Rozdział 12-Zamiana?!

143 10 3
                                    

Następnego dnia po udanej wizycie u operatora, Toby chodził jakby bardziej spokojny, ale i jakby się czegoś obawiał. Tego dnia miał odejść do innej rezydencji, nie powiedział tego nikomu, wiedzieli o tym tylko Slenderman i jego dwóch braci Trenderman i Splendorman. Nie wiedział jeszcze, z kim zrobi zamianę

Pov. Toby

W niecierpliwości wyczekiwałem na Operatora. Trochę się bałem, kto przyjdzie na zmianę ze mną. Siedziałem w pokoju zastanawiając się jak zareagują inni, i czy powiedzieć im o moim postanowieniu? Siedząc i rozmyślając, ktoś zapukał do drzwi, wstałem z krzesła i otworzyłem drzwi w których stała Nina

-Cześć Toby. Jesteś zajęty?-Zapytała

-Nie

-Świetnie-Ożywiła się- Pomożesz mi w kuchni

Czarnowłosa, pociągnęła mnie za rękę w stronę schodów, próbowałem się wywinąć z tego zadania, jednak to na marne. W kuchni musiałem pokroić czy obrać warzywa. Z czasem to zadanie sprawiało mi radość, gdyż Killer, była strasznie zakręcona, wysypała na siebie nieco mąki, zbiła trzy jajka, a na koniec przypaliła tosty. Siedząc i opłakując bałagan jaki zrobiła, do kuchni przyszedł Eyless, widząc stan pomieszczenia zatrzymał się w wejściu, widziałem jak próbuje coś z siebie wydusić, lecz nie mógł

-Nina próbowała przygotować coś do zjedzenia-Powiedziałem rozglądając się

-Emm..Tak...

-To zdecydowanie nie mój dzień-Zaskomlała

-Zróbmy tak...-Jack podrapał się po karku- Ty Nino pójdziesz się ogarnąć, a ja i Toby posprzątamy

-Ok

Dziewczyna wychodząc westchnęła głośno i żałośnie. Zabrałem się z szatynem do pracy. Mieliśmy mało czasu, gdyż lada moment inne pasty jak i gospodarz willi mieli wrócić z misji, przez całe sprzątanie miałem wrażenie, że Jack próbuje mnie o coś zapytać i się nie myliłem. Pod koniec pracy, chłopak się odezwał

-Toby...Zastanawia mnie..Dlaczego ostatnio na każdej wizycie chodziłeś do operatora? To coś z Tim'em i Cody'm?

-Nie. To nie ma z nimi nic wspólnego-Zaprzeczyłem

-Jesteś pewien?

-Nie rozmawiajmy o nich. Chciałem tylko coś przegadać z operatorem w sprawie misji-Odpowiedziałem pewnie

-Nie musisz kłamać-Do kuchni weszła Nina

-Co macie na myśli-Zaniepokoiłem się

-Wiemy, że spakowałeś walizkę. Widziałem to kiedy wracałeś po szarpaninie z Cody'm-Odpowiedział Jack siadając na krześle przy stoliku

Wiedziałem, że nie ma sensu dalej kłamać, tym bardziej, że to oni są moim poparciem w tym miejscu. Wytłumaczyłem im co zamierzam, starannie dobierając słowa. Jack się oburzył, zrzucając winę na Tima i X-Virusa, natomiast dziewczyna wtuliła się we mnie, prosząc abym jeszcze to przemyślał. Patrząc na nich, czułem lekki smutek, ostatnio naprawdę dobrze się dogadujemy, jesteśmy dla siebie wsparciem, jednak klamka już zapadła. Staliśmy w ciszy, gładziłem dłonią plecy Killer, która cicho pociągała nosem, starałem się coś zrobić by ją uspokoić, jak i opanować lekką złość Eylessa, zaproponowałem wspólne obejrzenie filmu , tuż przed odejściem z tej willi. Zgodzili się na ten pomysł, ucieszyłem się, chcieliśmy ruszać do salonu i w tym samym momencie do kuchni wszedł Masky. Killer, spojrzała nadal wtulona we mnie na starszego, po czym odsunęła się lekko, nie puszczając mojej koszulki. Eyless złapał mnie za łokieć chcąc wyjść, lecz odezwał się Tim, nie patrzyłem na niego, nie chciałem

~NienawiśćMiłością~TicciMask/ sezon 2Where stories live. Discover now