Rozdział 16 - 30 dni do dnia zero

25 1 0
                                    

Skyfall is where we start

A thousand miles and poles apart

Where worlds collide and days are dark


Sobota przyszła szybciej, niż można było się spodziewać, przynosząc nie tylko pochmurną pogodę, ale również całe pasmo nieszczęść. Zaczynając od spalonego czajnika, a kończąc na awarii wody w całej dzielnicy, która przyszła w najgorszym możliwym momencie, czyli kiedy akurat miałam zmywać szampon z włosów. Zdesperowana odkręcałam i zakręcałam wodę, kompletnie nie wierząc w to, co się stało. W końcu sfrustrowana uderzyłam ręką w kran, jakby miało to jakkolwiek pomóc i wyszłam z wanny. Obwinęłam się ręcznikiem i szybkim krokiem zbiegłam na dół do gabinetu Luke'a, gdzie spodziewałam się zastać obu mężczyzn.

Nie pomyliłam się, bo gdy tylko wpadłam wściekła do pomieszczenia, gorąco nad czymś dyskutowali. Na mój widok od razu przerwali, patrząc na mnie z niedowierzaniem. Calum, gdy tylko otrząsnął się z szoku, zaczął chichotać, Luke również był rozbawiony, ale dużo lepiej się z tym krył, chociaż szeroko otwartymi oczami wciąż mi się przyglądał, uważnym wzrokiem lustrując moją postać, aż w końcu utkwił go w moich wciąż napienionych włosach. Chociaż może raczej powinnam powiedzieć „wpienionych", bo sama właśnie taka byłam.

— Muszę wyjaśniać, co się tu stało, czy widok mówi sam za siebie? — zapytałam zirytowana.

— W końcu włosy zaczęły pokazywać twoją prawdziwą naturę? — Calum nie wytrzymał, uznając to za ewidentnie zabawne. Mnie jednak tak do śmiechu już nie było, bo to ja właśnie stałam ze spienionym szamponem i nie miałam jak go zmyć, dlatego też zmroziłam Hooda najzimniejszym spojrzeniem, na jaki tylko było mnie stać, a potem zwróciłam się do Luke'a.

— Nie ma wody — poinformowałam, siląc się na najspokojniejszy ton, na jaki tylko było mnie stać. — A bardzo jej, akurat teraz, potrzebuję.

— Tak, można się domyślić — powiedział Luke z uśmiechem pod nosem i chwycił za telefon. W czasie, gdy Hemmings wykonywał połączenie, Calum wciąż chichotał w najlepsze.

— Pewnego dnia obudzisz się w wannie z kneblem w ustach i związanymi kończynami, zobaczymy, czy wtedy będzie ci tak do śmiechu.

— Nie bardziej, niż teraz — odparł z uśmiechem. Pokazałam mu tylko środkowy palec i spojrzałam z nadzieją na Luke'a, który właśnie skończył rozmawiać przez telefon.

— To jest tylko chwilowe odłączenie wody, za maksymalnie dziesięć minut powinna być z powrotem.

— Niech wszelkim bóstwom będą dzięki — powiedziałam głośno. Zanim jednak wyszłam z gabinetu, wzięłam trochę piany z włosów i nałożyłam ją Calumowi na twarz. Zanim zrozumiał, co tu się wydarzyło, ja byłam już w połowie schodów.

— Pożałujesz tego! — krzyknął za mną, gdy zamknęłam się w łazience.

— To marzenie się raczej nie spełni!

I w tym samym momencie z odkręconego prysznica poleciała woda.


— Diana, do kurwy nędzy, siedzisz już tam ponad godzinę — oświadczył Calum, waląc mocno w drzwi od łazienki.

— A co, nie został ci już żaden krzaczek na dworze do obsikania? — zapytałam z sarkazmem, zmywając z rąk maseczkę.

— W przeciwieństwie do niektórych, nie chcę śmierdzieć na bankiecie!

Million Dollar ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz