Rozdział 6 - Małe grzeszki.

13.2K 366 111
                                    

ig: valeriautorka
tt/ ognista_aa

Etiam sanato bulnere cicatrix manet.*

Emerson

Stałem pod prysznicem ciesząc się chłodem który otulał moje ciało. Byłem zwolennikiem zimna, nie ciepła. Kiedyś jako dzieciak pływałem nawet w drużynie sportowej. Zrezygnowałem z tego oczywiście dla sztuk walki. Które towarzyszą mi do dnia dzisiejszego. Wytarłem włosy ręcznikiem, zostawiając je lekko wilgotne, by same doschły. Ubrałem się w czarną koszulkę i szare dresy. I nieco jeszcze mokry dosiadłem się do Elliota, który oglądał coś w telewizji rozłożony na kanapie.

- Jak tam u Camilli? - zapytałem, z zaciekawieniem - które można było wyczuć w moim głosie.

Dlaczego zapytałem? Może dlatego że od imprezy u kumpla Adriena, brunetka wpiła się mi w umysł jak jakaś pijawka. Nie mogłem pojąć, co się ze mną działo.

– Po wizycie matki, moja siostra nie ma się najlepiej. Dlaczego o nią pytasz? Przypomnę, że to moja siostra, i nie masz prawa jej dotykać – dodał, wystrzeliwując we mnie spojrzeniem jak gromy.

- Nie martw się, twoja siostra nie jest nawet w moim typie. Jest zbyt delikatna.

Jak miałem odpowiedzieć?

Tak, Eliot spodobało mi się, że skorzystałem z twojej nieobecności i miałem okazję pocałować... twoją siostrę..

Chłopak zauważył moje zniechęcenie do rozmowy o jego pięknej siostrze, więc odpuścił ten temat.

- Chcę, żeby się nigdy o tym nie dowiedziała. Marzę o jej bezpieczeństwie. Czy to czyni ze mnie złego brata? - spytał cicho. - To wszystko jest takie skomplikowane, Emerson. - Chłopak złapał się rękami za głowę.

Zastygłem. Nigdy nie widziałem Elliota w takim stanie. Szatyn słynął z tego, że nie okazywał nawet emocji.

- Nie ma lepszego brata na tym okrutnym świecie niż ty. Camilla nie potrafiłaby cię nienawidzić za to, że czasem kłamiesz, aby ją chronić. Jednak pamiętaj, że twoja siostra w końcu się dowie o wszystkim. To już sam zdecydujesz, czy od ciebie, czy od kogoś innego. Co do pytania, chciałem zapytać, bo nie widziałem jej od imprezy, a minęły już dwa dni - powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Jest ciężko. Moja matka jest okrutna. Szukają dla niej przyszłego męża. Rozumiesz, moja siostrzyczka i ślub?

I wtedy wpadłem na pomysł.
Okrutny pomysł.

- Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dlaczego nie przyszła do Ciebie przez te dwa dni? - dopytałem.

- Cam, już taka jest. Nie potrafi się wygadać, nikomu. Jeśli byś ją poznał to byś wiedział jedno, że moja siostrzyczka nigdy nie prosi o pomoc.
Zupełnie jak ja.

**

Bezpośrednio po rozmowie z Elliotem, postanowiłem udać się do mojej przyjaciółki Susan. Susan zawsze była dla mnie ostoją bez oceniania, a w tej chwili potrzebowałem odskoczni od myśli skupionych tylko na jednej osobie - brunetce o sarnich oczach, siostrze mojego współlokatora i wspólnika.

Przez chwilę tylko się na nią zapatrywałem, po czym zdecydowanie ruszyłem w jej kierunku. Wiedziałem, że ona również tego pragnie. Milczenie w jej towarzystwie było dla nas czymś zupełnie naturalnym. Wyciągnąłem dłoń, by dotknąć jej twarzy, chwytając jednocześnie długie, ogniste kosmyki włosów. Susan, była niewiele ode mnie starsza. Jej włosy miały odcień rudości z czerwienią, a zielone oczy stanowiły przeciwieństwo mojej.

Mojej? Skup się. Przeciwieństwo Camilli.

