,,Iskra" to kolejna w ostatnim czasie (po cudownym ,,Nie całuj się pod kapliczką") wydana powieść, którą miałam przyjemność poznać już za pośrednictwem Wattpada. Tym razem jednak było nieco inaczej, bo ,,Iskry" nie zdążyłam tam przeczytać w całości, a od ostatniej aktualizacji do wydania upłynęło trochę czasu. Kiedy więc książka trafiła w moje ręce, nie pamiętałam z niej praktycznie nic. Wspomnienia pierwszych rozdziałów oraz znajomość innej twórczości autorki przekonywały mnie jednak, że będę miała do czynienia z czymś dobrym i klimatycznym.
Głównym bohaterem jest Olav, syn młynarza, który wraz z ojcem żyje w małej wiosce. Jego życie nie jest łatwe - po odejściu matki ojciec popada w alkoholizm i zaczyna znęcać się nad dzieckiem. Podczas jednego z ataków Olav odkrywa w sobie potężną moc i przypadkowo zabija oca. Miejscowy zielarz Brunon ratuje go od kary i pomaga Olavovi wyjechać do świątyni, gdzie ten będzie mógł nauczyć się kontrolować swój dar.
,,Iskra" została zakwalifikowana jako powieść dla młodego czytelnika, ale zarówno autorka, jak i wydawnictwo, kilkakrotnie podkreślali, że może się ona spodobać także dorosłemu. I moim zdaniem starsza osoba nawet bardziej doceni tę historię niż dziecko. Akcja bowiem nie pędzi, nie jest wartko, wszystko rozgrywa się powoli. Nie mamy tu pościgów ani wybuchów - mamy najpierw proste życie na wsi, a potem naukę w Brevie. Dla mnie czytanie tego było ogromną przyjemnością, bo lubię powieści, które nie zarzucają czytelnika od razu akcją, gdzie jest czas na poznanie świata i przywiązanie się do bohaterów przez poznanie ich w codzienności, a ,,Iskra" właśnie to mi zagwarantowała. Dzięki takiemu tempu i podejściu do przedstawiania wydarzeń mieliśmy też okazję poznać wykreowane przez autorkę uniwersum - święta, zwyczaje, sposób myślenia, które zostały przedstawione z ogromną dokładnością i dzięki temu szybko poczułam, jakby było to coś mi bliskiego i znanego, a nie fikcyjny świat. Widać tu inspirację mitologią słowiańską, ale także elementami innych kultur, co tworzy idealną mieszankę i nie jest kalką, czegoś co już było, ale twórczym wykorzystaniem znanych motywów w stworzeniu własnego, pełnoprawnego świata.
A ten świat poznajemy przez pryzmat naszego głównego bohatera, czyli Olava. Przyznam, że nie przepadam za powieściami z perspektywy dzieci, często mam wrażenie, że wówczas autor musi wszystko upraszczać i nie ma możliwości w pełni zaprezentować swojego potencjału. Tutaj na szczęście udało się tego uniknąć. Za sprawą postaci magów i kapłanów mamy szansę poznać dojrzalszą, mroczniejszą stronę świata, a Olav, chociaż ma swoje dziecięce zachowania i punkt widzenia, nie jest postacią infantylną. Bardzo wiele przeżył, jest też dzieckiem, które nigdy nie zaznało miłości i dobroci i nie wyobraża sobie nawet, że mogłoby się to zmienić. Czytelnik śledzi jego dojrzewanie, powolne uczenie się, że nie każdy będzie go krzywdził, a jego moc jest darem, nie przekleństwem. Bardzo naturalnie i poruszająco zostały opisane jego wyrzuty sumienia po śmierci ojca. Bo ,,Iskra", w swojej magicznej otoczce, przedstawia też uniwersalne problemy ludzkie, refleksje nad decydowaniem o swoim losie, obecnością dobra i zła w człowieku oraz akceptacją swoich możliwości i miejsca w świecie.Pewnym minusem były dla mnie mniej wyraziste postacie kapłanów i magów, którzy w większości stanowili dla mnie głównie mentorów bohatera, ale na szczęście sam Olav jest na tyle ciekawą i dobrze napisaną osobowością, że udaje mu się nieść fabułę książki.
,,Iskra" nie jest powieścią dla każdego, ale czy jakakolwiek książka taka jest? Na pewno nada się dla fanów typowego high fantasy z dokładnie rozpisanym światem, ukazaniem drogi bohatera i ogromną rolą magii, która jednak nie jest tak silna jak duch i wola człowieka. Katarzyna Tkaczyk jest też dla mnie dowodem, że autorzy-amatorzy także mają szansę na udany debiut i wyjście poza kręgi internetowe, nawet jeśli idą pod prąd i ich powieści nie są tym, co myślimy, gdy mamy w głowie gatunek ,,fantastyka młodzieżowa" (nie ma tu wątku miłosnego,a głównym bohaterem jest chłopiec, nie dziewczyna). Mnie ta ,,inność" i mistyczność bardzo przyciągnęły, dlatego na pewno sięgnę po kolejne tomy.
Ocena: 8/10
Cytat godny uwagi:
,,(...)nie wszystko da się ocalić. Czasem płomień, który niszczy wszystko, jestlepszy, bo pozwala zacząć od nowa, z większym doświadczeniem."
