17. With him

764 69 69
                                    

Od ostatniej rozmowy San nie odezwał się do Wooyounga

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Od ostatniej rozmowy San nie odezwał się do Wooyounga. Młodszy martwił się o niego i miał nadzieję, że wszystko się ułoży, by chłopak nie musiał się już martwić. Zależało mu na nim i nie chciał słyszeć jego smutnego tonu. Wiedział jak trudna jest dla niego ta sytuacja. Najpierw traci ukochaną babcię, po czym dowiaduje się, że jego ciotka chce go wywieźć gdzieś na drugi koniec kraju. Następnego dnia rano Woo obudził się pierwszy, od razu wtulając się w starszego, leżącego tuż obok. Odsunął się jednak zmartwiony.

- San? - odezwał się, nie będąc pewnym czy chłopak śpi. Usłyszał tylko ciche mruknięcie oznaczające, że ten nie śpi. Dla pewności dotknął jego czoła. Jak się domyślał, był rozpalony - Mówiłem ci, że się przeziębisz.

- Przecież nic mi nie jest.

- Masz gorączkę. Następnym razem nie będę cię słuchał.

- Zobaczymy - mruknął w odpowiedzi i owinął się szczelniej materiałem, zabierając tym samym pościel Wooyoungowi.

- Czy ty się przypadkiem nie zapominasz?

- Nie. Czemu?

- To moje łóżko! I moja pościel!

- A ja? - odwrócił się nagle, znajdując się dosłownie kilka centymetrów od młodszego - Ja nie jestem twój? - to pytanie wywołało soczyste rumieńce na twarzy Junga, który nie chcąc ich pokazywać, zakrył je dłońmi.

Zadowolony z siebie San uśmiechnął się i wstał. Razem z Jungiem wkrótce potem zeszli na dół, gdzie podobnie jak zeszłego ranka, czekała mama Wooyounga z pysznym śniadaniem.

- Jak się spało? - zapytała z promiennym uśmiechem. Widząc zasypaną dwójkę kąciki jej ust uniosły się jeszcze bardziej.

- Nie najgorzej - odparł Jung - Przynajmniej było ciepło - uśmiechnął się pod nosem, na co San zareagował tak samo.

- Dziękuję, że mogę tutaj przebywać praktycznie cały czas. Nawet moja ciotka by ze mną nie wytrzymała cały dzień w domu, a tutaj spędzam prawie każdy wieczór...

- Daj spokój San! Jesteś dla mnie prawie jak drugi syn, jak mogłabym cię stąd wyrzucić? Nawet nie wiesz jaki Wooyoung potrafił być irytujący! - Choi zaśmiał się cicho, widząc minę chłopaka - A co do twojej ciotki, na pewno nie jest taka zła. Wydawała się być bardzo uprzejmą osobą. Miała tu dziś przyjść, żeby z tobą-

W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi, na co kobieta odeszła od stołu, gdzie siedzieli chłopcy i skierowała się w stronę wejścia. Tuż po tym, jak drzwi się otworzyły, oboje usłyszeli damski głos, który Choi rozpoznał i wcale nie ucieszyła go świadomość, kto właśnie przyszedł. Na dodatek jego głowa nieprzyjemnie pulsowała, co potęgowało jego niezadowolenie.

- San - pani Jung weszła do pomieszczenia - To twoja ciotka - powiedziała - Chciała z tobą porozmawiać, jest w salonie.

Choi poczuł jak Wooyoung ściska na chwilkę jego dłoń, co miało dodać mu otuchy. Oboje wiedzieli, że najprawdopodobniej skończy się to wyprowadzką starszego. Mimo wszystko San wstał z miejsca i przeszedł do sąsiedniego pomieszczenia. Na kanapie siedziała nie tylko siostra jego ojca, ale też jego kuzyn. Nie potrafił stwierdzić, czy się lubią. Zazwyczaj po prostu się unikali.

Forsake • Woosan ✓Where stories live. Discover now