Rozdział 6

1.4K 99 38
                                    

-Opowiadaj, jak było? -Cheryl siedziała na łóżku przyjaciółki.

-Wspaniale. -odpowiedziała ironicznie Betty, biorąc łyk herbaty.

-Coś więcej?

-Cheryl, jestem taka niewyspana czy naprawdę musimy teraz prowadzić tę rozmowę? -westchnęła.

-Otóż tak. Późnej zabieram cię do mojego butiku. Będziesz oglądać moje nowe projekty. -uśmiechnęła się przebiegle.

-Chyba zapomniałaś mnie zapytać o zdanie. -warknęła.

-Nie, wcale nie. Zrobiłam to bez twojej wiedzy. -zaśmiała się. -Opowiedz mi o tym obskórnym miasteczku.

-Riverdale jest w porządku, nasze rodzicielki są straszne. Tylko tyle. -wzruszyła ramionami.

-Racja. Spotkałaś Jugheada?

-Owszem.

-Naprawdę? Jak? Dlaczego?

-Sweet Pea z kimś się pobił. Musiałam zszyć mu ranę.

-Nie mogli zadzwonić na pogotowie?

-Ma wyrok w zawieszeniu, wydaje mi się, że ta cała bójka była z jego winy, dlatego wizyta w szpitalu była dosyć ryzykowna.

-Hmm, rozumiem. Rozmawialiście?

-Nie. -zaprzeczyła.

-Żałujesz?

-Nie wiem, Cher. -westchnęła.

-Powiesz mi co dokładnie się wtedy stało?

-Powiedziałam ci kiedyś.

-Powiedziałaś, że mieliście jakąś tam sprzeczkę.

-Widzisz, wszystko pamiętasz. -kobieta wstała z łóżka.

-Betty, proszę cię. Ludzie nie rozstają się przez drobną kłótnię.

-To była bardzo poważna kłótnia. -odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem.

-Jeszcze to z ciebie wyciągnę, Cooper.



-Jughead! -rozległ się krzyk, Ronnie.

-Coś się stało?

-Gdzie jest Arch! -czarnowłosa wściekle odłożyła torebkę na jeden ze stolików.

-Wydaje mi się, że cały czas trzeźwieje na zapleczu. -rzucił Jug, polerując szklanki.

-Żartujesz sobie ze mnie? Upiłeś go?

-Ja? Nie. To wina Sweet Pea, poprosił Archa o pomoc przy zmianie opatrunku. Dzisiaj rano znalazłem ich śpiących na zapleczu.

-Nie sprawdzasz co się dzieje w nocy w twoim barze?

-Toni miała wieczorną zmianę.

-Jak zwykle. -jęknęła.

-I tak muszą mi zapłacić, wpili moje najlepsze whisky.

-Nie marudź, Jug. -burknęła, kierując swoje kroki do pomieszczenia technicznego.



-A ten? -Cheryl wskazała na swój nowy projekt sukienki.

-Podoba mi się bardziej niż poprzedni. -odpowiedziała Betty, rozmasowywując dłonią skronie, aby ból głowy choć na chwilę ustąpił.

-Źle się czujesz?

-Myślę, że to zmęczenie. -jęknęła.

-Albo twoja matka dosypała ci coś do kolacji.

"Tylko Ciebie Chcę"~BugheadOnde histórias criam vida. Descubra agora