Rozdział 31

228 12 0
                                    

-Będę za tobą tęsknić. -powiedziała cicho blondynka, przytulając się do ukochanego. Jughead wyjeżdżał do Nowego Jorku, aby być na rozprawie sądowej przeciwko Weston Waillsowi. Razem podjęli decyzje, że Betty zostanie w Riverdale. Stres nie był wskazany w jej stanie. Do tego kobieta ostatnio kiepsko znosiła długie podróże, siedzenie w jednym miejscu przez kilka godzin było perspektywą, której chciała uniknąć za wszelką cenę.

-Jutro będę z powrotem. -pocałował ją w skroń.

-To nie zmienia faktu, że i tak będę tęsknić. -odparła. -Nie lubię być tutaj sama. -rozejrzała się po mieszkaniu.

-Raczej rzadko kiedy jesteś sama, przynajmniej ostatnio. -dotknął jej brzucha.

-To prawda...-uśmiechnęła się. -Niestety, mój towarzysz nie jest zbytnio rozmowny. -zaśmiała się. -Zadzwoń, kiedy będziesz na miejscu. -dotknęła jego policzka.

-Zadzwonię. -złożył pocałunek na jej czole. -Gdyby coś się działo, to daj znać.

-Yhm. -pokiwała głową. -Jedź ostrożnie.

-Zawsze jeżdżę. -odparł i chwycił małą walizkę. -Do zobaczenia, słońce.

-Na razie, czekam na telefon. -uśmiechnęła się, po czym zamknęła za nim drzwi wejściowe.

Jej jedynym planem na dzisiejszy dzień był odpoczynek. Wczorajszy całodniowy dyżur dał jej w kość.

"-Kto by pomyślał, że kilka miesięcy temu byłam w stanie pracować na całodniowym dyżurze przez trzy dni z rzędu. -powiedziała do siebie, śmiejąc się cicho."

Przygotowała kubek herbaty i zajęła miejsce na kanapie. Włączyła ulubiony serial komediowy, a kilka chwil później już spała.

Obudził ją dźwięk dzwonka. Nie spodziewała się gości, dlatego też nie miała pojęcia, kto zawitał w progi mieszkania.

-Cześć Betty. -odezwał się Fp, gdy blondynka otworzyła drzwi.

-Dzień dobry, panie Jones. -przywitała się. -Proszę wejść. -przesunęła się. Mężczyzna kiwnął głową i wszedł do przedpokoju. -Ymmm, coś się stało?

-Jug wspominał, że zostawił dla mnie jakieś rachunki i faktury. Prosił, żebym zawiózł je do banku.

-W takim razie zapomniał mi o tym powiedzieć albo powiedział, ale to ja zapomniałam. -zaśmiała się. -Niech pan usiądzie, na pewno gdzieś tutaj są, poszukam ich.

-Nie rób sobie kłopotu, to nic pilnego.

-Spokojnie, na pewno są w którejś szufladzie. Może ma pan ochotę na coś do picia?

-Nie, dziękuję. -odpowiedział, siadając na wysokim taborecie. -Jak się masz, Betty?

-W porządku, dziękuję. -uśmiechnęła się. -Chociaż po wczorajszym całym dniu w pracy, stwierdziłam, że te długie dyżury już nie są dla mnie. Przynajmniej nie teraz, kiedy jestem w ciąży. -zachichotała, przeglądając teczkę z dokumentami. -To mają być nowe faktury?

-Z ostatnich dwóch miesięcy.

-W takim razie tutaj jest ta kwietniowa. -podała mężczyźnie dokument. -Zaraz znajdę tę z maja.

-Jughead dawno wyjechał?

-Trzy, prawie cztery godziny temu. -spojrzała na zegar, wiszący na ścianie. -O tutaj jest. -przejrzała arkusz. -To chyba ta.

-Zgadza się. -pokiwał głową. -W takim razie wszystko mam, będę się zbierał, nie będę zabierać ci już czasu.

-Jest pan zawsze mile widziany.

"Tylko Ciebie Chcę"~BugheadWhere stories live. Discover now