Rozdział 31 - 16 dni do dnia zero

19 1 0
                                    

Cocaine and drinkin' with your friends

You live in the dark, boy, I cannot pretend

I'm not fazed, only here to sin

If Eve ain't in your garden, you know that you can


Gdy Luke wszedł do mojego pokoju, był już praktycznie gotowy do wyjścia i, podobnie jak ja, ubrany cały na czarno.

— Przez zimę i płaszcze zapomniałam o istnieniu tej skórzanej kurtki i o tym, jak dobrze w niej wyglądasz — oświadczyłam, robiąc ostatnie poprawki przy wysokim kucyku, w którego związałam swoje włosy.

— Na wiosnę zobaczysz mnie w niej częściej. Daj tę wsuwkę. — Blondyn zabrał mi przedmiot z ręki, wpinając spinkę z tyłu głowy, aby mogła powstrzymywać krótsze kosmyki przed wyjściem. — Czego możemy się spodziewać ze strony Carol?

Spojrzałam na niego w lustrze z uśmiechem, mimowolnie zaciągając się zapachem jego perfum.

— Naprawdę na początku nie doceniałam twojej inteligencji. Jak się domyśliłeś, że to Carol?

Luke wzruszył ramionami, biorąc kolejną wsuwkę.

— Uznałem to za najbardziej prawdopodobną opcję i strzeliłem. Jak widać, mam niezłego cela. To na co mam się przygotować?

— Wiesz, na to, co zawsze. Próbę zabicia mnie, może ciebie, może próbę wymuszenia ze mnie informacji, jakieś groźby. Nic nowego, wszystko stare.

— Rzeczywiście szykuje się zabawa — wymamrotał blondyn, patrząc krytycznie na moją fryzurę. Gdy stwierdził, że wszystko wygląda dobrze, ułożył delikatnie brodę na mojej głowie. — Uśmiechnij się, muszę się upewnić, że nie masz szminki na zębach.

— A co ty się tak przejmujesz moim wyglądem? — zapytałam, uśmiechając się szeroko.

— Nie możemy chyba dać tej satysfakcji Carol, żebyś się przed nią w jakikolwiek możliwy sposób zbłaźniła.

— Jak miło, że tak dbasz o moją reputację — powiedziałam z sarkazmem, lustrując wzrokiem jego czarne dżinsy, koszulkę w tym samym kolorze i wspomnianą wcześniej kurtkę, a potem spojrzałam na swoje, również czarne, skórzane spodnie i obcisły top z dość sporym dekoltem. — To nie jest pierwszy raz, gdy się ubieramy podobnie i zaczyna mnie to troszkę przerażać.

— Po prostu oboje mamy dobry gust. Gotowa?

— Nie — odpowiedziałam szczerze, nie odrywając wzroku od naszego odbicia w lustrze. — Ale muszę być, skoro chcę uzyskać odpowiedzi na moje pytania.

— Nie dowiem się, co to były za pytania?

— Dowiesz się, tyle że w swoim czasie — odparłam. Westchnęłam ciężko. — Jedźmy, póki się nie rozmyśliłam.

— A to ty się kiedykolwiek rozmyślasz? — Luke odsunął się ode mnie, bym mogła swobodnie wstać.

Puściłam mu oczko.

— Częściej, niż myślisz.


Stukot moich wysokich obcasów ginął w hałasie imprezy, która rozkręcała się w klubie z każdą minutą. Muzyka głośno dudniła, a kolorowe światła reflektorów oświetlały wnętrze pulsacyjne. O tej porze był już naprawdę spory tłum i tylko intuicja mi mówiła, że Luke się w nim nie zgubił i wciąż jest ze mną.

Million Dollar ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz