Rozdział 15 - 63 dni do dnia zero

33 1 0
                                    

I'll chew you up and I'll spit you out

'Cause that's what young love is all about

So pull me closer and kiss me hard

I'm gonna pop your bubblegum heart


Wnętrze mieszkania było praktycznie puste, nawet jak na mnie, osobę, która nie potrzebowała wiele do przeżycia. Meble zaczynały wyglądać na zjedzone zębem czasu, a poplamione ściany ewidentnie potrzebowały świeżej farby. Mimo wszystko było jednak czysto.

— Ktoś tu chyba niewiele potrzebuje do przeżycia, co? — powiedziałam z przekąsem, podążając za kobietą do aneksu. Gospodyni zareagowała milczeniem na moją zaczepkę, dając jej po prostu po sobie spłynąć.

— Pytaj, o co chcesz i spływaj. Nie mam dużo czasu dla ciebie — rozkazała krótko, siadając przy stole. Powoli zajęłam miejsce naprzeciwko niej, krzyżując ramiona na wysokości piersi.

— Mam całkiem sporo pytań.

— Nie spodziewam się, że jest inaczej.

Rozejrzałam się jeszcze raz po mieszkaniu.

— Jak na pracę u Carrowaya i miesięczną pensję tam, mieszkanie wygląda na nadzwyczaj skromne — zauważyłam.

Twarz Janine stała się jeszcze bardziej spięta, a powaga tylko się pogłębiła.

Odchrząknęła, zanim odpowiedziała.

— Już tam nie pracuję — poinformowała.

— Ależ bardzo dobrze wiem. Moje pytanie brzmi, w jakich okolicznościach nastąpiło twoje zwolnienie. Chyba że odeszłaś z własnej woli, z powodów, o których nie chcesz rozmawiać, wtedy nie było pytania.

— Tak właśnie...

— Nie wciskaj mi też kitu, bo ściemę potrafię wyczuć na kilometr — przerwałam jej. — Równie dobrze potrafię wydobyć prawdę.

— Grozisz mi?

— Informuję. Zatem?

Szatynka patrzyła na mnie uważnym wzrokiem, pewnie rozważając w głowie, czy mówienie mi prawdy to na pewno dobry pomysł. W końcu westchnęła.

— Zostałam dyscyplinarnie zwolniona za wyprowadzanie pieniędzy z firmy.

— W jakim celu?

— By pomóc twojej matce uwolnić się od tyrana, jakim był, i jest, Blake.

Nie było to dla mnie szokiem, bo to, że mamę i Blake'a coś łączyło, to wiedziałam. Owszem, wyjaśniało, skąd się wzięły te czeki w mieszkaniu, a także ten tajemniczy głos z nagrania, ale w naszym równaniu było jeszcze zbyt wiele niewiadomych.

— Jak poznałaś się z mamą?

— Obie dostałyśmy staż, byłyśmy tylko my dwie przeciwko tym rekinom z biznesu. Musiałyśmy się trzymać razem. Zanim zapytasz, nie wiedziałam o niej wszystkiego, tak naprawdę okazuje się teraz, że znałam tylko niewielki procent tego, kim była Maria Clarke. Wiedziałam za to, że ona i Carroway byli razem, co więcej, wiedziałam, że są małżeństwem. Obrączki na ich palcach były wyraźnym tego znakiem. W pewnym momencie jednak Maria przestała ją nosić, nie wiedziałam dlaczego, ale i nie pytałam. Nawet gdy ten ją bił, ona wciąż miała pierścionek na palcu. A potem pewnego dnia już nie.

— Ale wiedziałaś, że miała córkę.

Janine uśmiechnęła się smutno.

— Gdy widziałam cię po raz ostatni, miałaś jakieś sześć lat i byłaś bardziej ciekawska niż niejedno dziecko.

Million Dollar ManWhere stories live. Discover now