Rozdział 29-Tylko mój. Już wszystko wiadome

200 10 2
                                    


Od zejścia się chłopaków minął kolejny tydzień, nie okazywali się będą pewnymi, iż każdy sceptycznie na nich spojrzy, gdyż Timothy był tym niewiernym partnerem, a Toby tym zdradzonym i ranionym przez tego drugiego. Najbardziej obawiali się dziewczyn, Eylessa i kilku spoza ich rezydencji, którzy od początku ich rozstania, krzywo patrzyli na osobę 26-latka. Timothy nadal starał się zdobyć pełne zaufanie młodszego co nie było zadaniem najłatwiejszym, a Toby, nie potrafił mu w pełni zaufać

Pov.Toby

Kolejny raz obudziłem się mając z rana przed oczami twarz Tim'a. To już tydzień, a my nadal się nie ukazaliśmy innym i w najbliższym czasie tego nie ogłosimy, mimo to cieszyłem się mogąc swobodnie go dotknąć i się do niego uśmiechnąć, jednak nadal nie miałem do niego pełnego zaufania i pod uśmiechem skrywał się cień niepewności i wielu obaw. Ułożyłem swoją dłoń na policzku szatyna, uśmiechając się lekko, przez chwilę jeszcze wpatrywałem się w jego twarz lekko oblaną promieniami słońca, jednak gdy ten otworzył oczy, przysłaniając moją rękę swoją i cicho mrucząc, całując jej stronę wewnętrzną, poczułem jak moja twarz robi się cała czerwona, a poliki zaczynają niemiłosiernie piec. Zabrałem rękę i zakryłem głowę kołdrą, słyszałem cichy śmiech starszego

-Nie bądź taki nieśmiały. Pokaż swoją słodką twarz

-Spadaj-Mruknąłem

-No już!

Zrzucił, że mnie kołdrę, chwilę, przyglądając się mojej twarzy po czym się przybliżył ustami dotykając odkrytej szyi, a przez moje ciało od razu przebiegł dreszcz, przez chwilę jeszcze delikatnie muskał wargami moją szyję, po czym, jedną ręką przejechał po odkrytej części mojego boku

-Masky- Odezwałem się niepewnie

Ustami powędrował na moją szczękę, szukając moich ust, a gdy w końcu je odnalazł, mocno się w nie wpił, podgryzając dolną wargę w prośbie o dostęp, pozwoliłem mu na to z lekkim ociąganiem, delikatnie się podniosłem, po czym przysiadłem na nim, a gdy już to zrobiłem, oderwałem się od niego, dłońmi lekko podpierając na jego gołej klatce, odezwałem się

-Pora wstawać. Czas zabrać się za obowiązki

-Jeszcze chwilę- mruknął

-Nie, im szybciej zaczniemy, tym szybciej będziemy mieli wolne

-Ty podstępny, brutusie-Mruknął, łapiąc mnie za biodra

Chciałem z niego zejść, jednak ten pociągnął mnie do siebie, kolejny raz atakując moje usta. Nie potrafiłem się dłużej opierać i pozwoliłem mu przejąć kontrolę, w jednej chwili znalazłem się pod nim, z czułością, obcałował moją szyję, a gdy zassał się na mojej skórze między szyją a ramieniem, jęknąłem cicho. Po chwili gdy się oderwał, przejechał po tym miejscu dłonią, z satysfakcją się uśmiechając, spiorunowałem go wzrokiem, zrobił to specjalnie

-Ty głupku, jak ja to ukryję?-Dłonią złapałem, za miejsce, które naznaczył

Zrzuciłem go z siebie i wszedłem do łazienki od razu spoglądając w lustro, pomiędzy moją szyją a ramieniem, widniała soczysta malinka, stworzona przez starszego, westchnąłem ciężko i wyjrzałem do pokoju, ten znowu leżał na łóżku z przymkniętymi oczami. Poinformowałem, go, iż wezmę prysznic po czym pozbyłem się jakichkolwiek ubrań i zamknąłem się w kabinie, pozwalając ciepłej wodzie spływać po moim ciele. Po dwudziestu minutach opuściłem łazienkę z ręcznikiem na biodrach, Tim nadal był u mnie i leżał w łóżku, ignorując go otworzyłem szafę w poszukiwaniu czegoś wygodnego i lżejszego. W pewnym momencie, ktoś objął mnie w pasie i pocałował w kark

~NienawiśćMiłością~TicciMask/ sezon 2Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt