Po jakichś dwóch latach kontynuuję Kruczy Cykl autorstwa Maggie Stiefvater. ,,Złodzieje snów" rozpoczynają się niedługo po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Blue i Adam próbują pracować nad swoją relacją, ale dziewczyna czuje, że powinna odpychać chłopaka ze względu na przepowiednię o tym, że zabije pocałunkiem tego, kogo pokocha. Tymczasem Gansey i Ronan nadal poszukują grobu Króla Kruków.
Nie wiem, czy to kwestia tego, że pierwszy tom czytałam naprawdę dawno i na nowo musiałam odnajdywać się w tym świecie, czy tego, że czytałam e-booka, co zawsze idzie mi wolniej i sprawia, że zapominam o lekturze, ale ten tom wciągnął mnie dużo mniej niż pierwszy. Miałam wrażenie, że brakuje tu wyraźnego głównego wątku, który spinałby fabułę i trzymał w napięciu. Podobało mi się rozwinięcie roli ciotek Blue oraz postać Szarego Mężczyzny i to, że do końca nie znamy jego tożsamości, a Kruczy Chłopcy nadal są świetną grupą... Natomiast bardzo irytowała mnie sama Blue. W pierwszym tomie wydawała się fajną, mądrą bohaterką, natomiast tutaj irytowała mnie swoim stosunkiem do Adama, którego okłamywała i tak naprawdę wykorzystywała, a że Parish jest moim ulubieńcem z drużyny, było to podwójnie bolesne. Jej wątek z Ganseyem był z kolei całkiem ciekawy i czuć było chemię, ale ja z biegiem czasu coraz mniej przepadam za wątkami ,,przeznaczonych sobie kochanków". Natomiast epizod z Noahem był kompletnie niepotrzebny i nie wniósł niczego do fabuły.
Natomiast nadal bardzo podoba mi się styl autorki, baśniowy, nieco tajemniczy i poetycki, który tworzy świetny klimat, a także nawiązania do mitologii celtyckiej i spirytyzmu. Mimo że ta część nieco mnie umęczyła, to z chęcią sięgnę po dalsze tomy - tym razem już w mniejszej odległości, żeby nadal wiedzieć o co chodzi ;)
Ocena: 5/10
Cytat godny uwagi:
,,Tajemnica to dziwna rzecz.(...)
W życiu każdego z nas są tajemnice. Albo ich dochowujemy albo ktoś dochowuje ich przed nami. Posługujemy się nimi albo ktoś posługuje się nimi przeciwko nam. Tajemnice i karaluchy - oto co pozostanie, gdy wszystko się już skończy."
