Rozdział 8.

16.9K 347 127
                                    

- Rose!

Krzyknęłam niemalże od razu, gdy zobaczyłam dziewczynę w takim stanie. Spojrzałam przelotnie na chłopaka za mną. Był przerażony widokiem na podłodze. Ja też byłam. Nie mogłam dłużej tak siedzieć nad Rose. Najpierw zaczęłam zbierać szkło, które potłukło się przy dziewczynie. Gdyby tylko zemdlała to wiedziałabym co robić, ale to całe szkło skaleczyło jej głowę i dłonie.

Oczy zaszły mi łzami. Zbierając szkło mało co widziałam. Strasznie się o nią martwiłam.

Spojrzałam na dziewczynę. Była blada. NIE! Błagam nie!

- Rose! Musisz żyć! Błagam! - zaczęłam wydzierać się jak jakaś nienormalna.

- Mary! Mary! - spojrzałam na przerażonego chłopaka. - Już, spokojnie. Wiesz gdzie Rose ma jakąś apteczkę? Znam się na tym, opatrzę jej to. Tylko musisz mi dać apteczkę i pomóc mi ją wybudzić. Nie wiadomo jak długo tutaj leży. - zaczął spokojnie Connor. On chciał mi pomóc? Niemożliwe. Pokiwałam na znak, że wiem gdzie znajduje się apteczka. Zgarnęłam szkło i wyrzuciłam je do kosza. Następnie podeszłam szybko do łazienki, otworzyłam pierwsza szafkę i wyciągnęłam czerwoną apteczkę. Szybko poszłam do pokoju dziewczyny.

Chłopak właśnie podnosił dziewczynę i usadowił ją na fotelu. Podałam mu apteczkę, a ten zaczął coś robić. Przepraszam, ale nie słuchałam na lekcjach edukacji dla bezpieczeństwa i nie bardzo pamiętam, co robić w takich sytuacjach.

Connor był bardzo delikatny. Powoli i spokojnie zaczął owijać Rose głowę, a następnie dłonie. Znał się na tym, widać to. Dziwnie mi się na to patrzyło, bo jednak Connor to wróg Rose i w życiu bym nie powiedziała, że kiedyś będzie jej pomagać.

Po skończeniu, chłopak odwrócił się w moją stronę.

- Co mamy teraz z nią zrobić? - zapytał.

- Nie wiemy jak długo tu leżała. Powinna za niedługo się wybudzić. Na ostatniej lekcji wf-u na której to ty doprowadziłeś do takiego stanu, trwało to około 5-10 minut, ale jeśli osoba straciła przytomność to może to trwać nawet do kilku dni. Kiedyś o tym czytałam, bo to nie pierwszy raz, kiedy Rose mdleje. Połóż ją na łóżku, a ja umyje podłogę.

Chłopak nie odezwał się słowem tylko kiwnął głową i zaczął podnosić Rose z fotela. Ja natomiast zaczęłam wycierać podłogę z krwi i herbaty, a następnie ją umyłam.

- Zrobię coś do jedzenia, a ty jakbyś mógł jeszcze chwilę zostać? Wiem, że masz plany i w ogóle...

- Spokojnie. Zostanę - przerwał mi chłopak.

- Dzięki - wysłałam delikatny uśmiech i ruszyłam do kuchni.

CONNOR POV:

Siedziałem na fotelu w pokoju Rose już dłuższą chwilę. Zastanawiałem się, kiedy ona się obudzi. Wyglądała strasznie niepokojąco. Bandaże na głowie i dłoniach, była cała blada. Szczerze, jeden z gorszych widoków na jakie patrzyłem. Odpalałem telefon co chwilę, ale po kilku minutach go wyłączałem. I tak w kółko. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Coś okropnego.

Nagle usłyszałem cichy szelest z łóżka dziewczyny. Obudziła się. Rose przetarła lekko oczy, a później próbowała podnieść się do pozycji siedzącej. Była na tyle osłabiona, że nie umiała sie podnieść. Podszedłem więc do dziewczyny i chciałem pomóc jej wstać. Gdy tylko mnie zobaczyła, przeraziła się.

- Connor? Co ty tu robisz? - powiedziała ledwo słyszalnym głosem.

- Jestem tutaj razem z Mary. Robi właśnie jedzenie dla ciebie, a ja miałem cię pilnować. Byłaś nieprzytomna jak cię tu znaleźliśmy - odpowiedziałem krótko na jej pytanie.

My evil obsession [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz