Can I go where you go?
Can we always be this close?
Forever and ever, ah
Take me out, and take me home
— Od rana wydajesz się zestresowana — stwierdził Luke, gdy staliśmy w kolejce do wejścia na pokład samolotu.
— Wydaje ci się — powiedziałam tylko, nie chcąc przyznać blondynowi racji. Bo prawda była zgoła inna — mój żołądek zaciśnięty był w supeł, przez który nie mogłam zjeść śniadania, w gardle miałam sucho jakby to była Sahara, za to ręce były wilgotne i co rusz wycierałam je o spodnie.
Hemmings zmrużył oczy, nie odrywając ode mnie uważnego spojrzenia. W końcu uśmiechnął się szeroko i parsknął śmiechem.
— Ty się boisz latać!
— Wcale, że nie — żachnęłam się.
— Wcale, że tak! — Luke pokręcił głową z niedowierzaniem. — No kto by się spodziewał.
— Ja się wcale nie boję latać. Latanie jest fajne. Po prostu każdym razem mam z tyłu głowy, że zawsze może zaistnieć jakaś awaria i się rozbijemy i wpadniemy do morza.
Blondyn zachichotał, podając stewardessie kartę pokładową i paszport. Ja chwilę później zrobiłam to samo.
— Klasa biznesowa jest za klasą ekonomiczną, muszą państwo przejść cały ten korytarz. Życzę miłego i spokojnego lotu — powiedziała kobieta, oddając mi dokument.
— Och, na pewno będzie miły — oświadczył radośnie Luke.
Szturchnęłam go mocno łokciem między żebra.
— Zachowuj się — wymamrotałam.
— Przepraszam słońce, po prostu zabawne jest, że osoba, która poszłaby na solo z aligatorem albo kangurem, boi się latać.
— Aligator byłby łatwiejszy do pokonania.
— A od kiedy to wybierasz łatwiejsze opcje?
— Wybieram tę opcję, gdzie mam większe szanse.
W końcu znaleźliśmy swoje miejsca. Luke automatycznie puścił mnie przodem, bym mogła zająć miejsce przy oknie.
Zmarszczyłam czoło.
— Nie chcesz ty przy oknie?
— Nie, bo wolę mieć cię po prawej. Niczym moją prawą rękę. No i może jak pooglądasz sobie chmurki, to się zrelaksujesz. — Ledwie tylko usiedliśmy, Luke już wyciągnął słuchawki bezprzewodowe.
Wyciągnęłam książkę z torebki.
— Mam coś lepszego niż chmurki. — Chwyciłam jedną ze słuchawek, od razu wkładając ją sobie do ucha i ułożyłam głowę na ramieniu blondyna. — W takich warunkach mogę latać.
— Już się nie boisz, że samolot się rozbije?
— Przynajmniej nie umrę sama.
Nowy Jork może i przywitał nas równie chłodnym powietrzem, jak te w Londynie, ale tutaj przynajmniej słońce przebijało się przez chmury.
— Ashton pisze, że czeka na nas koło wejścia — zakomunikował Cal, już z nosem w telefonie.
![](https://img.wattpad.com/cover/225660527-288-k999093.jpg)
YOU ARE READING
Million Dollar Man
FanfictionIt isn't that hard boy to like you or love you I'd follow you down down down You're unbelievable How did you get that way, I don't know You're screwed up and brilliant And look like a million dollar man So why is my heart broke? Luke Hemmings miał...