Rozdział 2 - Pomyliłaś łóżka

16.2K 387 72
                                    






W mojej głowie pojawił się delikatny szum, w miarę jak kolejne piwo osiadało w żołądku. Stan podchmielony nie był zbyt intensywny. Zazwyczaj unikam picia w miejscach publicznych, bo alkohol sprawiał, że traciłam nad sobą kontrolę. Nie chciałam, żeby nieodpowiednie słowa wypłynęły mi z ust. Pięćdziesiąty raz liczyłam kółeczka na etykiecie piwa.

Lilly miała zupełnie inne podejście. Upiła się mocno, ale przynajmniej w stanie upojenia była cicha.

Klub, oddalony o kilka kilometrów od naszego mieszkania, nawet w ciągu tygodnia tętnił życiem. Tłum ludzi gęsto się zgromadził.

- Teraz kolej na... - Emily przerwała, jej zdolność do picia tequili była niesamowita. Nikt nie miał z tym problemu, a mój brat wyraźnie cieszył się z dzisiejszego wieczoru.

Brunetka okazała się sympatyczną osobą. Jej uroda dorównywała Lilly. Miała na sobie srebrną sukienkę, która ledwo zakrywała jej pośladki. Było oczywiste, że mogła sobie pozwolić na taką kreację, jej figura była wręcz jak u modelki.

- Na dom, Ellie - mój brat wziął jej kieliszek z ręki, po czym obrócił się w moją stronę.

Co do diabła miał z tym zmienianiem imienia?

- Możesz ją odprowadzić do pokoju? - podała mu klucze blondynka.

- To twoja siostra - Elliot odparł po chwili, biorąc jej kurtkę i torebkę. Lilly położyła rękę na ramieniu chłopaka. Po chwili przystał na jej prośbę, wziął od niej rzeczy i pożegnał się z nami.

- Dzięki, braciszku - pocałowałam Emily w policzek na pożegnanie. - A gdzie jest twój współlokator? - zapytałam, będąc ciekawa.

- Nie przyszedł. Wydaje się, że coś mu wypadło. Raczej ktoś. Poznał przez internet jakąś dziewczynę i wybrał się z nią spotkać. Siostra, uważaj na takich zboczeńców. Wszyscy tu patrzą na ciebie. Zaraz sobie pójdę, bo Emily już prawie śpi. A ty zostaniesz sama - powiedział szczerze.

- Okej, bądźmy w kontakcie. Ja jeszcze skończę drinka i będę się zbierać.

Elliot wziął swój telefon z blatu i poszedł z brunetką w stronę wyjścia.

- Coś jeszcze dla ciebie? - usłyszałam głos barmana po chwili.

- Hmm, jeszcze raz to samo. Płacę kartą - odpowiedziałam.

Rozglądałam się po klubie, ale Lilly zniknęła gdzieś z Adrienem. Zdecydowałam, że zostanę jeszcze chwilę i potem też się zbiorę.

- Chcesz potańczyć? - poczułam nagle na sobie czyjeś ciało i oddech. Obróciłam się, by spojrzeć na faceta, który zadał to pytanie.

Przed sobą miałam bruneta o ciemnych włosach i niebieskich oczach. Jego spojrzenie przeszywało mnie od stóp do głów.

- Nie, dziękuję - odparłam.

Byłam przekonana, że moja odpowiedź zakończy tę rozmowę. Jednak poczułam, że dłoń mężczyzny ląduje na mojej talii.

- Może jednak się zgodzisz, słodka. Możemy pojechać do mnie - szeptał do mojego ucha.

- Przecież kurwa powiedziałam, że nie - odparłam stanowczo.

Chłopak roześmiał się, pocierając kciukiem po moim udzie.

To było już zbyt wiele. Camilla, spokojnie.

Chwyciłam szklankę przed sobą i wylałam zawartość na jego twarz. Kurde, szkoda drinka.

- Kiedy kobieta mówi nie, to znaczy nie.

Nie odezwał się już, wycierając resztki alkoholu dłonią z twarzy. Jego obojętny wyraz potwierdził, że w końcu zrozumiał.

Destroy Us (+18)Where stories live. Discover now