenia spowodował, że siedemnastolatek się przebudził. Wraz z nim, z materaca podniósł się pupil, szukając źródła dźwięku. Wooyoung nie wiedział, która jest godzina, ale miał nadzieję, że to San dzwoni, żeby poinfomować go o tym, że dotarł bezpiecznie. Odebrał ostrożnie telefon, aby przez przypadek nie kliknąć czegoś źle i nie odzucić połączenia.

- Halo? - mruknął wciąż zaspany.

- Oh, obudziłem cię, przepraszam. Nie sądziłem, że naprawdę odbierzesz, ale powiedziałeś, żebym dał znać.

- Nie musisz przepraszać. Będę przynajmniej spokojniejszy.

- Mówiłem ci przecież, że nie masz się czym martwić. Porozmawiałbym z tobą dłużej, ale nie mogę. Musisz się wyspać, jutro masz szkołę.

- Poczekaj, nie rozłączaj się jeszcze - poprosił - Powiedz mi chociaż jak się czujesz. Odpocząłeś chociaż trochę w czasie drogi? Pewnie i tak jesteś zmęczony, ale-

- Wszystko jest w porządku Woo. Dobranoc - powiedział spokojnie i odczekał chwilę, zanim się rozłączył. Młodszy odpowiedział mu tym samym, po czym położył się z powrotem, gdy usłyszał dźwięk zakończonego połączenia.

Wtedy jednak zdał sobie sprawę z tego, że zasnął w ubraniach, nie przebrał się. Chciał po cichu pprzejść do łazienki i chociaż zmienić strój na piżamę, ale nie wiedział która jest godzina i czy jego rodzice już śpią. Pewnie gdyby nie technologia byłby zgubiony, ale jedyne co przyszło mu do głowy, to fukcja głosowa w telefonie, dzięki której był w stanie dowiedzieć się o porze dnia lub nocy.

- 2:09 - powtórzył za głosem z telefonu. Zszedł z łóżka i odszukał drogę do szafy, z której wyciągnął leżące na wierzchu luźne ubrania do spania. Potem powoli ruszył do wyjścia z pokoju. Chciał chociaż trochę się obmyć, próbując nie obudzić rodziców. W ślad za nim ruszył pies, jakby chciał pilnować go na każdym kroku.

Było mu smutno, że nie porozmawiał z Sanem dłużej. Starszy miał rację i pewnie ciężko byłoby mu jutro zwlec się z łóżka, choć znając życie i tak będzie to trudnym zadaniem.

Minęło zaledwie kilka minut, kiedy znów pojawił się w pokoju, już ubrany, wraz z czworonogiem kładąc się spać.

- Wooyoung - usłyszał głos swojej mamy, zaraz po tym jak zapukała do drzwi. Oznaczało to, że prawdopodobnie już czas, by się zbierać do szkoły.

Nie chciało mu się, to było oczywiste. Ale jaki miał inny wybór? Opuszczając zajęcia narobi sobie zaległości, które zawsze chodziły za nim jak cień, by w końcu przypomnieć o sobie w najmniej odpowiednim momencie, strasząc go jedynkami. Znał siebie zbyt dobrze. Nie może odkładać wszystkiego na później, bo albo zapomni, albo będzie to odkładał w nieskończoność.

Forsake • Woosan ✓Where stories live. Discover now