Delikatnie musnąłem nosem jej usta, drażniąc przy tym jej ciało. Z bliska obserwowałem małe iskierki tańczące w jej źrenicach. Otworzyła usta, muskając moje wargi swoimi, i cicho wyszeptała:

- O kim teraz myślisz?

Zacisnąłem mocniej jej szczękę, przysuwając się do niej. Nasze ciała na siebie napierały, tworząc intensywny moment zbliżenia.

- Myślę o tobie. - odparłem.

- Bzdura.

- Myślę o tobie. - powtórzyłem, zdecydowanie wciskając się między jej nogi. Jednym płynnym ruchem posadziłem ją na szafce, która stała kilka kroków dalej. Chwyciłem ją, jak swoją zdobycz.

- Kłamiesz. Znamy się już tyle lat, i wiem, kiedy kłamiesz. Ciałem jesteś ze mną, ale myślami przy niej.

Nie odezwałem się. Po prostu obserwowałem ją. Wahając się, czy przemówić, czy może lepiej pozostać milczącym obserwatorem.

- Zgadzam się. Kłamałem - przyznałem. - Ale mam totalnie wyjebane na nią.

- Mnie, kochany, nie oszukasz. - Złapała moją twarz mocniej niż wcześniej. Jednym ruchem przyciągnęła moje usta. - Jednak ona Ciebie nie chce, tylko ja. Zajmij się mną. - Jej spojrzenie było inne niż kilka minut temu. Pełne dzikości.

Ruszyłem w jej stronę, zaskakując ją. Susan objęła moje uda nogami.

- Jak ma na imię? - zapytała.

Każdy włosek na moim ciele stanął dęba, wstrząśnięty ciepłym dreszczem.

- Camilla. Jest piękna, ciepła i niesamowicie silna - dodałem, zbliżając się o centymetr.

- To o niej mówił twój ojczym - odparła.

- Dlaczego więc nie jesteś teraz z nią, tylko ze mną? - zapytała rudowłosa. Być może dlatego, że w swoim unikalnym sposobie jest dla mnie uzależniająca? W jej obecności czuję się zupełnie inaczej. Boję się tego, co się stanie, gdy pozwolę tej dziewczynie o czekoladowych oczach wejść w moje życie.

- Przypomina mi Michelle. Bronię jej przed złem. Złem, jakim jestem ja.

- Kiedyś będziesz musiał spróbować żyć bez myślenia o Michelle.

- Bądź cicho. - złapałem delikatnie kosmyk jej włosów między palce. - Wrócę, gdy skończysz bawić się w psychologa. Sus, potrzebuję seksu, a nie pogaduszek o sprawach sercowych.

Przeczesywałem palcami te włosy, zanim je opuściłem, kilka minut później, opuszczając jej mieszkanie. W tym momencie uświadomiłem sobie, że muszę trzymać Camillę jak najdalej od siebie. Jednak jedno pytanie ciągle mnie dręczyło: jak ja mogę ją ochronić... przed samym sobą?

Nie nadawałem się do romantycznej relacji. Camilla wydawała się potrzebować kogoś jak z bajki, księcia, którym ja nie potrafiłem być. Chłopak który nie znał miłości, choć czytałem o niej tysiąc razy. Kiedy próbowałem wyobrazić sobie siebie z kimś innym... To był problem. Kochałem tylko jedną osobę, a miłość ta zaprowadziła ją na cmentarz. Nie potrafiłem już okazywać tego uczucia.

Mój moment refleksji został przerwany dzwoniącym telefonem. Na wyświetlaczu pojawiło się jedno imię: Luca.


Kochani, mamy szósty rozdział z perspektywy Emersona.

Chciałam was skłonić do myślenia i jestem ciekawa co wymyślicie.
Co Elliot ukrywa przed Camillą?

Przy okazji słonka, dziękuje za multum gwiazdek i pozytywnych komentarzy. Również za trzy tysiące wyświetleń. <3 kocham i do następnego - na tablicy wattpada o wszystkim informuje lub na TikToku; zaczytanelitery.

* sentencja łacińska: Także po wyleczeniu rany pozostaje blizna.

<3Val.

Destroy Us (+18)Where stories live. Discover now