Rozdział 36 - 5 dni do dnia zero

27 1 0
                                    

She would've made such a lovely bride

What a shame she's fucked in the head," they said

But you'll find the real thing instead

She'll patch up your tapestry that I shred


Luke stanął obok mnie, gdy, stojąc przy lustrze, zapinałam złoty łańcuszek na szyi. Świąteczny prezent od mojego chłopaka.

Mój chłopak.

Wciąż dziwnie to brzmiało, ale z jednej strony napawało szczęściem.

— Wiedziałem, że będzie on dobrze wyglądał na twojej szyi, gdy go kupowałem.

— Oczywiście, że wiedziałeś, oboje mamy dobry gust — odpowiedziałem, przyglądając się nam w odbiciu. Podczas gdy blondyn ubrany był w czarne eleganckie spodnie, białą koszulę, a na nią narzucił marynarkę w kolorze spodni, ja się przy nim odznaczałam czerwoną sukienką z długim rękawem i dość głębokim dekoltem, choć jeszcze w granicach rozsądku.

— Na pewno nie trzeba nic pomóc twojej mamie? — upewniłam się.

— Di, już zostałaś wypędzona dzisiaj z kuchni.

— Jakby to było dla mnie jakąkolwiek przeszkodą.

— Przyszła mama Caluma, więc jestem prawie pewien, że właśnie nas obgadują, więc nie chcesz im przeszkadzać.

— Właśnie, gdzie jest ten irytujący... — zaczęłam, gdy nagle drzwi od pokoju otworzyły się z hukiem, a w progu stał właśnie Hood. Za nim był Ashton, kręcąc głową z niedowierzaniem. — Nie było pytania.

— Mam nadzieję, że tęskniliście — oświadczył brunet, rzucając się na łóżko.

Spojrzałam pytająco na Luke'a.

— Tak, rozwalił mi kiedyś łóżko — odpowiedział blondyn z westchnięciem, obejmując mnie od tyłu. Oparłam dłonie o ramiona mężczyzny.

— Tak myślałam.

— I jak podobało ci się zwiedzanie Nowego Jorku? — zapytał Ashton, siadając na łóżku obok Caluma, tylko delikatniej.

— Bardzo, zakochałam się w tym mieście.

— W tym mieście czy w księgarni? — rzucił Luke mimochodem.

— To mógł być duży atut, przyznaję.

— Lucas! Zejdź na dół! — Z parteru nagle rozbrzmiał krzyk Liz. Uniosłam pytający wzrok na swojego chłopaka, który puścił mnie z westchnieniem i ściągnął marynarkę.

— Bo w każde święta musi się coś zepsuć, prawda? — powiedział i wyszedł z pokoju.

— A w tamtym roku co poszło?

— Lampki zrobiły małe przeciążenie i nie było prądu dopóty, dopóki nie odkryliśmy, co dokładnie jest temu winne — wyjaśnił Ashton.

— A dwa lata temu chyba poszła grzałka w piekarniku — dodał Cal.

— Ile tak właściwie jesteście razem? — zapytałam kierowana ciekawością, patrząc na Hooda i Irwina jak na całość.

— Jakieś pół roku. Jeśli nie liczymy tego zrywania i wracania — odparł brunet.

— Czyżby moje rady coś dały?

— Wiesz, że tego dnia praktycznie wykręciła mi rękę? — wyjawił Cal swojemu chłopakowi, całkowicie ignorując moje słowa.

Million Dollar ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz